W marcu br. Polska 2050 zgłosiła projekt ustawy zakładający odpolitycznienie spółek z udziałem Skarbu Państwa. Chodzi m.in. o zakaz wpłat na partie polityczne przez członków rad nadzorczych i zarządów spółek SP. Założenia projektu przewidują także wprowadzenie jawności zarobków osób zasiadających w zarządach. W maju posłowie skierowali projekt do sejmowej komisji. O tym, co dzieje się z nim aktualnie, mówił w rozmowie z money.pl minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. Poinformował on, iż na początku lipca temat ten był omawiany na posiedzeniu podkomisji, wskazując jednocześnie na inny projekt związany z tą kwestią - rządowy. Reklama
"Omawialiśmy projekt zgłoszony przez Polskę 2050, ale ja mówiłem też o założeniach naszego projektu. Czekamy na ustabilizowanie układu politycznego, by przedstawić ostateczną wersję nowelizacji ustawy. (...) Cel jest jasny: dalsza profesjonalizacja rad nadzorczych i klarowny podział odpowiedzialności" - powiedział. Dodał, iż w tej chwili finalizowane są prace nad narzędziem, które ma pomóc w ocenie kandydatów do rad nadzorczych - tak, jak dzieje się to w tej chwili m.in. w Komisji Nadzoru Finansowego. Ocenił, iż szef MAP powinien w większy sposób wpływać na to, kto zasiada w radach nadzorczych.
Państwowe spółki jak "kuwety partyjnych kotów"?
Jaworowski odniósł się do zarzutów dotyczących braku odpartyjnienia spółek Skarbu Państwa, jakie przedstawia m.in. minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jego zdaniem są one "niesprawiedliwe i krzywdzące", bowiem w wielu państwowych spółkach zasiada szereg osób, które przeszły tam z sektora prywatnego, a porównanie spółek do "kuwet partyjnych kotów" jest niepoważne.
"Niestety mam wrażenie, iż merytoryczne argumenty nie trafiają do niektórych przedstawicieli Polski 2050, emocje dominują nad faktami. Chciałbym jednak podkreślić, iż po dobrym spotkaniu w sejmowej podkomisji widzę dziś przestrzeń do wypracowania dobrych rozwiązań, także na bazie nowego projektu Polski 2050, który jest znacznie lepszy niż poprzedni. Mam nadzieję, iż nowelizacja ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym będzie efektem merytorycznego kompromisu" - ocenił Jaworowski.
Minister odparł jednocześnie zarzuty dotyczące zarzutu o nominację partyjną dla prezes spółki Mesko, byłej radnej sejmiku wojewódzkiego z ramienia KO twierdząc, iż sytuacja finansowa firmy uległa znacznej poprawie (nowe kontrakty, wzrost produkcji amunicji). W przypadku Roberta Kropiwnickiego z KO, który miał biznesowe powiązania z Szymonem Gawryszczakiem, wiceprezesem innej państwowej spółki - Totalizatora Sportowego - zalecono audyt.
"Po doniesieniach medialnych o potencjalnych nieprawidłowościach poprosiłem o wyjaśnienia radę nadzorczą. Nie byłem nimi w pełni usatysfakcjonowany, dlatego zdecydowałem o przeprowadzeniu kontroli na podstawie Kodeksu spółek handlowych. Jest to pierwsza tego typu kontrola w Totalizatorze Sportowym prowadzona przez kontrolerów MAP" - wskazuje.
Byli prezesi spółek Skarbu Państwa staną przed sądem?
Jaworowski ocenił, iż obecna sytuacja finansowa państwowych spółek jest o wiele lepsza niż w momencie zmiany rządu.
"Prowadzimy własne analizy i widzimy, iż spółki z udziałem Skarbu Państwa radzą sobie lepiej niż wiele firm z sektora prywatnego. Kapitalizacja spółek z udziałem SP notowanych na GPW to w tej chwili około 400 mld zł, czyli około 40 proc. więcej, niż gdy obejmowaliśmy władzę" - wskazał minister.
Odniósł się również do przyczyn rekordowej kapitalizacji Orlenu, która przekroczyła ostatnio 100 mld zł.
"Gdy obejmowaliśmy rządy, wiele spółek notowanych na GPW było mocno niedoszacowanych, głównie przez sposób, w jaki były zarządzane. Dziś trwa proces porządkowania - i to on wpływa na poprawę wyceny. (...) W czasie kadencji prezesa Obajtka giełdowa wartość Orlenu i przejętych przez koncern spółek spadła realnie, uwzględniając inflację, o około 40 proc. (...) Dziś porządkujemy zabagnioną sytuację i uczestnicy rynku to doceniają. Stąd też te maksymalne wyceny Orlenu" - ocenił.
Szef MAP przyznał, iż jego wpływ na pociągnięcie do odpowiedzialności Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu, czy jego odpowiedników w innych państwowych spółkach był "ograniczony"
"Moją rolą było dopilnowanie, żeby sprawy zostały rzetelnie zbadane na poziomie spółek. Ten obowiązek został wykonany. Nie wykluczam, iż mogą pojawić się nowe informacje, ale prawie wszystkie materiały zostały już przeanalizowane przez spółki i w uzasadnionych przypadkach przekazane do prokuratury. Teraz ruch jest po jej stronie" - powiedział Jakub Jaworowski.