Spór o most Uniwersytecki w Bydgoszczy. Miasto domaga się 10,5 mln zł

17 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Bydgoszcz domaga się zwrotu pieniędzy za naprawę mostu Uniwersyteckiego, która kosztowała 10,5 miliona złotych. Zgodnie z wynikami ekspertyz, konstrukcja groziła zawaleniem. Projektant, Transprojekt Gdański uważa, iż most można było wyremontować taniej i według innej koncepcji. Kto ma rację - zdecyduje wymiar sprawiedliwości. W Bydgoszczy rozpoczął się proces sądowy.


Rozprawa odbywa się z powództwa gminy Bydgoszcz, reprezentowanej przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przeciwko spółce Transprojekt Gdański - informuje "Gazeta Pomorska".

Przetrwał siedem lat


Most Uniwersytecki przez Brdę jest częścią Trasy Uniwersyteckiej, która została oddana do użytku w grudniu 2013 r. Most ma dwa stalowe pylony przeprawy o wysokości 70 m w formie przenikających się podków. Pylon jest elementem konstrukcyjnym przenoszącym niemal całe obciążenie z przęseł na fundamenty. Pomost dwóch jezdni przeprawy jest podwieszony do pylonów dzięki 16 want (lin), z których najdłuższe mają 160 m.Reklama


Po siedmiu latach użytkowania, w styczniu 2021 roku, most Uniwersytecki trzeba było zamknąć. Powodem była usterka znaleziona podczas kontroli technicznej budowli. Zauważono wtedy odkształcenia elementów mocujących wanty - liny do płyty mostu. Połączenia przęseł z wantami okazały się za słabe i istniało ryzyko, iż nie utrzymają ciężaru całego obiektu i most runie - przypomina dziennik.

Rok trwała naprawa


Prace naprawcze trwały rok. Za ich przeprowadzenie zarząd miejskich dróg żąda teraz zwrotu 10,5 mln zł. Przypomina, iż zgodnie z orzeczeniem gdańskiej prokuratury sprzed roku, wady wykryte na moście Uniwersyteckim były błędami projektanta. Transprojekt Gdański - autor projektu - wnosi o odrzucenie pozwu ze względu na przedawnienie. Argumentuje też, iż możliwy był tańszy sposób naprawienia uszkodzeń.
W pierwszym dniu procesu zeznawał m.in. naukowiec, prof. Żółkowski - autor ekspertyzy mostu, w trakcie której wykryto usterki. Przyznał, iż takie kontrole są przeprowadzane bez dokładnych terminów, w charakterze doraźnym. Świadkiem był też zastępca dyrektora ds. inwestycji drogowych w ZDMiKP w Bydgoszczy Maciej Gust.
Następną rozprawę sąd wyznaczył za dwa miesiące, na 13 stycznia 2025 r.
Idź do oryginalnego materiału