Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, zawierającej przepisy w sprawie mrożenia cen prądu. Głównym celem nowelizacji była liberalizacja dotychczasowych przepisów dotyczących odległości wiatraków od zabudowań. Po zmianie przepisów możliwe byłoby instalowanie turbin w odległości 500 m, o ile dopuszczałby to plan zagospodarowania przestrzennego. w tej chwili dopuszczalna odległość wynosi 700 m. Reklama
W ustawie znalazły się również zapisy przedłużające zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto do końca IV kwartału 2025 roku.
Podczas Rady Gabinetowej premier Donald Tusk zapewnił, iż moc wiatraków na lądzie "i tak będzie zwiększana". O wsparciu rządu dla rozwoju energetyki wiatrowej zapewniła również minister klimatu Paulina Hennig-Kloska w swoim wpisie na platformie X. "Budujemy Rządową Strategię Rozwoju OZE w oparciu o realizację uzgodnionych już inwestycji w elektrownie wiatrowe na lądzie. To pozwoli podwoić moc energii z wiatru w ciągu pięciu lat. Będziemy też zmieniać rozporządzenia i zasady pracy RDOŚ, by przyspieszać inwestycje w OZE i ułatwiać repowering, a więc modernizację istniejących turbin wiatrowych" - napisała.
Hennig-Kloska: Mimo weta będziemy dalej rozwijać i realizować inwestycje w elektrownie wiatrowe
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się po Radzie Gabinetowej, minister klimatu Paulina Hinnig-Kloska zapowiedziała dalsze działania rządu w kontekście rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie.
- Mimo weta będziemy dalej rozwijać i realizować inwestycje w elektrownie wiatrowe. Ta decyzja zapadła. W ostatnich dniach i godzinach pracowaliśmy w Ministerstwie Klimatu zastanawiając się, jak wesprzeć gospodarkę mimo rzucanych jej kłód - powiedziała minister.
Kloska podkreśliła, iż ustawa wiatrakowa dawała szansę na zwiększenie do 2030 roku o 100 proc. potencjału mocy w elektrowniach wiatrowych. - To była skala oszacowana zarówno przez instytucje rządowe, jak i przez gospodarkę. To najtańsze dziś dostępne dla gospodarki źródło energii, które może doprowadzić do tego, iż rachunki za prąd będą mniej ważyły w wydatkach na życie. - dodała.
Kloska zadeklarowała, iż plany zwiększenia potencjału energetycznego do 2030 roku "dalej przyświecają" rządowi. - One będą dużo trudniejsze do zrealizowania, ale planujemy podjąć parę działań, które będą zbliżały nas do tego celu - zapewniała. - Pracując stwierdziliśmy, iż dwa z trzech elementów ustawy wiatrakowej jesteśmy w stanie zrealizować pomimo zawetowania ustawy wiatrakowej. A więc repowering i przyśpieszenie procesu inwestycyjnego. W tym celu zmienimy między innymi rozporządzenie Rady Ministrów o przedsięwzięciach o znacznym oddziaływaniu na środowisko, ale także sposób pracy Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska, które skrócą proces i priorytetowo będą traktować inwestycje w wiatr na lądzie.
Kloska zapewniła, iż inwestycje w OZE zwiększą bezpieczeństwo energetyczne państwa. - Groziły nam blackouty, dzisiaj krok po kroku to eliminujemy - dodała.
Miłosz Motyka: W 2028 wylejemy pierwszy beton pod elektrownię jądrową
Do cen energii elektrycznej odniósł się również minister energii Miłosz Motyka. - Bezpieczeństwo energetyczne to stabilne dostawy energii po stabilnych cenach. Robimy wszystko w tym kierunku, żeby zagwarantować je Polakom - powiedział. - Dotychczas mieliśmy dużo strat na przesyle i dystrybucji, bo Polskie Sieci Energetyczne były tragicznie niedoinwestowane. Do 2030 roku wydamy 100 miliardów złotych na sieci dystrybucyjne i przesyłowe, by potem móc z tej energii, także z odnawialnych źródeł, skorzystać - dodał.
Motyka zaznaczył, iż "błędne decyzje prezydenta blokują ten rozwój", ale Ministerstwo Energii jako priorytetowe traktuje inwestycje m.in. w magazyny energii.
Motyka podkreślił również znaczenie inwestycji w elektrownię jądrową na Pomorzu. - Zakończył się pierwszy etap prac geologicznych. W 2027 roku spółka chce złożyć projekt budowy. W 2028 roku wylejemy pierwszy beton pod elektrownię jądrową - powiedział.