Spotkałam jedną z najbardziej znanych uciekinierek z Korei Północnej. "Zazdrościliśmy Polakom"

1 dzień temu
Zdjęcie: | Natalia Szewczak / Onet


Lee Ae Ran w Korei Północnej była "wrogim elementem", na osiem lat zamknięto ją w obozie reedukacyjnym, gdzie widok bezdomnych dzieci walczących o mięso szczura na obiad nie robił na nikim wrażenia. W końcu z kimowskiego reżimu udało jej się uciec. Dziś to jedna z działaczek na rzecz praw człowieka w Korei Południowej, z którą spotykają się wielcy tego świata — Hillary Clinton, Michelle Obama, Theresa May czy Ban Ki-moon. Czasami docierały do niej informacje o świecie zewnętrznym i sytuacji w innych krajach. — Słyszałam wiele na temat ruchów wolnościowych w Polsce, o tym, jak Polacy potrafili sprzeciwić się rządowi. Wciąż zastanawialiśmy się, w jaki sposób moglibyśmy walczyć zacięcie z reżimem tak, jak Polacy. Zazdrościliśmy im tego samozaparcia — mówi w ekskluzywnej rozmowie z Business Insider Polska.
Idź do oryginalnego materiału