Silne Spadki Giełdy w USA, Co Będzie Dalej? | Kryzys w Brazylii! | Nissan Zniknie z Rynku? #finweek

1 miesiąc temu
Najważniejsze wydarzenia tygodnia dla giełd i gospodarekPowiązane wpisy
Silne spadki giełdy w USAhttps://dnarynkow.pl/dobry-zagraniczny-broker-dla-kazdego-testujemy-platforme-freedom24-recenzja/
Kryzys w Brazyliihttps://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/
Nissan łączy się z Hondahttps://dnarynkow.pl/inwestuj-w-spolki-ktore-realizuja-skup-akcji-wlasnych/
Krach Novo Nordiskhttps://dnarynkow.pl/czy-warto-dzis-inwestowac-w-akcje-technologicznych-spolek-analizujemy-apple-amazon-google-i-innych/
Rajd spółek kwantowychhttps://dnarynkow.pl/uber-to-dzis-bardzo-ciekawa-okazja-inwestycyjna/

Silne Spadki Giełdy w USA, Co Będzie Dalej? | Kryzys w Brazylii! | Nissan Zniknie z Rynku? #finweek

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Dynamiczne grudniowe spadki na giełdach w USA to okazja?

W środę 18 grudnia giełdy w USA zaliczyły największe w historii obsunięcie w reakcji na ogłoszenie przez tamtejszy odpowiednik naszej RPP. Amerykanie obniżyli stopy procentowe o 25 punktów bazowych i to w sumie nikogo nie ruszyło. Oficjalny komunikat i wystąpienie szefa Fed Jerome Powella pokazało jednak, iż w 2025 roku rynek może dostać tylko dwie kolejne obniżki, a nie jak zakładano wcześniej… trzy!

No straszna sprawa słuchajcie! Taka, iż niemal trzeba rzucać się w panice na wyprzedawanie akcji… eh… Tak, niezmiennie spodziewam się, iż w 2025 roku czeka nas jakaś korekta ponad 10% na indeksie S&P500, o czym przygotowywałem zresztą osobny interesujący materiał.

Jednocześnie śmieję się niezmiernie z takiej reakcji rynków na tą mikroskopijną zmianę nastawienia Fed. W rzeczywistości tak naprawdę nic się nie zmieniło.

Pardon, to co się zmieniło, to na pewno gwałtownie wyceny wielu spółek i ochłodzenie na rynku i bardzo dobrze. Im więcej takich dynamicznych rynkowych flash crashy, tym lepiej dla trwania samej hossy.

Indeks Strachu i Chciwości: Ekstremalny Strach na Koniec Roku 2024

Wystarczyło kilka dni, żeby rynek ponownie wpadł w obszar ekstremalnego strachu.

Wystarczyło kilka dni, żeby ponownie rynek stał się ponadprzeciętnie wyprzedany.

Wystarczyło tez kilka dni, żeby rynek zaliczył największy odpływ z funduszy ETF od… września 2009 roku!

Wszystko to oznaki zwiastujące prędzej koniec korekty niż jej pogłębianie więc kompletnie nie zaskoczy mnie, jeżeli choćby do końca roku gwałtownie wrócimy tam skąd zaczynała się ta korekta. Zresztą statystycznie Rajd Świętego Mikołaja, o którym wszyscy trąbią zawsze od 1 grudnia zaczyna się dopiero 23 grudnia i trwa do około 4-5 stycznia.

Jako inwestorzy musicie pamiętać, iż podobne ruchy na indeksach będą zdarzać się w dzisiejszym świecie o wiele częściej niż kiedyś. Wszystko jest efektem dynamicznego rozwoju świata opcji. Dziś to w zasadzie one rządzą rynkiem i tworzą rynek. Zwłaszcza w ujęciu krótkoterminowym. Zresztą, żeby nie być gołosłownym. W piątek 20 grudnia był właśnie w Stanach dzień czterech wiedźm, czyli taki, w których hurtowo wygasa masa instrumentów pochodnych. Łączna wartość nominalna wygasających wtedy opcji sięgała… 6,6 biliona dolarów.

Rynkiem będzie więc bujało i takie dni będą się zdarzać. Wy jednak powinniście nauczyć się z nich korzystać, a nie na nich panikować. Zwłaszcza jeżeli fundamenty i otoczenie dookoła w zasadzie kompletnie się nie zmieniły.

