Choć ciężko w to uwierzyć, wszystko wskazuje na to, iż były CEO upadłej giełdy FTX, który prawdopodobnie resztę życia powinien spędzić w więzieniu, wciąż uważa, iż dzwoniąc po ludziach i prosząc o wsparcie na Twitterze, może zebrać wystarczającą ilość środków, by pokryć zobowiązania pokrzywdzonych klientów, naprawić płynność i ponownie uruchomić FTX. Przypomnę tylko, iż zobowiązania finansowe giełdy, których nie jest w stanie pokryć, wynoszą ok. 8 mld dolarów.
Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez The Wall Street Journal, wiadomość o restarcie FTX nie jest primaaprilisowym żartem, a SBF zbiera środki i naprawdę wierzy w to, iż jego nowy „projekt” ma szansę powodzenia.
Zanim jednak zaczniecie wspierać wszystkimi dostępnymi środkami odbudowę imperium finansowego Samuela pamiętajcie, iż to człowiek honorowy i godny zaufania – chyba właśnie tak należy zdefiniować pana, który zapewnia wszystkich klientów FTX na Twitterze o tym, iż firma jest „w najlepszym porządku”, po czym ogłasza upadłość, kasuje tweety, informuje o brakujących 8 mld i startuje z nową zbiórką. I to wszystko w ciągu kilku dni. To pewnie te zabiegi zainspirowały Pana Cudownego do nazwania SBF’a „najbardziej błyskotliwym traderem we wszechświecie”, ale o tym za chwilę.
Zresztą choćby gdyby SBF’owi udało się zebrać brakujące 8 mld, musiałby najpierw negocjować z wierzycielami i uzyskać zgodę urzędników z sądu upadłościowego na podjęcie jakichkolwiek działań. Zgodnie z amerykańskim prawem, w jego przypadku żadne fundusze nie mogą być przeznaczone na „wystartowanie z FTX na nowo”, a tylko na spłatę indywidualnych i instytucjonalnych inwestorów, którzy nie byli w stanie wypłacić swoich środków z giełdy.
Warto w tym miejscu przypomnieć, iż zgodnie z aktami sądowymi, bankructwo samego tylko FTX (nie licząc klientów firm, które oberwały rykoszetem) dotyczy ponad 1 mln wierzycieli. Jakby tego było mało, w świetle rewelacji o inside tradingu Alameda Reaserch oraz umyślnym dumpowaniu nowo listowanych tokenów na FTX, istnieją naprawdę małe szanse na to, by SBF mógł wznowić działanie giełdy. Jego opiekunowie z Partii Demokratycznej mogą zasugerować, by na jakiś czas osunął się w cień, a z nowym projektem wystartował, gdy wszyscy zapomną o obecnym (czyli za jakieś 2 lata).
Może Kevin O’Leary pomoże Samowi ponownie uruchomić FTX? Według niego SBF to „najbardziej błyskotliwy trader we wszechświecie”…
Choć wydawałoby się, iż trzeba być niespełna rozumu by zainwestować ponownie w jakiekolwiek „projekty” czy inne genialne pomysły SBF’a, tak okazuje się, iż znany z programu pt. Shark Tank, kanadyjski biznesmen Kevin O’Leary poinformował, iż pomimo sromotnej porażki giełdy FTX, „przyszłe biznesy Sama Bankmana-Frieda mogą być warte zainwestowania”.
W wywiadzie udzielonym ostatnio kanałowi na YouTube o nazwie Crypto Banter, O’Leary przyznał, iż FTX była „jedną ze złych inwestycji Sama, ale pozostaje bezpieczna dzięki dywersyfikacji aktywów”. Co więcej, Pan Cudowny (ang. Mr. Wonderful – O’Leary ma ponoć taką ksywkę) zwierzył się, iż sam posiadał wiele kont na FTX i FTX US i wszystkie z nich są w tej chwili zamrożone. Zresztą podobnie jak konta wielu jego znajomych – inwestorów instytucjonalnych – konta wszystkich tych osób „mają wyzerowane salda”, jak przyznaje O’Leary.
Ja przyznam z kolei, iż trochę się w tym wszystkim gubię, ale przecież jestem zwykłym piśmakiem, a to O’Leary jest biznesmenem, przedsiębiorcą, osobistością telewizyjną itd. W każdym razie w skrócie: giełda FTX była złą inwestycją, mimo tego pozostaje bezpieczna, konta Pana Cudownego i wszystkich jego znajomych są wyzerowane, w przyszłości chętnie zainwestuje w projekty SBF’a.
Na koniec O’Leary dodaje perełkę: „możesz go kochać lub nienawidzić (SBF’a), biorąc pod uwagę to, co się stało, myślę iż wszyscy możemy przyznać, iż był jednym z najbardziej błyskotliwych traderów we wszechświecie kryptowalut.” Grubo. Ja w każdym razie tego nie przyznam, nie wiem jak Wy.