Ostatnio po zakamarkach sieci krąży teoria spiskowa, jakoby za jedną z największych platform blockchain, siecią Solana (SOL), stała w rzeczywistości Centralna Agencja Wywiadowcza Stanów Zjednoczonych (CIA). Choć teorie spiskowe nie są niczym nowym w świecie finansów i technologii, ta konkretna hipoteza zdaje się zyskiwać na popularności. O co adekwatnie chodzi?
Solana pupilkiem amerykańskiego wywiadu?
Teoria ta opiera się na kilku, mocno wątpliwych elementach. Po pierwsze, założyciel Solany, Anatoly Yakovenko, jest imigrantem z Ukrainy do Stanów Zjednoczonych, co, zdaniem domorosłych detektywów, miałoby uczynić go podatnym na wpływy potężnych agencji rządowych. Inni idą choćby dalej, sugerując, iż Yakovenko ma korzenie i sympatie prożydowskie, co z kolei miałoby obnażać „żydowskie wpływy na różne aspekty społeczeństwa” (zarówno w CIA jak i w sferze krypto) – popularnym motywie w niektórych kręgach.
Kolejnym argumentem jest to, iż Solana sprzedała wczesne alokacje swoich natywnych tokenów SOL grupom bogatych, dobrze powiązanych i wpływowych inwestorów z branży Venture Capital. Krytycy wskazują, iż takie działanie było sprzeczne z etosem cypherpunku – ruchu, który dąży do prywatności i decentralizacji w każdym aspekcie społeczeństwa – i mogło być sposobem na zdobycie sojuszników na wyższych szczeblach społeczeństwa przez agentów CIA.
I wreszcie coś, co brzmi już w miarę sensownie: Solana z niewyjaśnionych i nieznanych nikomu powodów nie została ostatecznie sklasyfikowana przez amerykańską Komisję ds. Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) jako „nielegalny papier wartościowy”, co więcej, krajowy regulator rynku wykreślił taką klasyfikację z ostatniego pozwu przeciwko giełdzie kryptowalut Binance. Brzmi podejrzanie? Nie do końca, biorąc pod uwagę, iż podobny los spotkał Cardano (ADA), czy Polygon (MATIC). a sama SEC de facto przegrała właśnie proces z firmą Ripple (XRP) oraz zatwierdziła spotowe fundusze giełdowe z królem altcoinów, Ethereum, jako aktywem bazowym („Ethereum ETFs”).
Kryptowaluty nie są obce agentom CIA
Niezależnie od tego, czy teoria dotycząca Solany jest prawdziwa czy fałszywa, jedno jest pewne: CIA faktycznie prowadzi rozmaite operacje związane z kryptowalutami. Agencja była zaangażowana w tajną szwajcarską firmę kryptograficzną, Crypto AG, która przez dekady dostarczała szyfrowane urządzenia komunikacyjne wielu krajom, co umożliwiło agencji monitorowanie ich komunikacji. Ponadto, według samego dyrektora CIA, agencja ma „szereg różnych projektów skoncentrowanych na kryptowalutach”, co wskazuje na zainteresowanie tej instytucji rozwijającym się rynkiem cyfrowych aktywów.
Na chwilę obecną większość poszlak wiążących blockchain Solana z amerykańskim wywiadem jest więc opartych na wątłych fundamentach. Wiele wskazuje na to, iż sieć stała się po prostu ofiarą własnego sukcesu- dynamiczna aprecjacja kryptowaluty spowodowała, iż wielu spekulantów zapakowanych w konkurencyjne projekty poszukuje powodów, aby odsądzić rozwiązania alternatywne od czci i wiary i w ten sposób zwrócić uwagę kapitału na swoje własne lokaty.