Dziedzic Hermèsa, Nicolas Puech (82), złożył we Francji pozew opiewający na kwotę wielu miliardów euro , twierdząc, iż został oszukany i pozbawiony akcji Hermèsa o wartości kilku miliardów euro. Puech twierdzi, iż jego akcje Hermèsa zmieniły właściciela lata temu bez jego wiedzy, o czym donoszą liczne międzynarodowe media, w tym Reuters, Bloomberg i Wall Street Journal.
Pozew został złożony ponad dekadę po tym, jak LVMH zszokował francuską elitę biznesową, potajemnie nabywając 23% udziałów w Hermès – posunięcie, które zapoczątkowało jedną z najbardziej zaciętych batalii o przejęcie w historii francuskiej giełdy. Podobno zeznawać ma również prezes LVMH, Bernard Arnault (76). Organy sądowe wyjaśniły jednak, iż śledztwo nie jest w tej chwili skierowane ani do firmy, ani do Arnault. Firma podkreśliła w środę, iż nigdy nie nadużyła akcji Hermès bez wiedzy innych osób.
Pozew cywilny, wniesiony 15 maja do sądu w Paryżu, wycenia 6 milionów akcji Hermès, które wcześniej należały do Puech, na około 14 miliardów euro (16,26 miliarda dolarów). Według gazety „Libération”, pierwsza rozprawa odbyła się 20 listopada.
W pozwie karnym złożonym w 2024 roku w tej sprawie, Puech oskarża swojego byłego, zmarłego już, zarządzającego aktywami, Erica Freymonda, o nadużycie zaufania i defraudację, jak donoszą francuskie media. Freymond, który najprawdopodobniej popełnił samobójstwo w 2025 roku, rzekomo przeprowadził rozległe transakcje z majątkiem spadkobiercy Hermèsa bez wiedzy Puecha, w wyniku czego kilka milionów akcji Hermèsa trafiło do LVMH bez wiedzy Puecha.
Według doniesień „Wall Street Journal”, Freymond stworzył wokół Puecha swego rodzaju strefę bezpieczeństwa, która przez długi czas żyła w odosobnieniu w górach, opiekując się końmi i ściśle kontrolując do nich dostęp. Uniemożliwił również kontakt z innymi członkami rodziny, jak podano w raporcie. W rezultacie Puech, którego majątek znacznie się skurczył, dowiedział się o rzekomym oszustwie dopiero po latach.

19 godzin temu






