Średnie kroczące (ang. Moving Averages, MAs) należą do najpopularniejszych narzędzi analizy technicznej stosowanych przez traderów na giełdach. Są to wskaźniki podążające za trendem, które bazują na uśrednianiu cen z przeszłości, dzięki czemu wygładzają wykres i ułatwiają interpretację jego kierunku.
Ich prostota i przejrzystość sprawiły, iż do dziś stanowią one podstawowe wyposażenie inwestorów, pomagając spojrzeć na notowania z szerszej perspektywy i dostrzec główny trend oraz istotne poziomy wsparcia i oporu. Co więcej, są uznawane za jedne z najważniejszych wskaźników i choćby początkujący inwestor, patrząc na średnią kroczącą, może łatwo ocenić ogólny kierunek ruchu cen danego aktywa.
W poniższym artykule wyjaśnimy, czym są średnie kroczące i jak się je oblicza (na przykładzie prostej średniej SMA i wykładniczej EMA). Następnie omówimy ich główne zastosowania w tradingu – od wskazywania trendu rynkowego, poprzez strategie oparte na przecięciu średnich, aż po wykorzystanie średnich jako dynamicznych poziomów wsparcia i oporu. Na koniec przyjrzymy się zaletom i wadom używania średnich kroczących w analizie giełdowej, aby świadomie móc korzystać z tego narzędzia.
Czym są średnie kroczące?
Średnia krocząca to linia na wykresie, która w każdym punkcie reprezentuje uśrednioną cenę instrumentu finansowego z określonego przedziału czasu. W praktyce oznacza to, iż dla wszystkich dnia (lub innej jednostki czasowej) obliczana jest średnia z cen z “n” poprzednich okresów. Stąd średnia „kroczy” wraz z upływem czasu, stale aktualizując swoją wartość na podstawie najnowszych danych.
Mechanizm działania średniej kroczącej polega więc na podążaniu za ceną na bazie historii jej notowań, działając jak filtr wygładzający krótkoterminowe wahania. Dzięki temu na wykresie uwidocznione zostają główne ruchy trendowe, a szum rynkowy jest zredukowany.
Przykładowo, prosta średnia krocząca z 10 dni (10-dniowa SMA) to nic innego jak średnia arytmetyczna cen zamknięcia z ostatnich 10 dni. Z kolei 50-dniowa SMA na wykresie dziennym będzie w każdym punkcie równa średniej z cen zamknięcia z 50 poprzednich sesji. Gdy dojdzie nowy dzień, do obliczeń dodaje się najświeższą cenę, a usuwa cenę sprzed 50 dni – w ten sposób średnia „przesuwa się” wraz z kolejnymi notowaniami.

Warto zaznaczyć, iż im bardziej zmienna jest cena danego aktywa, tym bardziej poszarpany wykres, a średnia krocząca łagodzi te “zygzaki”, uśredniając wartości. W efekcie trudniej dostrzegalne krótkoterminowe skoki cen przestają dominować obraz, a zamiast tego możemy śledzić główny trend instrumentu w danym przedziale czasowym.
Należy jednak pamiętać, iż ze swojej natury średnie kroczące opierają się na danych historycznych, więc reagują z opóźnieniem na zmiany na rynku. Są wskaźnikiem opóźnionym, reagującym na to, co już się wydarzyło, a nie służącym do prognozowania przyszłości. Mimo to ich zdolność do filtracji szumu sprawia, iż są niezastąpione przy analizie i potwierdzaniu istniejących trendów rynkowych.
Rodzaje średnich kroczących i ich obliczanie
Istnieje wiele wariantów średnich kroczących, jednak w praktyce tradingowej najczęściej korzysta się z dwóch podstawowych rodzajów: prostej średniej kroczącej (ang. Simple Moving Average, SMA) oraz wykładniczej średniej kroczącej (ang, Exponential Moving Average, EMA).
- SMA (Simple Moving Average) to prostszy wariant średniej kroczącej i jest to po prostu średnia arytmetyczna cen z danego okresu. Każda cena w obranym oknie czasowym ma jednakową wagę w obliczeniach.
- EMA (Exponential Moving Average) obliczana jest w inny sposób, to znaczy poprzez nadanie większej wagi ostatnim cenom, a mniejszej cenom wcześniejszym. Dzięki temu EMA bardziej „priorytetowo” traktuje najnowsze informacje, co sprawia, iż szybciej reaguje na aktualne zmiany ceny niż SMA.
W rezultacie EMA „goni” cenę szybciej niż SMA. Dla zobrazowania – o ile cena nagle wzrośnie, EMA natychmiast podniesie się mocniej niż analogiczna SMA, ponieważ spora część nowej ceny zostanie wzięta pod uwagę od razu, zamiast rozkładać się równomiernie na wiele dni.
