Stagnacja w sercu IBM. Gigant ukrywa poważny problem

1 dzień temu
Zdjęcie: ibm


IBM od lat konsekwentnie repozycjonuje się jako firma „AI-first”, budując narrację wokół integracji sztucznej inteligencji z klasyczną infrastrukturą. Wyniki za drugi kwartał 2025 roku pokazują jednak, iż choćby najlepiej zaprojektowana transformacja może nie rozwiązać głębszych problemów strukturalnych – szczególnie w obszarze oprogramowania.

Choć IBM przekroczył oczekiwania analityków pod względem całkowitych przychodów (16,98 mld USD) i zysków operacyjnych (2,80 USD na akcję), firma nie była w stanie przekonać rynku co do stabilności wzrostu w najbardziej strategicznych liniach biznesowych. Segment infrastruktury – wsparty rosnącym popytem na nowe mainframe z funkcjami AI – przyniósł 4,14 mld USD przychodu, co stanowi jedno z lepszych osiągnięć kwartału. Ale to nie hardware miał być dziś motorem wzrostu IBM.

Oprogramowanie, które od lat stanowiło najpewniejszy filar przychodów firmy, nie dostarczyło wyników na poziomie oczekiwań. 7,39 mld USD sprzedaży w tym segmencie to symboliczne niedobicie prognoz, ale istotne w kontekście narracji IBM jako dostawcy nowoczesnych rozwiązań biznesowych. Firma wskazuje, iż klienci przesuwają środki z usług transakcyjnych – typowo obsługiwanych przez software – na zakup nowego sprzętu, co tymczasowo wypacza obraz popytu. Tyle iż to tłumaczenie nie adresuje głębszego problemu: stagnacji innowacyjnej w ofercie oprogramowania.

Z kolei dział konsultingu po raz pierwszy od sześciu kwartałów zanotował wzrost (3%), co pokazuje, iż rynek szuka wiedzy w obszarze AI. Jednak sam IBM jest ostrożny w ocenie, na ile ten trend przełoży się na trwały wzrost.

Warto odnotować, iż firma nie przedstawiła prognoz na trzeci kwartał, kontynuując politykę ograniczonej transparentności zapoczątkowaną w kwietniu. To sygnał, iż zarząd nie ma pełnej pewności co do kierunku rozwoju popytu w krótkim terminie.

Idź do oryginalnego materiału