Rynek nieruchomości w Chinach. Rząd w końcu interweniuje – ale czy to coś da?

4 miesięcy temu

Chiński rząd podjął konkretne działania w celu stabilizacji sektora nieruchomości, ogłaszając pakiet ratunkowy, który ma na celu zwalczanie kryzysu mieszkaniowego.

Pakiet obejmuje zniesienie dolnej granicy oprocentowania kredytów hipotecznych, obniżenie wymaganego wkładu własnego oraz przeznaczenie 42 miliardów dolarów na zakup niesprzedanych mieszkań, które mają być przekształcone w mieszkania socjalne.

Nieruchomości w Chinach. Skąd cała ta sytuacja?

– To pozytywny i zachęcający kierunek, iż rządy wkraczają w celu zakupu zasobów mieszkaniowych – komentuje decyzję Chin Larry Hu, główny chiński ekonomista w Macquarie, którego cytuje agencja Reuters.

Działania chińskiego rządu są odpowiedzią na narastające problemy w tamtejszym sektorze nieruchomości, które doprowadziły do bankructwa takich rynkowych gigantów jak Evergrande oraz narastających niespłaconych długów deweloperów, które wynoszą w tej chwili 124 miliardy dolarów . Problemy te mają poważne konsekwencje dla gospodarki państwa – powodują masowe bezrobocie oraz sprawiają, iż wiele projektów budowlanych pozostaje niedokończonych.

Pakiet stymulacyjny jest również postrzegany jako krok, który może wpłynąć na globalną gospodarkę, ze względu na rolę Chin jako największego importera surowców. Poprawa sytuacji w chińskim sektorze nieruchomości może więc przynieść pozytywne efekty na światowych rynkach.

Mimo tych działań analitycy pozostają sceptyczni co do skuteczności pakietu. Wielu z nich zwraca uwagę na wciąż ryzyka oraz malejące ceny nieruchomości. Ceny nowych domów spadły w kwietniu o 0,6 proc. w porównaniu do marca. To najszybszy spadek od listopada 2014 roku.

W kontekście międzynarodowym stabilizacja chińskiego sektora nieruchomości ma najważniejsze znaczenie dla globalnych rynków finansowych i gospodarek wielu krajów, które są zależne od chińskiego popytu na surowce i towary.

Zdaniem Zhu Ninga, profesora finansów w Shanghai Advanced Institute of Finance, działania chińskiego rządu pod wieloma względami przypominają próby ratowania instytucji finansowych podczas Wielkiego Kryzysu Finansowego. Tymczasem wicepremier Chin He Lifeng mówił w piątek, iż sektor nieruchomości jest silnie związany z rozwojem gospodarczym. Podkreślił on również potrzebę dalszego realizowania tzw. „trzech wielkich projektów” Państwa Środka, czyli mieszkań socjalnych, renowacji miast oraz infrastruktury publicznej.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli

W piątek chiński bank centralny obniżył pułap minimalnego wkładu własnego przy kredytach mieszkaniowych do rekordowo niskiego poziomu 15 proc. Z kolei nabywcy kupujący drugie mieszkanie muszą teraz wpłacić 25 proc., przy czym obie zmiany oznaczają obniżenie o 5 punktów procentowych. Wiadomo również, iż każde miasto przez cały czas będzie musiało podejmować własne decyzje dotyczące stóp procentowych kredytów hipotecznych już po zniesieniu ogólnokrajowego minimum. Lokalne władze mogą zdecydować, czy utrzymają minimalny poziom stóp procentowych dla kredytów hipotecznych, i na jakim poziomie.

Ponad trzy lata po tym, jak Chiny wprowadziły surowe ograniczenia dotyczące zadłużenia deweloperów, firmy nieruchomościowe, w tym wspierana przez państwo China Vanke Co., są na skraju bankructwa. Warto w tym miejscu podkreślić, iż branża deweloperska odpowiada za jedną trzecią PKB Chin.

Idź do oryginalnego materiału