Główną różnicą między typami średnich jest zatem sposób przydzielania wag poszczególnym danym. SMA traktuje wszystkie okresy jednakowo, przez co reaguje wolniej i jest mniej czuła na krótkoterminowe fluktuacje cen. EMA nadaje większą wagę najnowszym cenom, dzięki czemu szybciej reaguje na bieżące zmiany rynku. W efekcie linia EMA będzie przebiegać bliżej aktualnej ceny niż linia SMA o tym samym okresie, zwłaszcza podczas gwałtownych ruchów cen.

Oprócz SMA i EMA, istnieją też inne odmiany średnich, na przykład ważona średnia krocząca, gdzie każda cena w okresie ma przypisaną rosnącą wagę (im nowsza cena, tym wyższa waga). Niemniej jednak zasada działania wszystkich tych średnich jest zbliżona, a dla celów naszego artykułu skupimy się na dwóch najpopularniejszych rodzajach.
Średnie kroczące jako wskaźnik trendu
Najbardziej podstawowym zastosowaniem średnich kroczących jest identyfikacja i potwierdzanie trendu rynkowego. Już samo spojrzenie na kierunek nachylenia dłuższej średniej potrafi wiele powiedzieć o dominującym trendzie. o ile średnia długoterminowa wyraźnie rośnie, potwierdza to trend wzrostowy (rynek byka), natomiast gdy opada – świadczy to o trendzie spadkowym (rynek niedźwiedzia). Wynika to z faktu, iż potrzeba znaczących ruchów cen, by odwrócić kierunek długo liczonej średniej, więc dopóki ta pnie się w górę lub w dół, oznacza to przewagę odpowiednio popytu lub podaży w szerszym horyzoncie czasowym.
W praktyce wielu inwestorów obserwuje np. 200-dniową SMA jako barometr długoterminowej koniunktury. Gdy wykres cen utrzymuje się powyżej 200-sesyjnej średniej i sama średnia ma nachylenie wzrostowe, uznaje się, iż rynek jest w fazie wzrostów, a gdy ceny notują się poniżej opadającej 200-sesyjnej średniej, mamy do czynienia z trendem spadkowym.
Poza samym położeniem ceny względem średniej, istotny jest też kąt nachylenia średniej. Stroma, wyraźnie nachylona średnia sygnalizuje silny, dynamiczny trend, zaś płaska lub często zmieniająca kierunek, wskazuje na brak wyraźnego trendu, czyli konsolidację. Średnie krótkoterminowe (np. 10- czy 20-okresowe) będą oczywiście bardziej poszarpane i bliżej ceny, służą więc do obserwacji trendów krótkoterminowych. Z kolei średnie długoterminowe (np. 100- czy 200-okresowe) są dużo gładsze i ich zmiana wymaga więcej czasu i większych ruchów cen, dlatego świetnie nadają się do oceny głównego, długoterminowego trendu.
Wielu traderów stosuje średnie kroczące jako podstawowy filtr trendu, na przykład handlując tylko w kierunku wskazywanym przez wybraną średnią, co pomaga unikać pozycji wbrew głównemu trendowi.
Co więcej, średnią kroczącą można używać nie tylko do samego rozpoznania trendu, ale również jako prosty system sygnalizujący moment zmiany trendu. Mówimy tu o strategii z jedną średnią kroczącą, gdzie sygnał kupna lub sprzedaży generowany jest w chwili, gdy wykres cenowy przecina średnią. Klasyczna interpretacja wygląda następująco: gdy cena przebija od dołu swoją średnią i zamyka się powyżej niej, to uznaje się to za sygnał kupna (oznaka, iż trend zmienia się na wzrostowy). Z kolei gdy cena spada poniżej średniej (przebija ją od góry) i zamyka się pod nią, to pojawia się sygnał sprzedaży (możliwy początek trendu spadkowego).
Taka strategia jest łatwa do zastosowania, jednak jej skuteczność zależy od dobrania adekwatnego okresu średniej i od warunków rynkowych. Zbyt krótka średnia będzie generować mnóstwo sygnałów (większość fałszywych w konsolidacji), z kolei zbyt długa średnia może reagować tak późno, iż sygnały pojawią się dopiero po wyczerpaniu ruchu. Najlepiej sprawdza się to podejście w środowisku wyraźnego trendu, wówczas przebicie średniej często rzeczywiście oznacza istotną zmianę. Natomiast w trendzie bocznym cena będzie wielokrotnie przecinać średnią w tę i z powrotem, co wygeneruje serię mylących wskazań. Dlatego warto tę metodę łączyć z innymi narzędziami lub analizą szerszego kontekstu.

