Ministerstwo Zdrowia chce uregulować sprzedaż alkoholu przez internet. W planach jest wprowadzenie regulacji, które zobowiążą do osobistego odbioru zamówień dokonywanych online, ustaliła "Rzeczpospolita". W teorii będzie to dawało możliwość kontroli trzeźwości i weryfikacji pełnoletności odbiorcy.
Archaiczne przepisy sprzedaży alkoholu online
Zmiany w przepisach dotyczących sprzedaży alkoholu przez internet są konieczne, bo w tej chwili jest ona pozbawiona ograniczeń lub zwyczajnie nieuregulowana, donoszą eksperci cytowani przez "R". Ich zdaniem problemem jest głównie brak regulacji i interpretowanie prawa w myśl zasady: "Co nie jest zabronione, to jest dozwolone". Dodają również, iż ustawa o wychowaniu w trzeźwości powstawała w czasach, gdy o sprzedaży alkoholu w sieci nikt nie myślał. Reklama
W efekcie dzisiejsze przepisy prowadzą do nierównego traktowania przedsiębiorców i niejasnych interpretacji. Problemem są dziś głównie dostawy alkoholu przez kurierów, a także kontrola trzeźwości i pełnoletności klienta.
Sprzedaż alkoholu online tylko z odbiorem osobistym?
Zdaniem ekspertów, "uwzględnienie realiów biznesu online" przyniesie korzyści wszystkim:
"W praktyce część firm już stosuje rozwiązania zbliżone do propozycji Ministerstwa Zdrowia, ale bez jasnych przepisów, a każdy krok niestety wiąże się z ryzykiem utraty zezwoleń. Propozycje resortu mogą zakończyć tę niepewność. Wreszcie będziemy wiedzieć, czy sprzedaż alkoholu przez internet jest legalna, a jeżeli tak, to na jakich zasadach "- oceniają adwokaci Arkadiusz Szczudło i Maria Formowicz z kancelarii Creativa Legal.
Według nich "obecnie przedsiębiorcy w zakresie takiej sprzedaży de facto działają w szarej strefie prawnej". Ich zdaniem przełomem był wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2022 r., w którym orzekł on, iż "internet to narzędzie komunikacji, a nie miejsce sprzedaży, więc przedsiębiorcy z zezwoleniami mogą działać tam bez przeszkód".
Przeczytaj w Interii: Reklamy alkoholu pod lupą. Polscy wyborcy oczekują zmian
Ustawa proponowana przez MZ przewidywać będzie, iż do sprzedaży alkoholu dochodzi dopiero w momencie odbioru towaru, nie przy zamówieniu. Mec. Anna Oponowicz z Kancelarii Radców Prawnych Bieluk i Partnerzy cytowana przez "Rzeczpospolitą" zastanawia się, "czy zamysłem ustawodawcy było to, aby ludzie w stanie nietrzeźwości nie spożywali alkoholu, czy może - aby zapobiec realizacji podjętej w zaburzonym stanie świadomości decyzji o zakupie", czytamy. Jej zdaniem konieczne jest także uregulowanie zasad weryfikacji wieku kupującego.