Kiedy w czwartek, na dzień przed walnym zgromadzeniem, szef Helli Bernard Schäferbarthold (52 l.) przedstawił kwartalne dane niemieckiego dostawcy samochodów, starał się wyglądać jak najbardziej spokojnie. Sprzedaż: skorygowana o wpływ kursów walut, wzrosła o 2,2 procent do 2 miliardów euro. Zysk operacyjny: na poziomie 111 mln euro, na tym samym poziomie co w analogicznym kwartale ubiegłego roku. Ogólnie rzecz biorąc, solidny wynik dla profesjonalistów zajmujących się oświetleniem z Lippstadt; Schäferbarthold potwierdził cele na rok 2024 i mówił o „zadowalających wynikach”.
Jednak za kulisami konflikt między Hellą a francuskim większościowym właścicielem Forvią przez cały czas szaleje. Około dwa lata temu dostawca branży motoryzacyjnej Faurecia przejął 80 procent Helli za 5,5 miliarda euro, a następnie zmienił nazwę na Forvia – to krok naprzód. Jednak w połączonej grupie zatrudniającej około 150 000 pracowników nie wydaje się, aby sprawy posuwały się naprzód: według wtajemniczonych spory między Lippstadt a Nanterre są raczej regułą niż wyjątkiem. Szef Helli Michel Favre (65 l.) poddał się przedwcześnie pod koniec roku , teraz jego sukcesor Schäferbarthold musi starać się zadowolić „Wielkiego Dyrektora”, czyli szefa Forvii Patricka Kollera (65 l.). kilka jest w tej chwili rzeczy zadowalających w niemiecko-francuskim mariażu biznesowym.
Największy po Francuzach indywidualny akcjonariusz Helli, fundusz hedgingowy Elliott Partners, prawdopodobnie będzie postrzegał tę sytuację podobnie. Aktywny inwestor posiada ponad 9 proc. akcji Helli. Według osób bliskich amerykańskiemu inwestorowi niemiecka firma, która działa pod marką parasolową z Francuzami, ale jest prawnie niezależna, zostanie wykluczona z Forvii. I to pomimo faktu, iż pomiędzy Forvią a Hellą nie ma umowy o kontroli i przekazywaniu zysków. W okresie poprzedzającym walne zgromadzenie wydawało się choćby możliwe, iż Elliott będzie mógł złożyć wniosek o specjalny audyt – tak jak zrobił to już wojowniczy-aktywista inwestor z grupą mieszkaniową Vonovia.
U podstaw nieporozumień leżą następujące pytania: Kto płaci za cenne patenty Helli? Czy Forvia osłabia wartość marki Hella, jeżeli połączy ją z Forvią? I czy Forvia nie musiałaby płacić Helli pieniędzy, aby móc używać ustalonej nazwy Hella? Wielu akcjonariuszy Helli w Niemczech zadaje sobie te pytania . choćby jeżeli nie będzie propozycji ani większości w sprawie zagrożonego specjalnego audytu, Schäferbarthold i Koller przez cały czas muszą przygotować się na krytyczne pytania dotyczące relacji wewnętrznych i przepływów pieniężnych w Grupie Forvia. Sala balowa w Rheda-Wiedenbrück raczej nie będzie zbyt świąteczna.