Kojarzysz lato 1969 roku (lepiej niż z piosenek Briana Adamsa)? Neil Armstrong i Buzz Aldrin jako pierwsi postawili stopy na księżycu. Miały też wówczas miejsce masowe protesty antywojenne, powiązane wtedy z wojną w Wietnamie. Również stopa bezrobocia w USA sięgnęła odczytu 3.4%. Tyle samo, ile w odczycie z początku lutego. Po raz pierwszy od 54 lat. Gdzie więc jest ta zapowiadana recesja?
Rynek pracy zależy od raportu
Jeśli nie żyjesz w jaskini i przynajmniej od czasu do czasu przejrzysz media, to w ciągu ostatnich kilku miesięcy prawdopodobnie wiele razy natrafiłeś na zapowiedzi wielkiej recesji i katastrofy gospodarczej.
Nie powinno to dziwić. O wiele łatwiej było czystą spekulacją o przyszłości obronić hipotezę o tym, iż faktycznie nadchodzą chude lata. Pierwsza od dekad wojna w Europie w pełnej skali, powracające co jakiś czas fale chorych w pierwszej od stu lat globalnej pandemii, czy najszybsze zacieśnianie monetarne w historii połączone z największą od lat inflacją. Trudno w takich warunkach zachować przesadny rynkowy optymizm. Jednak pomimo wszystkich tych niedogodności, gospodarki na świecie dalej trzymają się mocno. Zwłaszcza rynek pracy. Zwłaszcza ten amerykański.
Stopa bezrobocia w USA od 1960 roku
Dane, które napłynęły na rynek w piątek trzeciego lutego były jednak lekko naciągane. Wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym gigantycznie przekroczył to, czego spodziewali się analitycy. Oczekiwane 185 tysięcy nowych miejsc pracy okazało się wówczas… 517 tysiącami.
To był jednak raport BLS (Bureau of Labor Statistics). O tyle zaskakujący, iż raport ADL National Employment Report za ten sam miesiąc pokazywał wcześniej lekkie osłabienie się rynku pracy, a nie jego dynamiczny rozkwit.
Częściowo wynikać będzie z tego, iż raporty ADP liczą osoby pracujące, a BLS pracujące „etaty”. Osoba z dwoma etatami (nawet na połówkowe etaty) liczy się jako jeden w ADP i dwa w BLS. Tymczasem część Amerykanów wraca do modelu, gdzie poza głównym etatem posiada również drugą pracę na pół etatu.
Mocno rozbieżne raporty o rynku pracy z ADP oraz BLS
Powrót na nisko płatne prace
Biorąc pod uwagę, iż największa część z tej zaskakującej poprawy na rynku pracy to wzrost zatrudnienia w usługach takich jak gastronomia, turystyka i rozrywka, może okazać się, iż to tylko krótkoterminowe i mocno sezonowe prace dorywcze złapane dodatkowo przez niektórych Amerykanów.
To prace, które łatwo się dostaje i równie łatwo oraz gwałtownie traci. jeżeli widać dodatkowy, choćby sezonowy wzrost popytu, to naturalnie zatrudnienie w tych segmentach wzrośnie. Na poniższym wykresie widać ostatnią zmianę zatrudnienia w podziale na konkretne kategorie. Za praktycznie całość odpowiadają niskopłatne usługi.
Gdzie wzrosło zatrudnienie w USA?
Ten tymczasowy grudniowy wystrzał popytu na podstawowe usługi byłby spójny z danymi z indeksu ISM dla sektora usług, który mierzy kondycję tego podstawowego dla USA obszaru gospodarki.
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Usługi wciąż trzymają się mocno
Subindeks ISM dla usług „Nowe Zamówienia” wystrzelił raptem z mocno recesyjnych obszarów w grudniu (odczyt 45.2) do poziomu wielkiego ożywienia gospodarczego (odczyt 60.4). Ile w tym zasługi otwierających się na świat po blisko trzech latach Chin? To już trudne do oszacowania, ale to ożywienie w amerykańskim sektorze usługowym i ponowny ruch Chińczyków po świecie na pewno częściowo idą ze sobą w parze.
Subindeks ISM „Nowe Zamówienia” nie jest bliski recesji
Jak na razie amerykańska gospodarka wykazuje oznaki spowolnienia gospodarczego w porównaniu z 2022 rokiem, ale ciężko, żeby go nie wykazywać, biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu za ostatnie dwa lata. Jednocześnie jednak nic na razie nie wskazuje na głęboką recesję, a zwłaszcza obecna siła rynku pracy. Nie powinno jednak zaskoczyć nas, jeżeli kolejny miesiąc zweryfikuje, iż sporo z tych miejsc pracy było mocno tymczasowych.
Doszukiwanie się jednak drugiego dna i katastrofy w obiektywnie dobrych danych gospodarczych jest objawem lekkiej paranoi. Dobre dane to po prostu dobre dane.
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk