Pomimo spowolnienia w branży pojazdów elektrycznych (EV) w 2024 roku, w ostatniej dekadzie odnotowano sumarycznie ogromny postęp w ich adopcji. Dane Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), wskazują na dramatyczny wzrost globalnego zapotrzebowania na energię elektryczną ze strony pojazdów elektrycznych, w szczególności z Chin. Czy globalny przemysł energetyczny podoła popytowi?
Prądożerny sektor EV domaga się energii
Zgodnie z tabelami statystycznymi z bazy IEA, globalne zapotrzebowanie na energię elektryczną dla samochodów elektrycznych wzrosło aż o 3,630.77% z 2,600 gigawatogodzin (GWh) rocznie w 2013 r. do 97,000 GWh w 2023 roku. Prognozy ekspertów wskazują, iż zapotrzebowanie to wzrośnie o kolejne 631.96% do 2030 roku, osiągając poziom 710,000 GWh w skali globalnej.
Główną rolę w tym trendzie odgrywają przede wszystkim Chiny. Podczas gdy w 2013 Dalekowschodni Smok potrzebował „zaledwie” 470 GWh do zasilania swoich samochodów elektrycznych, już dziesięć lat później suma ta wystrzeliła i wynosi 38,000 GWh w tej chwili (dane za 2023 r.). Do 2030 roku Chiny mają odpowiadać za 32.39% globalnego zapotrzebowania na energię elektryczną ze strony EV, czyli ok. 230,000 gigawatogodzin.
Największy wzrost popytu odnotowano w latach 2022-2023 – zanotowaliśmy wówczas wykładniczy wzrost z 23,000 GWh do 38,000 GWh, czyli niemal dwukrotnie więcej. W ujęciu względnym najbardziej znaczący skok miał miejsce w 2014 roku i wyniósł on 142.42%. Pomimo rosnącego krajowego apetytu, zapotrzebowanie na energię elektryczną dla pojazdów elektrycznych w przeliczeniu na mieszkańca w Chinach pozostaje niewielkie i wyniosło ok. 0.00002695 GWh (26.95 kWh) per capita w 2023 roku.
Starcie tytanów: Chiny, Europa i Stany Zjednoczone
Ciekawym przypadkiem jest główny konkurent Chin w globalnej gospodarce, czyli Stany Zjednoczone. W 2013 roku roczne zapotrzebowanie na energię elektryczną dla sektora EV wyniosło u Wuja Sama +/- 560 GWh, z mocnymi wahaniami na przestrzeni lat. W 2023 roku zapotrzebowanie w USA wzrosło sumarycznie do 22,000 GWh, plasując kraj za Dalekim Wschodem i kontynentalną Europą. Jednak w przeliczeniu na mieszkańca to właśnie aktualna ojczyzna założyciela Tesli, Elona Muska, otwiera ranking, z wynikiem 0.0647 GWh (64.7 kWh) per capita w 2023 r. Analitycy przewidują, iż USA jako kraj osiągną parytet z Chinami do mniej więcej 2030 roku.
Tymczasem w naszej rodzimej Europie popyt na energię dla pojazdów elektrycznych szacuje się na ok. 29,000 gigawatogodzin w 2023 roku, a zapotrzebowanie w przeliczeniu na mieszkańca wyniosło 0.04342 GWh (43.42 kWh). Unia Europejska traktuje przemysł UE priorytetowo, jako przyszłość transportu zbiorowego na kontynencie i rozwiązanie m.in. problemów ze zmianami klimatu.
Przemysł a ochrona środowiska
Pozostając przy temacie ochrony środowiska, warto zwrócić uwagę na jeden istotny fakt: jak informują eksperci IEA, wzrost adopcji pojazdów elektrycznych koreluje ze znacznym zmniejszeniem globalnego zapotrzebowania na ropę naftową. Obecnie popyt na energię elektryczną dla sektora EV odpowiada około 57 milionom baryłek ropy rocznie, a do 2030 roku liczba ta ma wzrosnąć do prawie 420 milionów baryłek. IEA szacuje, iż w 2023 roku dzięki adopcji pojazdów elektrycznych zmniejszono zużycie ropy o 255 milionów baryłek, a do 2030 roku liczba ta ma wynieść aż 2.847 miliardów.
Uczciwie należy przyznać, iż przez cały czas większość energii elektrycznej używanej do zasilania pojazdów elektrycznych pochodzi z „brudnych” paliw kopalnych. Wydobycie litu, kluczowego surowca do produkcji akumulatorów litowo-jonowych, cały czas budzi wątpliwości natury politycznej i etycznej. Natomiast zdaniem ekspertów ważne w tym przypadku jest przyjęcie szerokiej perspektywy i myślenie długoterminowe.