
- Mam wrażenie, iż my w debacie publicznej zupełnie nie doceniamy tego, jak bardzo szok inflacyjny z lat 2022-2023 wpłynął na postrzeganie rzeczywistości. To się trochę wiąże z tym, co ekonomiści nazywają iluzją nominału albo iluzją pieniądza. My myślimy w cenach bieżących. Myślimy o sumie pieniędzy, a nie o wartości tych pieniędzy. Nie dostrzegamy zmian realnych tak dobrze, jak widzimy zmiany nominalne w gospodarce, a jak już je zaczynamy dostrzegać, to z bardzo dużym opóźnieniem. Wydaje mi się, iż ciągle jeszcze jest trochę element tej pamięci o tej wysokiej inflacji. Ludziom się wydaje, iż zubożeli, choćby jeżeli to nie jest prawdą. Drugim aspektem jest to, iż choćby jeżeli dochody bardzo mocno wzrosły w ujęciu realnym, czyli po korekcie o inflację, to realna wartość naszych majątków, realna wartość naszych aktywów finansowych, naszych oszczędności ciągle jest mniejsza niż była przed tym szokiem inflacyjnym - mówił na kanale "Horyzonty" w serwisie YouTube Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl. Zauważył przy tym, iż Polacy są jednym z bardziej szczęśliwych nacji w Unii Europejskiej. - Jesteśmy bardzo optymistyczni, choćby bardziej niż by to wynikało z poziomu dobrobytu materialnego, ale też choćby szerzej rozumianego dobrobytu z uwzględnieniem aspektów środowiska, zdrowia itd. - powiedział ekspert w programi Patrycjusza Wyżgi.