Aktualizacja publicznego portfela Freedom24

Ałć! Dynamiczna wyprzedaż na rynku w środę i czwartek mocno zbiła wycenę publicznego portfela Freedom24 z 51% zysku w tym roku, do 44.3%. Jednak rok jeszcze się nie skończył więc szansa na powrót ponad 50% jest według mnie jak najbardziej realna. Zwłaszcza biorąc pod uwagę argumenty przedstawione na początku tego materiału.

Czy żeby to osiągnąć trzeba coś zmienić w portfelu? Zacznijmy od tego, iż publiczny portfel Freedom24, to jeden z dwóch publicznie prowadzonych dla was portfeli. Jednym z nich jest publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF, którego najnowsza aktualizacja już 5 stycznia. Jest on o wiele spokojniejszy i przez 4 lata dałby każdemu zarobić prawie 130%.

Portfel Freedom24, to już portfel o wiele bardziej agresywny i oparty o indywidualne spółki zagraniczne. Ma on udowadniać wam, iż da się wygrywać z szerokim rynkiem akcji. Trzeba „tylko” się na tym znać albo wiedzieć, skąd czerpać odpowiednią wiedzę w tym temacie.

Do tego portfela każdego miesiąca wpłacam nowe 600 euro. Uzbierało się tam na razie 7800 euro kapitału, ale oczywiście gotówki jest już dzięki zyskom o wiele więcej.

A swoją drogą, dodatkowo prowadzimy też 3 portfele zamknięte dostępne są wyłącznie dla czytelników na dnarynkow.pl. Ich łączna wartość to na dziś ponad 3,3 miliona złotych. Obserwuje je na dziś ponad 1400 indywidulanych inwestorów. Zdecydowanie warto do nich dołączyć.

W każdym razie, w ostatniej aktualizacji publicznego portfela Freedom24 nie dokonałem żadnej zmiany. W tym tygodniu spieniężyłem kolosalny zysk na akcjach Tesla, który przekroczył 70%. Informowałem o tym, iż Tesla jest tzw. no brainerem po wygranej Trumpa wielokrotnie. W ostatnim materiale tydzień temu mówiłem zresztą również, iż to jedyna pozycja z portfela, która wydaje mi się „przewartościowana”.

Wielki zysk z Tesla uwolnił dla tego portfela ponad 400 euro. Zdecydowałem się kupić za nie akcje Mercadolibre, które wcześniej już było w portfelu i było zresztą wielokrotnie omawiane przeze mnie na stronie.

Poza tym nie realizuję żadnych zmian, bo jestem mocno przekonany, iż tymczasowe zawirowania rynkowe zostaną niedługo tylko wspomnieniem.

Przestrzegam Was jednak, iż to ogólnie portfel BARDZO ryzykowny i jeżeli ktoś ma niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinno się nim w żadnym stopniu inspirować.

W każdej chwili można portfel podejrzeć w linku i jeżeli jednak czujecie, iż chcielibyście spróbować, to analogiczny portfel można na pewno w całości odzwierciedlić na koncie we Freedom24, gdzie znajdziecie dostęp do wszystkich portfelowych spółek, a niektóre może choćby dostaniesz bezpłatnie. To trwająca jeszcze tylko do końca roku promocja we Freedom24.

Żeby wziąć w niej udział wystarczy otworzyć konto dzięki linka. Potem trzeba dokonać wpłaty, a następnie podać specjalny kod i można zgarnąć od 3 do choćby 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda!

Kryzys w Brazylii! Rząd i bank centralny walczą z dynamicznym osłabieniem się waluty

Brazylijska waluta real wpadła w prawdziwy kryzys. Jej kurs spadł do rekordowego poziomu 6,31 za dolara, tracąc 4% w tydzień i już 23% w ciągu roku. To najgorszy wynik wśród walut rynków wschodzących, które agregowane są przez JP Morgan. Efektem jest również indeks MSCI Brasil na poziomach z czasów paniki COVID-19. Rząd i bank centralny próbują jakoś ratować tę sytuację.

Rząd Luiza Inácio Luli da Silvy ogłosił plan redukcji deficytu budżetowego, ale ulgi podatkowe dla najuboższych podważyły wiarygodność tych działań. Bank centralny w ciągu trzech dni sprzedał prawie 6 miliardów dolarów, aby ustabilizować walutę. Efekt tego działania był jednak krótkotrwały. Dodatkowo Brazylia podniosła stopy procentowe o 1 punkt procentowy, zwiększając je do 12,25%, a kolejne podwyżki zapowiedziano na 2025 rok.

