Nowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. w tej chwili sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Spadek zapasów ropy w USA
Nowe regulacje zwiększają ryzyko spadku eksportu rosyjskiego surowca, co może wywołać napięcia na rynku. Citigroup ocenia, iż około 30% rosyjskiej floty tankowców, które są wykorzystywane do omijania międzynarodowych sankcji, może zostać wykluczone z rynku. To z kolei mogłoby obniżyć eksport o 800 tysięcy baryłek dziennie.
Prognozy dla cen ropy stają się coraz bardziej optymistyczne. Goldman Sachs przewiduje, iż ropa Brent może osiągnąć poziom 90 dolarów za baryłkę, jeżeli produkcja rosyjska spadnie o milion baryłek dziennie, a dostawy z Iranu również zostaną ograniczone przez możliwe zaostrzenie sankcji ze strony administracji prezydenta Trumpa. Podobnie Morgan Stanley podniósł swoje prognozy dla Brent na pierwszy kwartał 2025 roku do 77.50 dolarów za baryłkę, wskazując na rosnące ryzyko związane z ograniczeniem podaży.
Tymczasem sytuację na rynku dodatkowo komplikuje spadek zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych, gdzie od siedmiu tygodni z rzędu notowane są ich wyraźne redukcje. W kluczowym hubie w Cushing poziom zapasów osiągnął najniższe wartości od 2014 roku. Taka sytuacja sprzyja zjawisku backwardation, w którym ceny ropy w kontraktach krótkoterminowych są wyższe niż w długoterminowych, co wskazuje na napięty rynek i ograniczony dostęp do surowca w krótkim okresie.
Niepewność na rynku ropy
Oczekiwane raporty amerykańskiej administracji, Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) oraz OPEC mogą przynieść kolejne wskazówki dotyczące sytuacji na rynku. OPEC planuje poluzowanie własnych ograniczeń produkcyjnych od kwietnia 2025 roku, co może złagodzić napięcia. Jednak w obliczu malejących przepływów ropy z Rosji oraz potencjalnego zaostrzenia sankcji wobec Iranu, globalna podaż może przez cały czas pozostawać pod presją. Eksperci wskazują, iż Rosja, próbując zrekompensować straty, może oferować ropę po atrakcyjnych rabatach na rynkach azjatyckich, co częściowo zrównoważy wpływ sankcji. Nie zmienia to jednak faktu, iż perspektywa ograniczonej podaży i utrzymującego się wysokiego popytu wywiera znaczną presję na wzrost cen surowca.
Rok 2025 zapowiada się jako okres dużej niepewności na rynku ropy. najważniejsze będą decyzje geopolityczne oraz reakcje najważniejszych organizacji naftowych. Wysoka zmienność na rynku może utrzymać się przez kolejne miesiące, a ceny ropy, w zależności od dalszego rozwoju sytuacji, mogą sięgnąć choćby 90 dolarów za baryłkę. Wszystko to sprawia, iż globalny rynek energii wkracza w nową fazę napięć i wyzwań.
Źródło: Krzysztof Kamiński, OANDA TMS Brokers