Silne euro staje się coraz większym obciążeniem dla niemieckich eksporterów

2 godzin temu

Silna aprecjacja euro w tym roku będzie coraz bardziej obciążać niemieckich eksporterów w 2026 roku, zgodnie z prognozami stowarzyszeń biznesowych. „Silne euro nie jest ciosem nokautującym, ale stopniowo obniża marże” – powiedział w piątek agencji Reuters Dirk Jandura , prezes Niemieckiego Związku Handlu Hurtowego, Zagranicznego i Usług (BGA).

„Szczególnie na wysoce konkurencyjnych rynkach o dużej wrażliwości cenowej, niekorzystne skutki kursów walutowych mogą być przenoszone jedynie w ograniczonym zakresie”. Euro umocniło się w tym roku o ponad 12 procent w stosunku do dolara amerykańskiego, a także znacznie zyskało na wartości w stosunku do wielu innych walut. Stanowi to obciążenie dla konkurencyjności cenowej w eksporcie. „Nie ma to gwałtownego, ale stopniowego efektu” – powiedział Jandura.

Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (DIHK) również uważa, iż ​​aprecjacja euro nasila presję konkurencyjną dla niemieckich i europejskich firm, ponieważ ich produkty stają się droższe na rynkach międzynarodowych. „Dla około jednej trzeciej firm działających za granicą wahania kursów walut stanowią w tej chwili najważniejsze ryzyko biznesowe” – powiedziała dyrektor zarządzająca DIHK, Helena Melnikov (44).

Podczas gdy wiele firm nastawionych na eksport dysponuje instrumentami zabezpieczającymi przed ryzykiem walutowym, małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) często stosują zabezpieczenia jedynie częściowo lub projektowo, często z krótkimi terminami zapadalności, powiedział prezes BGA Jandura. „Wiele MŚP jeździ z pasami bezpieczeństwa, ale bez poduszki powietrznej”. Przy utrzymującym się silnym euro presja na marże i ceny będzie zatem zauważalnie wzrastać.

Silne euro pozostaje mieczem obosiecznym

Jednak po stronie importu, aprecjacja ma również pozytywny wpływ. Surowce, energia i dobra pośrednie rozliczane w dolarach lub innych walutach stają się tańsze. „To obniża bazę kosztową przemysłu i ma hamujący wpływ na inflację” – powiedział Jandura.

„Jednak ta ulga jest skuteczna tylko częściowo, ponieważ oszczędności wynikające z kursu walutowego są gwałtownie niwelowane przez cła, koszty transportu i wysokie ceny energii”. Ogólnie rzecz biorąc, silne euro pozostaje mieczem obosiecznym, którego zalety nie są w stanie zrekompensować strukturalnych niedogodności tej lokalizacji.

Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (DIHK) podziela podobny pogląd. Pomimo tańszego importu energii, takiej jak ropa naftowa czy skroplony gaz ziemny (LNG), od którego zależy nasza gospodarka, obecne wydarzenia wyraźnie pokazują jedno: firmy potrzebują stabilnych i niezawodnych warunków ramowych. „To jedyny sposób na zagwarantowanie bezpieczeństwa planowania i skuteczne zarządzanie ryzykiem walutowym. To najważniejsze dla utrzymania konkurencyjności na arenie międzynarodowej” – powiedział dyrektor zarządzający Melnikov.

Według niemieckiej rządowej agencji rozwoju gospodarczego Germany Trade & Invest (GTAI), niemiecki eksport wzrośnie w bieżącym roku jedynie o 0,6% do około 1,6 biliona euro. Oznaczałoby to, iż utrzymałby się na poziomie z 2022 roku po pandemii, trzeci rok z rzędu. „Perspektywy na 2026 rok pozostają stonowane” – stwierdziła agencja. Oprócz silnego euro, eksporterzy są również obciążeni wysokimi cłami w USA i słabym popytem ze strony Chin.
Idź do oryginalnego materiału