SEC boi się przejrzystości? Wbrew żądaniom Coinbase’a Komisja nie chce udostępnić korespondencji

1 miesiąc temu

Jest coś ironicznego w tym, iż jednym z najczęstszych „bohaterów” wiadomości z obszaru kryptowalut jest podmiot, który z kryptowalutami nie miał nic wspólnego. A przynajmniej nie miał z nimi nic wspólnego do chwili, w której postanowił poddać je swojej władzy. Mowa oczywiście o znanej i „lubianej”, amerykańskiej Komisji Giełd i Papierów Wartościowych (SEC).

Cóż tym razem wykoncypowali państwo z SEC? Otóż tym razem nic – chodzi natomiast o to, jak zareagowali. Oto bowiem przeciwko paniom i panom z SEC (zwłaszcza jednemu panu – panu Genslerowi) obrócono broń, której sami z upodobaniem używają. Tak wobec faktycznych oszustów i naciągaczy, jak i uczciwych przedsiębiorstw, które „wdepnęły” na terytorium, które SEC ma za swoje.

Adwokaci giełdy Coinbase, w ramach niekończących się zmagań prawnych z Komisją, już jakiś czas temu zapragnęli uzyskać dostęp do zapisów wewnętrznej korespondencji SEC. Bądź co bądź, są to archiwa publicznego urzędu, do których w teorii obywatele mają prawo zajrzeć w trybie dostępu do informacji publicznej (w USA prawo to nosi nazwę Freedom of Information Act).

Stosowny wniosek złożyli już jakiś czas temu. Potem, spotkawszy się z odmową, zmodyfikowali wniosek tak, by trudniej go było odrzucić. SEC jednak i tak jest nieprzejednana. Komisja rękami i nogami broni się przed udostępnieniem zapisów korespondencji jej członków. Zwłaszcza, oczywiście, przewodniczącego Gary’ego Genslera. I właśnie złożyła wniosek do sądu, prosząc, by tej zezwolił jej na odmowę.

Jak twierdzi SEC, informacje te nie mają powiązania z toczącym się pozwem przeciw giełdzie. Komisja zaznacza, iż i tak udostępniła już 240 tys. dokumentów. W kolejce czeka zaś następne 117 tys. W tym kontekście konieczność przeszukiwania kolejnych milionów rekordów miałaby być dla urzędu zbyt obciążająca.

Naturalnie SEC jest jak najbardziej za transparentnością – ale głównie wtedy, gdy sama jest stroną oskarżającą. Zaś żądania Coinbase’a mają jakoby mieć charakter świadomych prób sparaliżowania jej procedowania. I wcale, ale to wcale nie chodzi tutaj o potencjalnie fascynującą treść maili Gary’ego Genslera…

Wniosek Komisji wpłynął do sądu 5. sierpnia. Jego treść dostępna jest tutaj.

Idź do oryginalnego materiału