Strategie przecięcia średnich kroczących
Innym bardzo popularnym podejściem do wykorzystania średnich w tradingu są strategie oparte na przecięciu dwóch średnich kroczących o różnych okresach. Wykorzystuje się tutaj jednocześnie średnią krótkoterminową (szybszą) oraz średnią długoterminową (wolniejszą), nakładając obie na ten sam wykres. Sygnały transakcyjne pojawiają się, gdy te dwie linie średnich krzyżują się ze sobą – stąd angielska nazwa tego podejścia to “moving average crossover”.
Logika jest prosta, jeżeli średnia krótkoterminowa zaczyna przewyższać długoterminową, oznacza to, iż ostatnie ceny rosną szybciej niż dawniej, co może zwiastować nadejście trendu wzrostowego. Odwrotnie, gdy średnia krótsza opada poniżej dłuższej to najnowsze ceny są niższe od wcześniejszej średniej, co sygnalizuje osłabienie trendu wzrostowego i możliwy początek trendu spadkowego. Klasyczne określenia dla tych sygnałów to „złoty krzyż” i „krzyż śmierci”.
Najsłynniejszymi przykładami złotego krzyża i krzyża śmierci są przecięcia 50-dniowych i 200-dniowych średnich kroczących. Warto jednak pamiętać, iż nie ma żadnych “złotych” parametrów i iż poszczególne średnie można dostosowywać w zależności na przykład od rynku czy okresu. I tak, autor tego artykułu najczęściej korzysta z przecięcia dwóch średnich, to znaczy 4-godzinna EMA z 200 okresów i korespondująca z nią SMA.

Należy również zwrócić uwagę, iż używanie średnich kroczących z wyższego okresu czasowego podczas analizowania mniejszych okresów czasowych (na przykład 1-dniowe średnie kroczące na wykresie 5 minutowym) może mieć mało sensu. Średnie kroczące z wyższych interwałów reagują bowiem zbyt wolno i nie odzwierciedlają bieżącej dynamiki cen na niższych przedziałach czasowych, co czyni je mało użytecznymi do podejmowania krótkoterminowych decyzji.
Strategie oparte na przecięciu średnich cieszą się popularnością, ponieważ dają jasne, z góry zdefiniowane sygnały „kupuj”/„sprzedaj” i są łatwe do zaimplementowania (wiele platform oferuje gotowe wskaźniki wykrywające takie przecięcia). Niemniej należy podchodzić do nich z ostrożnością, ze względu na fałszywe sygnały w konsolidacji i ich opóźniony charakter. Najlepiej łączyć je także z innymi narzędziami do analizy rynku przed podjęciem decyzji o zajęciu lub wyjściu z pozycji i traktować je jako jeden z elementów wieloczynnikowej analizy, a nie jedyne kryterium zawierania transakcji.
Średnie kroczące jako dynamiczne poziomy wsparcia i oporu
Kolejnym zastosowaniem średnich kroczących jest wykorzystanie ich jako dynamicznych poziomów wsparcia i oporu na wykresie. Klasyczne poziomy wsparcia/oporu są wyznaczane poziomo (na określonej cenie) lub po skosie (linie trendu) i pozostają stałe do momentu przełamania. Natomiast średnia krocząca tworzy ruchomy poziom, który podąża za ceną, zmieniając swoje położenie wraz z kolejnymi notowaniami.
W trendzie wzrostowym średnia biegnie pod wykresem cen, często pełniąc rolę wsparcia, a cena ma tendencję do odbicia się w górę od linii średniej, gdy doświadcza lokalnej korekty. Analogicznie, w trendzie spadkowym średnia przebiega nad cenami i może działać jako opór. Wówczas kursy odbijają się w dół od tej spadającej linii średniej podczas ruchów powrotnych.
Można powiedzieć, iż średnia krocząca tworzy dynamiczną linię trendu. W trendzie rosnącym znajduje się poniżej cen, wspierając kolejne dołki, zaś w trendzie zniżkującym góruje nad wykresem i hamuje tymczasowe odbicia w górę. Średnia zapewnia zatem wsparcie w trendzie wzrostowym oraz opór w trendzie spadkowym.

Zalety i wady stosowania średnich kroczących
Średnie kroczące zyskały ogromną popularność wśród inwestorów przede wszystkim ze względu na swoją prostotę i czytelność. Są intuicyjne w zrozumieniu, bo wiele osób już na etapie szkoły spotkało się z pojęciem średniej arytmetycznej, więc koncepcja uśrednienia cen nie wymaga zaawansowanej wiedzy matematycznej. Wykres ze średnią kroczącą staje się mniej chaotyczny, co ułatwia analizę – główną zaletą średnich jest właśnie wygładzenie notowań i odfiltrowanie drobnych wahań.
