Samochody elektryczne zabiorą nam pracę. Czy te obawy są uzasadnione?

1 rok temu

Strajki związków zawodowych United Auto Workers (UAW) wciąż przybierają na sile. Choć dotyczy on popularnych koncernów motoryzacyjnych, to raczej nie przykuwa zbyt mocno uwagi obserwatorów w Europie. Zdaje się, iż powód strajku powinien nas jednak bardziej zainteresować, ponieważ porusza istotną kwestię dotyczącą przyszłości zawodowej wielu pracowników. Chodzi o samochody elektryczne, które mogą zabrać pracę wielu ludziom. Czy obawy są uzasadnione?

Samochody elektryczne = mniej miejsc pracy?

Tradycyjny silnik spalinowy to całkiem misterna konstrukcja, na którą składa się wiele mniejszych i większych elementów. Do tego dochodzi wiele, wcale nie mniej skomplikowanych elementów, takich jak np. skrzynia biegów, czy związanych z układem wydechowym. W ostatnich latach wraz z rozwojem techniki nowinek pojawiało się jeszcze więcej. Dzięki temu powstało wiele profesji, których przedstawiciele specjalizują się w naprawach poszczególnych podzespołów.

W pewnym sensie w opozycji do aut spalinowych stoją samochody elektryczne, których konstrukcja jest znacznie prostsza. Ta prostota stała się de facto powodem głośnych strajków pracowników Forda, General Motors i Stellantis w USA. Ludzie obawiają się, iż przechodzenie na produkcję samochodów elektrycznych, może zwyczajnie pozbawić ich pracy. Powszechnie powtarzane szacunki mówią, iż dzięki prostszej konstrukcji pojazdy elektryczne wymagają od 30% do 40% mniej pracy niż samochody spalinowe.

Nie ma się czego obawiać?

Niektórzy eksperci, których przepytał portal CNN Business, przekonują, iż powyższe założenie opierają się na nieprecyzyjnych szacunkach. Erica Fuchs badacz w Carnegie Mellon przekonuje, iż wytwarzanie układu napędowego pojazdów elektrycznych, czyli akumulatorów, podzespołów elektrycznych i systemów zarządzania mocą, wymaga ogółem więcej pracy, niż produkcja auta spalinowego.

Do podobnego wniosku doszli badacze z Boston Consulting Group. Odkryli, iż wyprodukowanie kompletnego pojazdu elektrycznego, wymaga w sumie tylko nieco mniej pracy niż wyprodukowanie samochodu spalinowego. Jak przekonuje Nathan Niese zajmujący się elektryfikacją Boston Consulting: Kiedy porównamy auta elektryczne i spalinowe, faktycznie istnieje różnica rzędu kilku procent lub kilku godzin pracy wymaganych do wyprodukowania pojazdu.

Przyszłość pokaże, czy zapowiedzi ekspertów się sprawdzą. Niejednokrotnie prognozy choćby największych autorytetów, w rzeczywistości okazywały się kompletną pomyłką.

Idź do oryginalnego materiału