Śląski Zlot John Deere 2025

1 dzień temu
Zdjęcie: Zlot John Deere


Pokaz starych i nowych maszyn zielonej marki

W ostatni czerwcowy weekend w Kamiennej koło Zbrosławic na Śląsku zazieleniło się od pojazdów rolniczych – trzeci raz odbywał się tam zlot John Deere. Przyjechało ponad 60 maszyn, głównie ciągników, ale też gatorów, kombajnów i kosiarek: były pokazy orki, przeciągania traktorów i możliwość przejechania się w kabinie.

– Wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić zlot różnych traktorów, Ursusów, ogólnie starych sprzętów – mówi Marek Minkus, prezes Stowarzyszenia Złoty Jeleń z Kamieńca. – Chcieliśmy być zarazem innowacyjni, więc postanowiliśmy zrobić coś innego niż inni. Dlatego u nas wszystko jest zielone, czyli John Deere.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: John Deere 7530 – legendarny ciągnik do ciężkiej pracy

Spotkanie posiadaczy, serwisantów i amatorów John Deere

Przyjechało ponad 60 starych i nowych ciągników.

– Znaliśmy ludzi zapalonych, którzy mają podobne zainteresowanie, podobne myśli co my, no i tak wyszło. Nasz region jest John Deere’owy, ale przyjechali rolnicy za całego Śląska, najdalej chyba z Żor.

– Zapraszamy wszystkich rolników, posiadaczy maszyn tej amerykańskiej marki – dodaje Rafał Kubik, wiceprezes Stowarzyszenia Złoty Jeleń z Kamieńca. – Nie muszą to być choćby rolnicy, ale posiadacze jakiś gatorów, czy ma innych pojazdów marki John Deere. Każdy jest bardzo mile widziany. Wstęp jest bezpłatny, nie ma zgłoszeń.

– Przyjechałem na zaproszenie organizatorów – mówi dr Grzegorz Wilczok, rolnik z Siemianowic Śląskich. – To fajna inicjatywa, żeby się spotkać w takim miejscu. Ja akurat nie posiadam takiego sprzętu, co najwyżej silnik John Deere’a, który u mnie pracuje w gospodarstwie. Ale kto wie, czy nie będę za niedługo szczęśliwym właścicielem sprzętu marki John Deere.

– Są tu cztery moje stare ciągniki – wskazuje za siebie Marek Minkus. – Tamten był też mój, ale kolega go odkupił, więc razem jest pięć moich maszyn, które jeżdżą w polach. Sam je serwisuję, bo mam zamiłowanie i smykałkę do takiego czegoś. Męczę się z tym, czasami już przechodzi mi ochota, czasem trzeba przeklnąć, coś wypić, żeby nerwy opadły. Zawsze tak jest, ale gdy się człowiek prześpi, emocje opadną, to kolejne popołudnie znowu się do tego wraca.

– Wiadomo, to są benzynowe przeważnie maszyny, które czasami stwarzają jakieś problemy, ale trzeba je rozwiązywać – stwierdza Rafał Kubik. – Tam są gaźniki i trzeba trochę pomyśleć, żeby ją naprawić. Ale najstarsza maszyna jest bodajże z 1939 roku: chodzi, jeździ i wozi dzieci, jak widać.

Były jazdy, gazowanie, pokazy orki i przeciągania liny

Było wielkie gazowanie, czyli wszyscy wsiedli do swoich traktorów i gazowali. Potem zaczęły się mini manewry polowe. Prezes Stowarzyszenia Złoty Jeleń zaprezentował swój stary pług obrotowy podczas pracy. To prawdopodobnie jedyny taki pług w Polsce, a może i w Europie. Organizatorzy wpadli na pomysł, żeby się siłować starszymi traktorami z nowymi. Wszystko w miarę bezpiecznie. A na koniec był przejazd wszystkimi ciągnikami przez Kamieniec.

Festyn, zabawa dla dzieci i dorosłych

– Jesteśmy tutaj na imprezie po to, żeby się spotkać przede wszystkim z naszymi partnerami, z którymi współpracujemy na co dzień – stwierdza Kamil Skipioł z firmy Wanicki Agro. – Wachlarz naszej oferty skierowanej do gospodarstw rolnych jest dosyć szeroki. Oczywiście jesteśmy dilerem firmy John Deere, więc tutaj mówimy o kombajnach zbożowych, o sieczkarniach polowych, o ciągnikach czy o siewnikach. Posiadamy również w swojej ofercie siewniki punktowe i wiele, wiele innych takich, jak chociażby serwis, sprzedaż części, czy oferta wszystkich nowinek związanych z rolnictwem precyzyjnym, jak obloty dronami, tworzenie map aplikacyjnych czy wsparcie klienta w tych codziennych pracach zdalnych.

– Z roku na rok coraz jest więcej maszyn, coraz więcej osób nas odwiedzających – dodaje Katarzyna Zyga, wójt gminy Zbrosławice. – Mieszkańcy już jakby wpisali sobie to wydarzenie w kalendarz takich imprez terenowych.

– Bardzo mi się tu podoba – dodaje Fabian, który na imprezę przyjechał z wujkiem. – Byłem już w kombajnie i w ciągniku. Jest tu dużo atrakcji, a później ma być tutaj grany koncert.

Impreza jest otwarta dla wszystkich, organizatorzy zapraszają wszystkich chętnych, którzy lubią tę markę, lubią się spotkać i pobyć wśród traktorów. Są zloty militarne, zloty motorów, Harley’ów, a w Kamieńcu jest zlot miłośników wszystkiego związanego z John Deere.

Tekst, zdjęcia i montaż filmu dr Mariusz Drożdż

Idź do oryginalnego materiału