Obecny deficyt fiskalny na poziomie 10% PKB wywołuje obawy o długoterminową stabilność kraju i choć poziom zadłużenia Brazylii nie jest jakiś dramatyczny, to w porównaniu z grupą państw G7, Brazylia ma dość spore zadłużenie w dolarze i wysokie realne stopy procentowe, co czyni obsługę tego długu wyjątkowo kosztowną.

To z kolei ogranicza możliwości manewru dla rządu, który balansuje między programami socjalnymi a presją na ograniczanie wydatków.

Przed Brazylią są teraz najważniejsze miesiące. Bank centralny może sięgnąć po bardziej agresywne podwyżki stóp procentowych, ryzykując spowolnienie gospodarki, a rząd musi udowodnić, iż poważnie podchodzi do reform fiskalnych. jeżeli te najważniejsze reformy nie zostaną wdrożone, to real pozostanie w strefie ryzyka, a Brazylia zmierzy się z jeszcze większymi wyzwaniami, co może wywołać jeszcze większą presję na tamtejszych indeksach akcji.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Honda i Nissan rozważają połączenie się

Honda i Nissan rozważają fuzję! Po bardzo trudnym roku dla obu firm na rynku chińskim oraz spadkach wyników Nissana w Stanach Zjednoczonych, firmy Honda i Nissan ogłosiły, iż prowadzą rozmowy dotyczące ewentualnej fuzji lub przyszłej współpracy.

Choć żadna decyzja nie zapadła, to potencjalne połączenie mogłoby umożliwić firmom wspólne działania w zakresie zakupów i rozwoju technologii.

Obie spółki mierzą się głównie z wyzwaniami w Chinach, gdzie dynamiczny wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych i hybryd plug-in wyprzedził ich oczekiwania i pozostawił firmy w tyle.

Nissan odnotował również słabe wyniki w USA i w ostatnich miesiącach ogłosił restrukturyzację, w tym zwolnienie 9 tysięcy pracowników na całym świecie oraz ograniczenie produkcji.

Rozmowy dwóch firm motoryzacyjnych są reakcją na rosnącą konkurencję ze strony takich producentów jak Tesla czy chińskie BYD, które przodują w dziedzinie autonomii i oprogramowania. Fuzja wiązałaby się jednak z wieloma wyzwaniami, m.in. różnicami kulturowymi między firmami i pokrywającymi się ofertami modeli samochodów.

Sytuacja finansowa Nissana, zaczęła się pogarszać po aresztowaniu byłego prezesa Carlosa Ghosna w 2018 roku. Firma księguje coraz mniejszy zysk od 2016 roku i pomimo pewnego odbicie po pandemii, od 4 kwartałów zyski ponownie dołują. Ostatnie wyniki kwartalne pokazały spadek zysku operacyjnego spółki o 85%. Honda natomiast zmniejszyła prognozy sprzedaży i zysków, wskazując na trudności w Chinach.

Jeśli fuzja dojdzie do skutku, Honda i Nissan mogłyby stać się trzecim co do wielkości producentem samochodów na świecie, ustępując jedynie Toyocie i Volkswagenowi. W obliczu konsolidacji przemysłu motoryzacyjnego w Japonii, takie połączenie mogłoby zmienić układ sił na rynku globalnym.

Zdołowane akcje Nissana, które jeszcze niedawno znajdowały się blisko swoich historycznych minimów, wystrzeliły na wieść o potencjalnej fuzji o 32% w dwa dni. Co innego dzieje się na akcjach Hondy. Firma nie znajdowała się jeszcze w tak kiepskiej sytuacji, jak Nissan. Jej akcje od czasu ogłoszenia tego newsa spadły o ponad 4%.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Novo Nordisk zalicza krach o ponad 25%

Akcje Novo Nordisk pikują po rozczarowaniu wynikami nowego leku na otyłość. Akcje największej europejskiej spółki Novo Nordisk zanotowały największy w historii jednodniowy spadek po tym, jak eksperymentalny lek na otyłość, CagriSema, nie spełnił oczekiwań związanych z przewidywaną skutecznością w porównaniu do konkurencyjnego produktu Eli Lilly.

Z badań wynika, iż pacjenci stosujący CagriSemę utracili średnio 20,4% masy ciała w ciągu 68 tygodni. To mniej niż zapowiadane 25%, które miało stanowić przełom w terapii otyłości. Wyniki są bowiem zbliżone do efektów Zepbound – leku Eli Lilly, który jest już dostępny na rynku i konkuruje z dotychczasowym bestsellerem od Novo Nordisk, czyli popularnym Wegovy.

