W grudniu 2025 roku jeden z satelitów sieci Starlink należącej do SpaceX doznał poważnej anomalii na niskiej orbicie okołoziemskiej. Choć zdarzenie wiązało się z defragmentacją obiektu, według dostępnych informacji nie stanowi zagrożenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Sytuację monitoruje także Polska Agencja Kosmiczna.
Dnia 17 grudnia 2025 roku operator sieci Starlink utracił łączność z satelitą Starlink-35956, wyniesionym na orbitę 23 listopada. Jednostka o masie około 575 kg znajdowała się na wysokości około 418 km. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez SpaceX, satelita doznał anomalii związanej z układem napędowym, w wyniku której doszło do gwałtownego rozszczelnienia zbiornika paliwa.
Szczęście w nieszczęściu
Zdarzenie spowodowało niekontrolowane wirowanie obiektu, szybki spadek orbity oraz uwolnienie niewielkiej liczby fragmentów określanych jako „trackable low relative velocity objects” (obiekty możliwe do śledzenia o niskiej prędkości względnej). Analizy zajmującej się obserwacją ruchu orbitalnego firmy LeoLabs, wskazują, iż źródłem zdarzenia była wewnętrzna awaria energetyczna, a nie kolizja z innym satelitą lub śmieciem kosmicznym. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia skali i charakteru powstałych odłamków.
Kluczową informacją z perspektywy bezpieczeństwa jest fakt, iż satelita oraz powstałe fragmenty poruszają się po orbicie położonej poniżej orbity Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (International Space Station). Oznacza to brak ryzyka dla załogi ISS i infrastruktury stacji. SpaceX podkreśla, iż obiekt znajduje się na trajektorii prowadzącej do naturalnego obniżania orbity na skutek oporu atmosferycznego.
Według deklaracji operatora, satelita powinien w ciągu kilku tygodni wejść w atmosferę, gdzie ulegnie całkowitemu zniszczeniu. Fragmenty powstałe w wyniku anomalii są monitorowane przez NASA oraz Siły Kosmiczne USA w ramach standardowych procedur bezpieczeństwa ruchu orbitalnego.
Problem techniczny, nie zderzenie
Awaria Starlink-35956 miała miejsce krótko po nagłośnionym incydencie bliskiego minięcia innego satelity Starlink z jednostką wystrzeloną przez chińską firmę CAS Space. Tamto zdarzenie wynikało z braku koordynacji orbitalnej pomiędzy operatorami, jednak obecna awaria ma charakter wyłącznie techniczny i nie była skutkiem zewnętrznego oddziaływania.
19 grudnia 2025 roku komunikat w tej sprawie opublikowała także Polska Agencja Kosmiczna. POLSA potwierdziła wystąpienie anomalii satelity Starlink-35956 na przełomie 17 i 18 grudnia oraz pojawienie się w jego pobliżu co najmniej kilku lub kilkunastu obiektów, prawdopodobnie fragmentów samego satelity. Centrum Operacyjne POLSA prowadzi aktywny monitoring sytuacji, koncentrując się na prognozowaniu momentu ponownego wejścia obiektu w atmosferę, które może nastąpić w najbliższych tygodniach.
Paweł Ziemnicki

6 godzin temu









