Sadowniku! Chcesz pomóc? Razem zawieziemy jabłka na południe kraju!

14 godzin temu

Sadownik, Grzegorz Pagacz, wraca właśnie z terenów zalanych w wyniku powodzi. To już trzeci transport jabłek i soków, które przekazał potrzebującym. Zachęca innych sadowników, aby włączyli się w tą inicjatywę. Podkreśla, iż jabłka znajdują szczególne uznanie wśród walczących z klęską żywiołową…

Kilka chwil temu skontaktował się z nami sadownik, p. Grzegorz Pagacz z Białej Rządowej (smaczneowoce.pl), który wraca właśnie z terenów poszkodowanych w wyniku powodzi. To już kolejny transport jabłek i soków, które osobiście przekazał poszkodowanym w wyniku powodzi. Jak sam mówi, również tym razem nie brakuje emocji, które wzbudza widok terenów zdewastowanych przez niszczący żywioł…

Jesteśmy właśnie w drodze powrotnej ze Stronia Śląskiego, gdzie przekazaliśmy pakiety jabłek, gruszek i soków z naszego gospodarstwa. Chciałbym podzielić się wrażeniami i zachęcić innych sadowników do podjęcia tej inicjatywy. Pomogę w organizacji i wyjaśnię wszelkie kwestie związane z przekazaniem owoców, aby szło to sprawnie – mówi.

Zacznijmy jednak od początku. Chociaż w intensywnym okresie zbiorów pracy w sadach nie brakuje, p. Grzegorz postanowił aktywnie włączyć się w pomoc dla powodzian.

Jak podkreśla, bez żadnych namów w inicjatywę włączyli się również wszyscy pracownicy jego gospodarstwa. Wspólnie z sadownikami od kilku dni poświęcają każdą chwilę na przygotowanie transportów. To nie wszystko – w zbiorach jabłek dla powodzian pomagali choćby strażacy z pobliskiej jednostki, a także Obywatele Ukrainy, którzy pracują w innych gospodarstwach…

– To niesamowicie budujące, iż w potrafiliśmy tak zjednoczyć się w obliczu tragedii wywołanej powodzią – stwierdza p. Grzegorz.

W dzień zbieramy jabłka, a wieczorami sortujemy i przygotowujemy pakiety. Część jabłek przeznaczyliśmy na soki, które priorytetowo tłoczy nasza zaprzyjaźniona tłocznia. Wszystkie trafiają do powodzian. Mimo zmęczenia jesteśmy zmotywowani, bo sami widzimy, jaką euforia wzbudzają dowiezione przez nas produkty – opowiada.

Dzisiejszy transport trafił do jednostki Wojska Polskiego, która stacjonuje w Stroniach Śląskich. – Przygotowane przez nas jabłka, gruszki i soki zostały przyjęte z ogromną radością. W tym momencie liczy się każda pomoc, ale sam zdziwiłem się, jaką euforia wywołały owoce. Pracy na zalanych terenach jest mnóstwo, a jak sami stwierdzali obdarowani, jabłka to zdrowa przekąska, którą mogą zabrać ze sobą w teren… Sam byłem zaskoczony, ale osoby, z którymi rozmawialiśmy na miejscu mówili, iż świeże jabłka i soki stanowią miłą odmianę. Oczywiście, podkreślam, iż liczy się każda pomoc, ale skorzystajmy z tego, iż mamy owoców pod dostatkiem. Tamtejsze magazyny są wypełnione wodą i konserwami – opisuje.

– Właśnie z tego względu apeluję do moich kolegów po fachu – sadowników. Sami dobrze wiemy, jakie dobro produkujemy. W takiej chwili przekażmy jego część potrzebującym, bo sam dziś widziałem, jakie uśmiechy wywołały przywiezione przez nas jabłka… Proszę o kontakt wszystkich, którzy w jakiś sposób chcieliby włączyć w tę akcję. Oferuję pomoc w organizacji i chociażby udzieleniu wszelkich informacji, w jaki sposób przygotować i gdzie dostarczyć nasze owoce – apeluje.

Dane do kontaktu z p. Grzegorzem Pagaczem: tel. 500 – 216 – 619. Email: [email protected]

Zdjęcia z dzisiejszego dnia przekazane przez p. Pagacza:

Idź do oryginalnego materiału