Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych gwałtownie rosną, zbliżając się powoli do psychologicznej bariery 5% dla 10-letnich papierów – poziomu niewidzianego od października 2023 roku. W ciągu ostatniego miesiąca rentowności wzrosły o około 50 punktów bazowych do 4,7%, co świadczy o znaczącym pogorszeniu nastrojów na rynku długu.
Obawy o politykę fiskalną i inflacyjną
Źródłem presji na wzrost rentowności jest kombinacja czynników: od obaw o przyszłą politykę fiskalną i inflacyjną Donalda Trumpa, przez solidne dane makroekonomiczne, aż po zwiększoną podaż obligacji korporacyjnych i rządowych. Paradoksalnie, rosnące rentowności występują w momencie, gdy rynek spodziewa się łagodzenia polityki monetarnej przez Fed. Oczekiwania co do pierwszej obniżki stóp procentowych zostały jednak przesunięte na drugą połowę roku, co jest reakcją na lepsze od oczekiwań dane makroekonomiczne, w tym wtorkowy raport o wakatach (JOLTS) i aktywności w sektorze usługowym.
Dalszy wzrost rentowności?
Inwestorzy coraz śmielej pozycjonują się pod dalszy wzrost rentowności. Najnowsze dane z CME wskazują na pojawienie się transakcji zakładających osiągnięcie poziomu 5% dla 10-letnich obligacji do końca lutego.
Wzrost rentowności nie ogranicza się tylko do USA. Podobne tendencje obserwujemy na rynkach europejskich i w Japonii, gdzie rentowności 10-letnich obligacji osiągnęły najwyższy poziom od 2011 roku. Szczególnie interesująca jest sytuacja w Japonii, gdzie rynek wycenia pierwsze od lat podwyżki stóp procentowych przez Bank Japonii.
Na rynku walutowym obserwujemy wzrost zmienności. W środę o 9:00 euro kosztuje 4,2671 złotego, dolar 4,1297 złotego, frank 4,5346 złotego, zaś funt 5,1464 złotego. W kolejnych dniach najważniejsze dla rynków będą dzisiejsze i piątkowe dane z rynku pracy w USA oraz sytuacja geopolityczna, szczególnie w kontekście zbliżającej się inauguracji prezydentury Donalda Trumpa.
Źródło: Maksymilian Kuch, DI, XTB