Samsung zostaje z jednym CEO w smutnych okolicznościach

3 tygodni temu
Zdjęcie: Han Jong-hee, Samsung


Niespodziewana śmierć Hana Jong-hee, współdyrektora generalnego Samsunga, stawia południowokoreańskiego giganta technologicznego w kluczowym momencie przemian. 63-letni weteran firmy, który odpowiadał za dział elektroniki użytkowej i mobilnej, zmarł nagle na atak serca, pozostawiając Jun Young-hyuna jako jedynego CEO w krytycznym okresie dla strategii półprzewodnikowej i globalnych ambicji firmy. Han był postacią symbolicznie istotną – niemal 40 lat kariery w Samsungu, wspinając się od segmentu telewizorów aż po fotel współdyrektora generalnego. Jego odejście kończy erę wewnętrznego balansu między skrzydłem konsumenckim a półprzewodnikowym – modelem współzarządzania, który od lat był wyróżnikiem struktury zarządczej Samsunga. Teraz cały ciężar zarządzania spada na barki Jun Young-hyuna. Jun ma trudne zadanie: odbudować pozycję Samsunga na rynku chipów, który nie wybacza opóźnień technologicznych, zwłaszcza w dobie boomu na układy AI.

Samsung pod presją

Pomimo swojej pozycji największego producenta chipów pamięci na świecie, Samsung stracił impet – nie tylko względem konkurentów takich jak TSMC czy SK Hynix, ale i na własnym rynku telefonów, gdzie oddał palmę pierwszeństwa Apple’owi. Akcjonariusze coraz głośniej wyrażają niezadowolenie, szczególnie po słabych wynikach z 2023 i rozczarowującym wejściu w erę AI. Podczas zeszłotygodniowego zgromadzenia akcjonariuszy Han, jak się okazuje po raz ostatni, przeprosił inwestorów za brak szybkiej reakcji na rosnące zapotrzebowanie na zaawansowane układy dla sztucznej inteligencji. „Szczerze przepraszam za ostatnie wyniki akcji. Nasza firma nie zareagowała odpowiednio na gwałtownie rozwijający się rynek półprzewodników AI” – mówił. W praktyce oznacza to, iż Samsung zbyt wolno rozwijał układy HBM (High Bandwidth Memory), najważniejsze dla takich klientów jak Nvidia. SK Hynix, bez rozgłosu, ale skutecznie, zajął pozycję lidera w tym segmencie.

Jednoosobowe dowodzenie i otwarte pytania

Śmierć Hana stawia firmę w sytuacji bezprecedensowej – po raz pierwszy od lat Samsung ma tylko jednego CEO. To może okazać się zarówno szansą na szybsze decyzje, jak i ryzykiem koncentracji władzy w rękach jednej osoby w tak złożonym konglomeracie. Jun, choć ma silne techniczne kompetencje i doświadczenie w półprzewodnikach, nie pozostało rozpoznawalną twarzą wśród globalnych partnerów i klientów. Jego przyspieszona promocja i brak wspierającego partnera w zarządzie mogą skomplikować relacje z inwestorami i rynkiem, szczególnie w obszarze elektroniki użytkowej i AGD – domenie, którą przez dekady rozwijał Han. Analitycy podkreślają również, iż odejście Hana może wpłynąć na marketingową strategię firmy – szczególnie w działach, które wymagają globalnej ekspozycji i znajomości konsumenckich trendów.

Geopolityka, AI i nowe obszary wzrostu

Samsung nie może sobie pozwolić na wewnętrzne turbulencje, gdy wokół trwa geopolityczna gra o cła, dostęp do rynków i przewagi w łańcuchach dostaw. Wspomniany Jun będzie musiał nie tylko poprowadzić odbudowę pozycji w AI, ale również wspierać ekspansję w nowych segmentach – takich jak elektronika motoryzacyjna, gdzie firma upatruje przyszłych źródeł wzrostu. W międzyczasie prezes Samsung Electronics, Jay Y. Lee, odwiedza kluczowych partnerów w Chinach – w tym fabrykę samochodów Xiaomi i siedzibę BYD – co może sygnalizować ambicje firmy w kierunku rynku mobility. Jednak choćby te wysiłki nie przykryją faktu, iż Samsung potrzebuje teraz jasnej strategii i spójnego przywództwa. Śmierć Hana Jong-hee nie tylko zakończyła jeden z najdłuższych rozdziałów w historii firmy – pozostawiła pytanie, czy Samsung potrafi być firmą jednego lidera w czasie, gdy potrzebuje więcej niż kiedykolwiek kolektywnej mądrości i szybkości działania.
Idź do oryginalnego materiału