Szwajcarski przewoźnik kolejowy uznał za najkorzystniejszą ofertę złożoną przez Siemens Mobility w postępowaniu na dostawę 116 dwupokładowych składów elektrycznych z opcją rozszerzenia zamówienia o dodatkowe 84 jednostki. Większość pojazdów trafi do aglomeracji Zurychu (95 szt.), a pozostałe zasilą flotę przewoźnika w zachodniej części kraju, obsługując region Vaud oraz trasę między Martigny a Annemasse (21 szt.). Wyniki przetargu z dużym niezadowoleniem przyjął Stadler.
Zakupione pojazdy zastąpią lokomotywy z wagonami push-pull (DPZ), które powstawały w zakładach SLM, ABB, SIG oraz Schindler Waggon Pratteln pod koniec lat 80. i w pierwszej połowie 90. XX w. Konstrukcja nowych zestawów umożliwi przewóz większej liczby osób przy zachowaniu dotychczasowej długości składów.
O pociągach dla SBB
Pociągi będą rozwijać maksymalnie 160 km/h, a ich długość sięgnie 150 m. Pojazdy pomieszczą na pokładzie ok. 540 osób na miejscach siedzących – jedna piąta z nich znajdzie się w segmencie pierwszej klasy, gdzie pasażerowie otrzymają dostęp do krzeseł z regulacją ustawienia, rozkładanych stolików oraz zwiększonej przestrzeni na nogi. Każde miejsce będzie miało dostęp do gniazda do ładowania urządzeń elektronicznych.
Wewnątrz pociągów znajdą się przestrzenie na bagaże, wózki dla dzieci oraz rowery – łącznie zmieści się tam szesnaście jednośladów z punktami ładowania ich elektrycznych wersji. Wszystkie wejścia będą pozbawione barier, a nad nimi pojawią się świetlne wskaźniki sygnalizujące, po której stronie nastąpi otwarcie. W każdym składzie znajdą się dwie toalety – jedna z nich będzie przystosowana dla osób z niepełnosprawnościami ruchowymi. Wnętrza otrzymają rozbudowany system informacji pasażerskiej oraz punkty alarmowe.
Jak podkreśliło SBB, nowa generacja pociągów piętrowych odpowiada zarówno na potrzeby osób dojeżdżających do pracy w aglomeracjach – dzięki przestronnym strefom wejściowym umożliwiającym szybką wymianę pasażerów na krótkich odcinkach miejskich – jak i turystów podróżujących ze sporym bagażem czy dziećmi.
Bolesna porażka Stadlera na rodzimym rynku
Postępowanie na nowe pociągi dla SBB zostało ogłoszone w czerwcu ub. r. Komisja przetargowa brała pod uwagę nakłady kapitałowe, przewidywane wydatki na energię oraz serwis, stopień dopasowania do wymagań technicznych, a także parametry jakościowe i ekologiczne. W ostatecznym rozrachunku oferta niemieckiego koncernu okazała się najkorzystniejsza.
Szwajcarski producent nie kryje frustracji wynikiem postępowania. Różnica punktowa między ofertami wyniosłaby zaledwie 0,6%. Stadler podkreśla, iż jako jedyny uczestnik przetargu gwarantowała realizację całego procesu produkcyjnego w granicach Szwajcarii, co oznacza bezpośrednie wsparcie dla ponad dwustu lokalnych małych i średnich firm.
Nasze pojazdy od lat sprawdzają się w codziennej pracy dla SBB i są cenione przez pasażerów, a mimo to nie otrzymaliśmy zamówienia na dostawę nowoczesnych pociągów. To ogromny zawód dla Stadlera i sześciu tysięcy osób, które zatrudniamy w tym kraju – skomentował Markus Bernsteiner, prezes zarządu Stadlera.
W odpowiedzi szwajcarski przewoźnik zaznaczył, iż pozostałym uczestnikom postępowania przysługuje prawo do formalnego odwołania od wyniku przetargu. Dodał jednak, iż dotychczasowe próby podważenia ich wyborów nie zakończyły się sukcesem.
Fot. Siemens Mobility
Zobacz również:

2 godzin temu