Kolejnym plusem jest uniwersalność. Średnie kroczące można stosować na różnych rynkach (akcje, Forex, kryptowaluty, surowce) i na różnych interwałach czasowych. Parametr okresu średniej możemy dostosować do własnej strategii, czy to krótkoterminowego tradingu (np. 10- czy 20-okresowe średnie do szybkich sygnałów), czy inwestycji długoterminowych (50-, 100- czy 200-okresowe średnie do wychwytywania dużych trendów). Daje to elastyczność w dopasowaniu wskaźnika do preferowanego stylu handlu.
Średnie kroczące są również bardzo popularne, a co za tym idzie, wielu uczestników rynku zwraca na nie uwagę. Ta popularność czasem stanowi zaletę samą w sobie: skoro „wszyscy patrzą” na dany poziom (np. na 200-dniową SMA indeksu S&P 500), to rośnie szansa, iż przy tym poziomie dojdzie do realnej reakcji rynku (np. wzmożonego kupna lub sprzedaży). Innymi słowy, średnie mogą czasem działać trochę na zasadzie samospełniającej się przepowiedni – właśnie dlatego, iż są powszechnie śledzone.
Jak każde narzędzie, średnie kroczące mają jednak także swoje wady i ograniczenia. Najpoważniejszym z nich jest wspomniane już opóźnienie sygnałów. Ponieważ średnia bazuje na przeszłych cenach, zawsze reaguje po fakcie i nie wskaże nam momentu startu nowego trendu w momencie jego narodzin, a dopiero wtedy, gdy ruch już się rozwinie. Im dłuższy okres średniej, tym większe to opóźnienie (długoterminowa średnia potrzebuje więcej danych i czasu, by zmienić kierunek). Co prawda krótsze średnie reagują szybciej, ale z kolei niosą inną wadę – są bardziej podatne na szumy i fałszywe sygnały. W praktyce więc trader musi iść na kompromis i dobrać taki okres średniej, by zminimalizować opóźnienie, ale zarazem uniknąć zalewu fałszywych wskazań. Nie istnieje jedna uniwersalna wartość. Optymalny wybór zależy od charakterystyki danego instrumentu i interwału czasowego, a często jest wynikiem testów i doświadczenia.
Kolejną wadą jest słaba przydatność średnich w warunkach braku trendu. Jak już podkreślono wcześniej, podczas ruchów bocznych średnie stają się niemal bezużyteczne. Ich wartości stoją w miejscu lub miotają się w górę i w dół, będąc co chwilę przecinane przez chaotyczną cenę. W efekcie sygnały płynące ze średnich w takim okresie częściej wprowadzają w błąd, niż pomagają. Trader opierający się wyłącznie na średnich może w konsolidacji notować serię stratnych transakcji, kupując i sprzedając na każdy sygnał, podczas gdy rynek faktycznie donikąd się nie kieruje. jeżeli brak jasnego trendu na danym instrumencie, lepiej nie polegać na średnich. Wówczas skuteczniejsze mogą być inne narzędzia, na przykład oscylatory. Średnie błyszczą w trendach, ale gasną poza nimi.
Podsumowanie
Średnie kroczące od lat pozostają fundamentem analizy technicznej. Są proste, intuicyjne i skuteczne w ujawnianiu rynkowych trendów. Dwie najpopularniejsze ich odmiany to SMA (prosta średnia ruchoma), stanowiącą zwykłą średnią arytmetyczną cen z danego okresu, oraz EMA (wykładnicza średnia ruchoma), która przypisuje większą wagę najnowszym notowaniom, reagując szybciej na zmiany ceny.
Średnie mogą pełnić rolę wskazówek trendu (pomagając choćby początkującym inwestorom w łatwym rozpoznaniu ogólnego kierunku rynku), a także generować sygnały transakcyjne – czy to przy prostym przecięciu ceny i średniej, czy też w bardziej rozbudowanych strategiach krzyżujących dwie średnie. Średnie kroczące mogą także działać jako dynamiczne poziomy wsparcia i oporu, podążając za ceną i stanowiąc ruchome bariery, od których kurs może się odbijać w trendzie.
Średnie kroczące są wskaźnikami opóźnionymi. Świetnie potwierdzają to, co działo się z cenami, ale zawsze po fakcie. W silnych trendach potrafią być bardzo użyteczne, natomiast w okresach bez wyraźnego kierunku ich wskazania bywają mylące. Dlatego kluczem jest świadome korzystanie z średnich i traktowanie ich jako narzędzia pomocniczego, elementu większej układanki analitycznej.
Średnie kroczące nie są świętym Graalem, ale z pewnością warto je znać i umieć wykorzystać tam, gdzie sprawdzają się najlepiej, czyli do podążania za trendem i trzymania się adekwatnej strony rynku. Dzięki nim choćby skomplikowany wykres staje się bardziej przyjazny, a my zyskujemy cenne spojrzenie na rytm, w jakim bije serce rynku.