Fed obniżył stopy procentowe o kolejne 25 pb. Mimo tego bitcoin znów założył na plecy butlę tlenową i zanurkował. Czy jednak słusznie? I dlaczego inwestorzy wpadli w taki popłoch?
- Fed obniżył stopy proc. o 25 pb.
- Kurs bitcoina spadł.
- Problemem okazały się słowa Powella, który powiedział, iż Fed nie planuje kupować bitcoinów.
Kurs bitcoina nurkuje w morzu krwi
Kurs bitcoina spadł wczoraj wieczorem do 98 802 USD. Tak tani nie był od 13 grudnia br. w tej chwili BTC powróciło już do poziomów powyżej 100 000 USD i kosztuje nieco ponad 101 000 USD.
Wykres cenowy BTC na giełdzie Binance. Źródło: TradingViewW tle Fed ogłosił, iż tnie stopy proc. o kolejne 25 pb. To dobra wiadomość dla rynku, ponieważ zwiększa płynność na parkiecie.
Bank centralny zrobił to mimo tego, iż inflacja konsumencka urosła w listopadzie i to drugi miesiąc z rzędu. W minionym miesiącu wyniosła 2,7%.
To ostatnie może mieć wpływ na kolejne decyzję Fedu. Z nowego raportu banku centralnego wynika, że ten planuje w 2025 r. dokonać tylko dwóch cięć – po 25 pb każde. Pierwotnie zaplanowane były aż cztery cięcia – łącznie na poziomie 100 pb.
Jerome Powell uderzył w BTC
Już powyższe dane z raportu Fedu mogły sprawić, iż na rynku zawiało chłodem.
Potem przyszedł do tego czas na konferencję prasową Jerome’ego Powella, na której to szef banku centralnego USA został zapytany o BTC.
Chodziło dokładnie o to, czy Fed kupi bitcoiny. Urzędnik odparł, zgodnie z prawdą, iż jego instytucja nie ma tego w planach i iż “nie może posiadać” kryptowalut.
To ostatnie napędziło spadki. Dlaczego jednak? W końcu Powell nie powiedział niczego sensacyjnego.
Nie kłóciło się to też z planem Donalda Trumpa, który chce stworzyć bitcoinową rezerwę strategiczną. Za ten projekt ma odpowiadać Skarb Państwa, a nie bank centralny.
Rynek zareagował więc histerycznie. Albo po prostu miała miejsce oczekiwana i potrzebna korekta. W ostatnich dniach kurs chciał zdecydowanie iść na północ, więc potrzebne jest “wyczyszczenie” go ze słabszych rąk i uklepanie dołków.
