Jareh Sebastian Dalke, były pracownik amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), przyznał się do próby sprzedaży tajnych dokumentów USA. Przekazywał je Rosji w zamian za kryptowaluty. Za swoje działania resztę życia może spędzić w więzieniu.
Tajne pliki za kryptowaluty
31-letni Dalke, pracując dla NSA jako projektant systemów bezpieczeństwa informacji, przekazał cztery tajne pliki oraz fragmenty trzech innych. Wierząc, iż ma do czynienia z agentem Federacji Rosyjskiej, podzielił się tymi informacjami z tajnym pracownikiem FBI. Według umowy z zeszłego tygodnia, Dalke miał zamiar zaszkodzić Stanom Zjednoczonym i przynieść korzyści Rosji.
Za dostarczenie dokumentów Dalke zażądał 85 000 dolarów w kryptowalucie, z obietnicą dostarczenia kolejnych w przyszłości. W zamian za trzy fragmenty, przekazano mu 16 499 dolarów w nieujawnionej kryptowalucie. Zdaniem mediów, była to prawdopodobnie Monero.
Środki te Dalke otrzymał na swoje konto Kraken. Następnie przewalutował je na dolary amerykańskie i przekazał na konto bankowe w Kolorado na swoje nazwisko.
Zobacz także: Jaki jest najgorszy scenariusz dla Bitcoina? Ekspert straszy potężną korektą
Dlaczego postanowił się sprzedać?
Dalke służył wcześniej w wojsku, zanim dołączył do NSA w czerwcu 2022 roku. Zrezygnował w momencie, gdy odmówiono mu urlopu, by opiekować się chorym członkiem rodziny. Po tym zdarzeniu ubiegał się o inną posadę w NSA, oferując do sprzedaży wcześniej zdobyte poufne informacje.
Ujawnił, iż ma długi w wysokości 237 000 dolarów i niedługo musi spłacić 93 000 dolarów. Podjął dalsze kroki w celu przekazania większej liczby dokumentów. Podczas próby przekazania kolejnych pięciu plików w centrum Denver, został jednak aresztowany.
Jeden z plików był listem napisanym po rosyjsku, który mówił o nadziei na przyjaźń i wspólną korzyść. Pytał też, czy są jakieś konkretne dokumenty, które miałby zdobyć. W ubiegłym roku postawiono mu zarzuty w sześciu punktach dotyczących próby przekazania tajnych informacji obronnych. Jego wyrok zostanie ogłoszony 26 kwietnia 2024 roku. Może dostać dożywocie, chyba iż zdecyduje się współpracować z rządem i dostarczy informacje, które uznane zostaną za „prawdziwe i wartościowe”.
Może Cię również zainteresować: