1 miesiąc temu
Słowacki parlament przyjął kontrowersyjny pakiet konsolidacji fiskalnej. Wywołał on masowe protesty i nasilił gniew wobec rządu Roberta Ficy za przerzucanie ciężaru oszczędności na obywateli przy jednoczesnym utrzymywaniu rozrzutności polityków.
Pakiet – trzeci z rzędu – przeforsowano w środę (24 września) późnym wieczorem. Robert Fico oraz minister finansów Ladislav Kamenický bronili go na wczorajszej konferencji prasowej, podkreślając, iż „trzeba było to zrobić”, aby uporządkować finanse publiczne – zarówno obecnego, jak i przyszłych rządów.
– Zachowaliśmy się jak odpowiedzialna socjaldemokracja. Słowacka socjaldemokracja, a nie ta brukselska – która troszczy się tylko o homoseksualistów i migrantów – dodał Fico, nawiązując do doniesień EURACTIV o planowanym wyrzuceniu jego partii Smer z Partii Europejskich Socjalistów.
Nowy pakiet konsolidacyjny wprowadzi wyższe podatki, zwiększy składki społeczne oraz zniesie kilka świąt państwowych. Musi go jeszcze podpisać prezydent Peter Pellegrini – w kolejnych tygodniach planowane są dalsze protesty przeciwko zarówno pakietowi, jak i stylowi rządzenia Ficy.
Krytycy twierdzą, iż pakiet przerzuca ciężar oszczędności głównie na obywateli, a nie na rząd Ficy, któremu zarzuca się
. Przykładem ma być m.in. kosztowna uroczystość zorganizowana przez MSW za ok. 800 tys. euro.
Rząd zobowiązał się do ograniczenia wydatków państwa o 1,3 mld euro, jednak nie przedstawił jeszcze szczegółów. Podział cięć ma zostać zaprezentowany w październiku, wraz z projektem budżetu.
Poprzednie pakiety konsolidacyjne już spowolniły wzrost gospodarczy Słowacji. Narodowy Bank Słowacji obniżył wczoraj prognozę wzrostu na ten rok do 0,8 proc. z 1,2 proc. w czerwcu, wskazując na niekorzystne otoczenie zewnętrzne i skutki konsolidacji fiskalnej rządu. Jeszcze w ubiegłym roku prognoza wynosiła 3 proc.
