Kierowcy tankujący w okresie okołoświątecznym z pewnością przyglądają się bacznie ofertom poszczególnych stacji – ocenił serwis e-petrol.pl. Dodał, iż w mijającym tygodniu średnia cena Pb95 wzrosła o 5 groszy do 6,04 złotych, a Pb98 o 4 grosze do 6,83 złotych za litr.
– W tym roku kilka dużych sieci proponuje rabaty lojalnościowe, sięgające choćby ponad 30 groszy na litrze. To sporo, a zważywszy na ostatnią podwyżkę cen, z pewnością skuszą one wielu klientów – wskazali eksperci serwisu. Zauważyli, iż średnia cena benzyny znowu przebiła 6 złotych.
– W mijającym tygodniu średnia cena paliwa E10 wzrosła o 5 groszy do poziomu 6,04 złotych za litr – poinformowali. Wzrosły również ceny 98-ki do poziomu 6,83 złotych i diesla, który kosztuje 6,11 złotych za litr. Z kolei autogaz podrożał o 3 grosze do poziomu 3,18 złotych. Najtańszym paliwem cieszą się kierowcy z woj. świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego, gdzie litr Pb95 kosztował 5,95 złotych, a diesla 6,07 złotych (taką cenę ma woj. opolskie).
„Najwyższe rachunki za E10 są na Mazowszu (6,19 złotych za litr), a za olej napędowy na Lubelszczyźnie (6,25 złotych za litr)” – dodał e-petrol.pl.
Ponadto, w ocenie ekspertów portalu, w okresie od 30 grudnia br. do 5 stycznia 2025 r. ceny Pb98 ulokują się w przedziale 6,77-6,89 złotych za litr. Natomiast 95-ki w okolicy 5,98-6,09 złotych za litr.
– Dla diesla przewidywany poziom cen jest nieco wyższy i wynosi 6,09-6,20 złotych za litr. Nieznaczna podwyżka dotyczyć może cen autogazu, który w omawianym okresie kosztować będzie 3,16-3,23 złotych za litr – wskazał portal.
Przekazali również, iż rafineryjne ceny benzyny 98-oktanowej we wtorek to 5097 złotych za metr sześcienny, a więc o 10 złotych więcej niż w weekend. Pb95 natomiast kosztuje 4670 złotych za metr sześcienny, a diesel 4867 złotych za metr sześcienny. Zgodnie z informacją portalu, olej opałowy wyceniany jest na 3577 złotych za metr sześcienny. – Najbliższe zmiany hurtowe w rafineriach zobaczymy dopiero po okresie świątecznym – ocenił e-petrol.pl.
Zwrócił uwagę, iż od połowy grudnia na giełdzie naftowej w Londynie mamy do czynienia ze spadkową tendencją, ale skala przeceny nie jest duża. Notowania surowca pozostają w wąskim paśmie cenowym 72-75 dolarów, w trakcie ostatniej przedświątecznej sesji w przedpołudniowej części handlu baryłka ropy Brent kosztuje około 73 dolary – poinformował portal.
Wskazał, iż aktualne ceny surowca są nieco niższe niż ubiegłoroczne, kiedy to wahały się w rejonie 80 dolarów. Zauważył, iż notowaniom ropy ciąży słabość popytu na produkty naftowe, szczególnie w Chinach.
„Na przestrzeni ostatnich miesięcy nie zobaczyliśmy oczekiwanego ożywienia konsumpcji i choćby przy utrzymujących się ograniczeniach w wydobyciu, które są efektem porozumienia producentów surowca współpracujących w ramach grupy OPEC+, cena ropy nie zbliżyła się w mijającym roku do poziomu 100 dolarów” – stwierdzili eksperci.
Dodali, iż prognozy dla rynku naftowego na 2025 r. zakładają nadpodaż surowca, co przekłada się na optymistyczne dla kierowców prognozy cen. Wskazali, iż według szacunków banków i instytucji monitorujących rynki energetyczne ropa Brent będzie w przyszłym roku kosztować średnio około 65-75 dolarów i są to poziomy niższe od tegorocznej średniej.
Biznes Alert / PAP
Ceny paliw spadły o grosz