W wyniku publikacji wyników badań, akcje Novo Nordisk spadły choćby o 27% w czasie ostatniej sesji, obniżając wartość rynkową firmy o ponad 120 miliardów dolarów. Simon Baker, analityk z Redburn, wskazał, iż chociaż wyniki mogą wystarczyć do uzyskania zgody regulatorów, to „pozostawiają Novo problem z pozycjonowaniem leku na rynku.”

Firma planuje przeprowadzenie kolejnego badania w pierwszej połowie przyszłego roku, aby opracować strategie zwiększania dawek u pacjentów. Firma oczekuje, iż do końca 2025 roku zgłosi CagriSema do zatwierdzenia przez regulatorów.

Lek łączy semaglutyd (znany z Wegovy i Ozempic) z nową substancją czynną – cagrilintydem i miała stanowić kluczową broń Novo Nordisk w dynamicznie rosnącym rynku terapii otyłości. Wyniki badań sugerują jednak, iż efekty uboczne mogły utrudniać pacjentom stosowanie najwyższych dawek, co w efekcie ograniczyło oczekiwane rezultaty utraty wagi.

Mimo rozczarowujących wyników, CagriSema może przez cały czas stanowić cenny element w portfolio Novo Nordisk, szczególnie jeżeli przyszłe badania pomogą zwiększyć skuteczność leku.

Konkurencja w segmencie terapii otyłości pozostaje jednak niezwykle zacięta, a presja na innowacje wciąż rośnie. Dziś na rynku walczą w zasadzie tylko Novo Nordisk i Eli Lilly, ale zgodnie z prognozami opartymi o prowadzone badania, widać, iż konkurencja nie śpi, bo do 2027 roku, na rynku ma się znaleźć już choćby ponad 10 takich leków.

Korea Północna liderem w kradzieżach kryptowalut.

Dane pokazują, iż w 2024 roku hakerzy powiązani z Koreą Północną ukradli rekordową kwotę kryptowalut, wynoszącą 1,3 miliarda dolarów.

Łączna suma środków skradzionych przez cyberprzestępców i oszustów w 2024 roku wyniosła 2,2 miliarda dolarów, czyli wychodzi na to, iż ponad połowę przejęli hakerzy związani właśnie z Koreą Północną.

Dla porównania, w 2023 roku ukraść mieli oni 660,5 miliona dolarów. Liczba ataków, po których dokonano kradzieży również się podwoiła, co jasno pokazuje, iż ataki się nasilają.

Amerykański Departament Sprawiedliwości poinformował 12 grudnia 2024 roku o oskarżeniach wobec 14 obywateli Korei Północnej. Zarzuca im się oszustwa i pranie pieniędzy, które miały miejsce podczas zatrudnienia jako zdalnych pracowników IT w amerykańskich firmach. Oskarżeni zdobyli ponad 88 milionów dolarów poprzez kradzież informacji poufnych i wymuszenia.

Po zdobyciu kryptowalut hakerzy często piorą skradzione środki, wykorzystując na przykład zdecentralizowane giełdy finansowe. Te działania mają na celu ukrycie źródła funduszy, co utrudnia ich śledzenie.

Grupy hakerskie powiązane z Pjongjangiem traktują ataki na platformy kryptowalutowe jako źródło dochodu, szczególnie w obliczu międzynarodowych sankcji gospodarczych.

Manipulowanie ofertami pracy zdalnej to jedna z kluczowych technik stosowanych przez hakerów. Podszywają się pod potencjalnych pracowników IT, aby uzyskać dostęp do poufnych danych i systemów firmy. Takie podejście nie tylko umożliwia im kradzież pieniędzy, ale także zdobycie informacji, które mogą być wykorzystane do dalszych ataków lub sprzedaży na czarnym rynku.

Jeśli więc kolejnym razem napisze do was ktoś podejrzany w sprawie kryptowalut, to może potraktujcie go jak nigeryjskiego księcia, który zostawił wam informację o spadku w wiadomościach na LinkedIn.

Spadek na akcjach Micron Technology. Czy sektor półprzewodników znowu jest pod presją?

Micron Technology odnotował swój najgorszy dzień na giełdzie od marca 2020 roku, z ceną akcji spadającą o 16% po opublikowaniu rozczarowujących wyników i prognoz na najbliższy kwartał. Od szczytu akcje obsunęły się już o 45%

Micron nie sprostał oczekiwaniom przede wszystkim z powodu problemów w kluczowych segmentach rynku konsumenckiego. Firma walczy z opóźnieniem w cyklu wymiany komputerów PC oraz nadwyżkami zapasów w sektorze telefonów, co wyraźnie osłabiło popyt na ich produkty.

