Śmierć na kolei: 68-letni maszynista najprawdopodobniej dostał zawału serca na trasie Opole-Wrocław. Około godziny 00:45 w nocy z soboty na niedzielę (11/12 stycznia) strażacy otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu na wysokości miejscowości Nowa Jamka koło Opola oraz udali się na miejsce. W interwencji brało udział pięć zastępów straży pożarnej. Akcja trwała kilka godzin, a w związku z utrudnieniami na odcinku doszło do licznych opóźnień pociągów.
REKLAMA
Okoliczności zdarzenia: - Na miejscu prowadzona była resuscytacja krążeniowo-oddechowa maszynisty. Prowadził ją zespół ratownictwa medycznego, ale nieskutecznie - przekazał Radiu Opole mł. kpt. Marcin Kościelniak. W rozmowie z "Faktem" Marka Ziemska z biura prasowego PKP Intercity poinformowała, iż niedługo przed zasłabnięciem maszynista zatrzymał awaryjnie pociąg w związku z podejrzeniem usterki.
Zobacz wideo Próbował wykoleić pociąg. Został zatrzymany
Bez potwierdzenia: - Mężczyzna zasłabł w trakcie ustalania przyczyny awarii. Trudno powiedzieć, czy był to efekt stresu związanego z tą sytuacją. Pierwsze informacje mówiły o zawale, ale nie ma na razie potwierdzenia - przekazała Marta Ziemska. W momencie zdarzenia pociągiem jechało ponad 130 pasażerów. Został im podstawiony inny skład, dzięki czemu mogli kontynuować podróż z drugim maszynistą.Przeczytaj również: "Dramatyczny wypadek na dworcu w Gdyni. Pociąg poderwał szynę".Źródła: Fakt, Radio Opole, OSP Dąbrowa