Skok złota w górę. Bombardowanie ożywiło zapotrzebowanie na bezpieczną przystań dla kapitału

10 miesięcy temu

Ceny złota zanotowała w piątek największy od miesiąca jednorazowy wzrost. Powodem były amerykańskie i brytyjskie naloty na jemeński ruch Hutich.

Naloty te, jakkolwiek uznane niezbędne w celu udrożnienia szlaku morskiego przez Morze Czerwone – w ciągu ostatnich miesięcy zagrożonego przez pirackie ataki Hutich – spowodować mogą eskalację wrogości. Przedstawiciele Hutich to zresztą już zapowiedzieli, pytanie jedynie, czy oni (oraz wspierający ich Iran) będą w stanie w najbliższym okresie zrealizować swoje groźby.

Na razie udało im się coś odwrotnego – w przypływie wojennego entuzjazmu zaatakowali tankowiec transportujący rosyjską ropę. Pomyłka ta jest o tyle znacząca, iż Rosja określa się w tej chwili jako sojusznik Iranu. Potępiła także naloty na Hutich.

Z uwagi na tę postawę przedstawiciele Rosji deklarowali brak zaniepokojenia atakami i pewność, iż ich żegludze nic nie grozi. Jakkolwiek ten atak Hutich (kolejny zresztą) okazał się nieudany, nie znaczy to, iż bardziej udana eskalacja z ich strony jest niemożliwa.

Zresztą także działania ze strony Amerykanów zmierzają w tym kierunku. W piątek w nocy doszło do kolejnych bombardowań celów w Jemenie, jak również uderzeń dzięki pocisków manewrujących typu Tomahawk.

W oczywisty sposób wszystkie te działania, razem zestawione. postrzegane jako sygnał mogący zwiastować dalszą destabilizację. To z kolei naturalnie zwiększyło popyt pośród inwestorów na maksymalnie pewne lokaty kapitału. Pośród których, jak zwykle, wyróżnia się królewski metal.

Ceny złota osiągnęły w piątek poziom 2062 dolarów za uncję.

Idź do oryginalnego materiału