Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał ustawę kończącą 43-dniowy przestój rządu federalnego – najdłuższy w historii kraju. Nowe przepisy zapewniają finansowanie większości instytucji publicznych jedynie do 30 stycznia 2026 roku, co zwiastuje potencjalny powrót sporów budżetowych już na początku przyszłego roku. Pracownicy administracji federalnej mają wrócić do pracy w czwartek, jednak pełne przywrócenie funkcjonowania urzędów może potrwać od kilku dni do choćby kilku tygodni.
Trump ogłosił zakończenie przestoju
Przestój miał znaczący wpływ na gospodarkę. Biuro Budżetowe Kongresu (CBO) oszacowało, iż sześciotygodniowe zawieszenie działalności instytucji rządowych obniży wzrost realnego PKB w bieżącym kwartale o 1,5 punktu procentowego. Choć część strat ma zostać zrekompensowana w przyszłym roku dzięki wznowieniu działania programów publicznych, skutki były już odczuwalne – zawieszono wypłaty zasiłków żywnościowych (SNAP) dla milionów gospodarstw domowych, odwołano tysiące lotów oraz wstrzymano publikację kluczowych danych makroekonomicznych, takich jak raporty o zatrudnieniu i inflacji za październik.
Problemy budżetowe dotknęły także sektor prywatny i gospodarstwa domowe. Linie lotnicze, w tym Delta Air Lines, ostrzegły przed wpływem przestoju na swoje wyniki finansowe. Wypłata zasiłków żywnościowych może się opóźnić choćby o tydzień z uwagi na ograniczenia techniczne, a pracownicy federalni mają otrzymać zaległe wynagrodzenia dopiero w najbliższą sobotę.
Polityczny wymiar sytuacji również pozostaje napięty. Ustawa została przyjęta w Izbie Reprezentantów stosunkiem głosów 222 do 209. Większość Demokratów opowiedziała się przeciw, ponieważ ustawa nie przewidywała przedłużenia dopłat do ubezpieczeń zdrowotnych w ramach ACA. Donald Trump ogłosił zakończenie przestoju jako zwycięstwo Republikanów, jednak trudno jednoznacznie ocenić, jaki wpływ będzie miało to wydarzenie na wybory parlamentarne w 2026 roku. Dodatkowo decyzje centrystycznych Demokratów w sprawie opieki zdrowotnej spotkały się z krytyką, co pogłębia podziały wewnątrz opozycji.
Srebro blisko historycznego maksimum
W atmosferze niepewności polityczno-gospodarczej inwestorzy zwrócili uwagę na metale szlachetne, a szczególnie na srebro, którego cena w czwartek przekroczyła poziom 54 USD za uncję, notując wzrost o ponad 1,5% i zbliżając się do historycznego maksimum z poprzedniego miesiąca (54.485 USD). W ciągu tygodnia srebro zyskało około 12%, stając się jednym z najsilniejszych aktywów ostatnich dni.
Na wzrost cen wpłynęła nie tylko globalna niepewność, ale także oczekiwania rynku na obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w reakcji na sygnały osłabienia rynku pracy. Popyt na srebro dodatkowo wspiera rozpoczęcie sezonu ślubnego w Indiach oraz spekulacje o ewentualnym nałożeniu przez USA ceł na ten metal, analogicznych do wcześniejszych działań wobec miedzi. Znaczenie srebra na rynku wzrosło również po decyzji Departamentu Spraw Wewnętrznych USA o wpisaniu go, wraz z miedzią i węglem metalurgicznym, na listę „minerałów krytycznych”. Oznacza to, iż srebro uznano za istotne dla gospodarki i bezpieczeństwa narodowego, co może stanowić podstawę do zastosowania przepisów handlowych używanych wcześniej w odniesieniu do miedzi.
Źródło: Krzysztof Kamiński, OANDA TMS Brokers

2 dni temu








