Dziś o aktualnej sytuacji na rynku jabłek i uzyskiwanych cenach rozmawiamy z Tomaszem Dąbrowskim, sadownikiem i eksporterem – Perfect Fruits z Wólki Łęczeszyckiej, niedaleko Grójca.
Popyt na polskie jabłka jest duży
Jak przyznaje T. Dąbrowski, popyt na polskie jabłka jest bardzo duży. – Powiem tak: wszyscy dookoła – Czechy, Węgry, Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś, Bliski Wschód i Afryka – są zainteresowani kupnem polskich jabłek. Niestety, co niezbyt satysfakcjonujące dla nas jako sadowników, zainteresowanie bierze się też poniekąd z niższych cen – mówi.
Jakie odmiany są dziś najbardziej poszukiwane? Nasz rozmówca wymienia cztery: Golden Delicious, Red Jonaprince, Szampion i Gala. Czerwone standardy to cena 1,30 zł/kg od 70 mm; Gala 2,30 zł/kg od 68 mm; Golden 1,50 zł/kg od 68 mm; Idared 1,10 zł/kg od 70 mm. Takie stawki oferuje swoim dostawcom nasz rozmówca.
– jeżeli chodzi o odmiany, wymieniłem te, których poszukują moi odbiorcy, ale to nie znaczy, iż na inne nie ma popytu. Jako przykład możemy przytoczyć odmiany z grupy Red Delicious czy Empire. Ja po prostu tymi odmianami nie handluję – dodaje.
Braki logistyczne u sadowników
Nasz rozmówca wspomina również o negatywnym zjawisku, które obserwujemy w tym sezonie – wielu sadowników nie posiada wystarczającej liczby skrzyń, aby móc zebrać wszystkie jabłka. Z tego względu godzą się na niższe oferty cenowe, szczególnie jeżeli odbiorca może im dostarczyć skrzynie. Podobny problem dotyczy bazy przechowalniczej.
Pan Tomasz ustosunkowuje się również do opinii, iż w tym sezonie zdecydowanie większa liczba sadowników decyduje się na długie przechowywanie jabłek. Nie do końca się z nią zgadza. Jego stali dostawcy sprzedają jabłka regularnie i nie obserwuje, żeby w tym sezonie zmienili swoje podejście.
– Niektórzy z reguły przechowują jabłka bardzo długo. Ci, którzy zarobili na wiosnę, też zamkną je w komorach na dłużej. Jednak wiele jabłek po prostu nie nadaje się do długiego przechowywania – mówi. Powodem są defekty po przymrozkach.