Ryanair umacnia swoją pozycję na polskim rynku lotniczym, planując obsłużyć w tym roku aż 18,3 mln pasażerów. To znaczący wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem, gdy przewoźnik przewiózł 17,6 mln podróżnych. Nasz kraj stał się jednym z najszybciej rozwijających się rynków dla Ryanair, a największe wzrosty liczby pasażerów z Polski przewidywane są w Krakowie i Katowicach.
Ryanair wzmacnia loty z Polski
Największe zmiany w siatce połączeń Ryanair dotyczą kilku kluczowych portów obsługujących loty irlandzkiej linii z Polski. I tak też w przypadku Kraków Airport w tym roku linia chce przewieźć choćby 6,5 mln pasażerów, czyli o 700 tys. więcej niż w ubiegłym roku. Dla porównania, w 2019 roku było to 3,8 mln podróżnych.
Przewoźnik wzmacnia też siatkę na lotnisku Katowice Airport, gdzie liczba pasażerów ma wzrosnąć do 1,3 mln. Z kolei w przypadku Lotniska Chopina w Warszawie przewoźnik planuje obsłużyć około pół miliona pasażerów. Modlin będzie jedynym polskim lotniskiem, na którym oferta Ryanaira zostanie ograniczona o połowę. Powodem zmian jest brak wieloletniej umowy rozwojowej. Ryanair operuje już z 13 polskich lotnisk i posiada 6 baz operacyjnych, w których stacjonuje 44 samoloty.
Mimo ekspansji w Polsce, Ryanair nie zamierza uruchamiać lotów z Radomia. Jak podkreśla Michał Kaczmarzyk, prezes Buzz (spółki należącej do Ryanair Group), infrastruktura w centralnej Polsce jest w tej chwili wystarczająca. W pobliżu Radomia znajdują się już Lotnisko Chopina, Modlin, lotniska w Łodzi, Katowicach i Krakowie, które skutecznie obsługują podróżnych z tego regionu.
Nie mamy Radomia w naszym rozkładzie letnim i myślę, iż w kolejnym sezonie też go nie będzie. Mamy w Polsce 15 lotnisk, w tym przynajmniej pięć lotnisk zlokalizowanych bardzo blisko Radomia. Lotnisko nie musi być zlokalizowane 30 min od miasta, aby było atrakcyjne dla jego mieszkańców, lotnisko może być zlokalizowane 1,5, choćby 2 godz. od miasta, żeby pomimo tego przyciągało jego mieszkańców – podkreśla Michał Kaczmarzyk w rozmowie z agencją Newseria, prezes Buzz, Ryanair Group.
Lotnisko w Radomiu mało atrakcyjne dla przewoźników
Port Lotniczy Warszawa-Radom, przebudowany i otwarty w kwietniu 2023 roku, miał być alternatywą dla Lotniska Chopina, jednak wciąż walczy z niskim zainteresowaniem linii lotniczych. w tej chwili obsługuje jedynie dwie regularne trasy – do Larnaki (WizzAir) oraz Rzymu (PLL LOT). Według raportów, od kwietnia 2023 roku do października 2024 roku lotnisko poniosło straty w wysokości ponad 61 mln zł. Pomimo rozmów z sześcioma przewoźnikami, linie lotnicze nie widzą w Radomiu długofalowej strategii rozwoju.
Przede wszystkim linie lotnicze muszą poznać długofalowy plan dla lotniska w Radomiu, dzisiaj niestety nie do końca wiemy, jaka będzie rola Radomia za trzy, cztery czy pięć lat. Jako linie nie planujemy na sezon, na sześć miesięcy czy rok. W momencie, kiedy coś lokujemy w danym regionie, czy to jedno połączenie, czy dwa, czy 10, musimy mieć pewność co do tego, jak będzie się rozwijał ten rynek, jak będzie wyglądał w perspektywie kilku lat. Tu jest dzisiaj bardzo dużo niewiadomych, bo infrastruktura w centralnej Polsce za chwilę zyska dodatkowe lotnisko, czyli CPK – mówi Michał Kaczmarzyk.
Chociaż Radom boryka się z problemami, pobliskie lotniska, na których Ryanair obsługuje loty z Polski, planują dynamiczny rozwój. Lotnisko Chopina do 2029 roku ma obsługiwać 30 mln pasażerów rocznie. Z kolei Modlin, mimo ograniczenia siatki Ryanair, po rozbudowie do 2028 roku zwiększy przepustowość do 8 mln pasażerów. Również lotnisko w Łodzi do 2027 roku ma obsługiwać około 1 mln pasażerów.
Na chwilę obecną, o ile chodzi o infrastrukturę w centralnej Polsce, jesteśmy zaspokojeni. Dodatkowo rynek przewozów lotniczych jest wysoce konkurencyjny, nie tylko z poziomu przewoźników, których na rynku w Europie mamy kilkunastu, ale również z poziomu infrastruktury lotniskowej. Tej infrastruktury jest dużo i nie wystarczy wybudować terminal, nie wystarczy ładnie opakować ten produkt, powiedzieć „mamy fajne lotnisko, zachęcamy”, tylko za tym musi pójść cała strategia, która ten projekt wypromuje, a tego teraz nie ma – wskazuje prezes Buzz.
Jak wskazuje Kaczmarzyk, irlandzki przewoźnik mógłby rozważać uruchomienie siatki połączeń z Radomia w momencie braku rozwoju innych lotnisk w regionie. Nic jednak na to nie wskazuje, a mimo braku planów dotyczących Radomia, linia konsekwentnie rozwija ofertę na innych lotniskach, odpowiadając na rosnące zapotrzebowanie podróżnych.
Tak właśnie Rosja omija sankcje. Przemycają sprzęt Boeinga i Airbusa przez Indie