Dodatkowo, pomimo solidnych wyników w segmencie centrów danych, które odnotowały imponujący wzrost napędzany sztuczną inteligencją o aż 400%, spowolnienie w innych obszarach wyraźnie zaważyło na prognozach całej firmy.

Micron wskazał również, iż wyższe zapasy u klientów oraz ich ostrożniejsze podejście do zamówień sprawiły, iż firma musi dostosować swoje plany operacyjne, co wpłynęło na obniżenie prognoz przychodów i zysków.

Mimo problemów z zapasami i opóźnieniami w cyklu wymiany urządzeń konsumenckich, długoterminowe perspektywy firmy pozostają raczej solidne, choć warto być ostrożnym, bowiem jest to ekstremalnie cykliczna spółka.

Wzrost w sektorze AI i centrów danych stanowi fundament dla dalszego rozwoju. W krótkim terminie jednak inwestorzy powinni przygotować się na potencjalne wyzwania związane z cyklami rynkowymi i niepewnością dotyczącą popytu w sektorze konsumenckim.

Rajd spółek związanych z komputerami kwantowymi trwa

Czy nadchodzi czas komputerów kwantowych? Postęp technologiczny w dziedzinie komputerów kwantowych, jakiego dokonał ostatnio Google, jest niezwykle obiecujący, a jak powiedział znany fizyk Niels Bohr: „Kto nie jest zszokowany, gdy po raz pierwszy zetknie się z teorią kwantową, ten jej nie zrozumiał.” To samo można powiedzieć o technologiach kwantowych i ich coraz bardziej obiecujących zastosowaniach.

W ostatnim czasie Google ogłosiło przełomowy postęp w tej dziedzinie. Ich chip kwantowy Willow wykonał obliczenie w mniej niż pięć minut, na które klasyczny komputer potrzebowałby 10 septylionów lat — liczby znacznie przewyższającej wiek wszechświata.

Hartmut Neven, menedżer laboratorium kwantowego Google, zauważył, iż wynik ten wspiera teorię, według której obliczenia kwantowe realizowane są w wielu równoległych wszechświatach.

Nie wchodząc jednak w rozważania o istnieniu multiwersum, postęp technologiczny Google jest imponujący. Komputery kwantowe przechowują dane w jednostkach zwanych kubitami, które wykorzystują zjawiska subatomowe, żeby generować olbrzymią moc obliczeniową. Od czasu osiągnięcia poprzedniego przełomu w 2019 roku Google podwoiło liczbę kubitów na swoim chipie, jednocześnie znacząco redukując błędy generowanie na etapie obliczeń.

Korzyści społeczne wynikające z tej technologii mogą być ogromne. Dzięki symulacjom interakcji molekularnych komputery kwantowe mogłyby przyspieszyć odkrywanie leków i prowadzić do skuteczniejszych terapii. Mogłyby również optymalizować systemy logistyczne i transportowe, co przełożyłoby się na wzrost gospodarczy i redukcję zanieczyszczeń. Modelowanie klimatu, prognozowanie pogody, rozwój efektywniejszych baterii czy bezpieczniejsza komunikacja cyfrowa to tylko niektóre możliwości.

Chociaż Stany Zjednoczone tradycyjnie przodują w tej technologii, ich przewaga nie jest gwarantowana. Również na tym polu Chiny robią, co mogą, żeby zrównać się ze Stanami Zjednoczonymi. W tej chwili Chiny zapowiedziały programy subsydiujące technologie kwantowe, które swoją wartością 4-krotnie przekraczają publiczne wsparcie technologii kwantowych w USA.

Całe to zamieszanie wokół komputerów kwantowych sprawia, iż akcje spółek związanych z tymi technologiami szybują w górę. Akcje takich firm jak: Quantum Computing, IonQ, D-Wave Computing, czy Rigetti Computing od listopada tego roku, czyli w niecałe dwa miesiące, zaliczyły imponujące wzrosty od 200%, do choćby 1500% w zależności od spółki. Problem w tym, iż akurat większość z tych firm funkcjonuje w modelach podobnych do start-upów.

Nie zarabiają pieniędzy i są utrzymywane przez inwestorów jedynie wizją przyszłości. Wykresy tego typu akcji przypominają często wykres indeksu zmienności VIX. Przez większą część czasu dołuje, ale raz na jakiś czas wystrzeli w kosmos i potem gwałtownie wraca na ziemię. Wystrzały oczywiście pojawiają się właśnie w takich chwilach, kiedy to inna „prawdziwa” firma ogłasza swój przełom.

Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Pamiętaj, iż przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału