Prezydent Ekwadoru, Daniel Noboa, ogłosił stan wyjątkowy w kraju. Powodem jest zaostrzenie sytuacji wewnętrznej. W Ekwadorze doszło do erupcji gwałtownych zamieszek w więzieniach (nader często faktycznie kontrolowanych przez gangi), jak również do przemocy ulicznej.
Iskrą do wybuchu tych niepokojów była sobotnia ucieczka Jose Adolfo Maciasa, ps. Fito, z więzienia w Quito, po której nastąpiła trwająca wciąż w całym kraju obława. Macias, odsiadujący 34 lata za morderstwa, handel narkotykami i tym podobne punkty życiorysu, uchodzi za lidera gangu Los Choneros, jednej z dominujących grup przestępczych w Ekwadorze. Pan Macias na zdjęciu:
W innym więzieniu w Riobamba doszło do masowej ucieczki, w wyniku której zniknęło 39 skazanych (17 miano już schwytać). Wydarzeniom tym towarzyszyła seria zamachów bombowych w miastach Cuenca, Loja, Machala, jak również w dwóch największych ośrodkach, Quito i Guayaquil. Odnotowano niepokoje uliczne oraz serię napadów na urzędy i policję (w tej liczbie co najmniej siedmiu policjantów zostało porwanych, najpewniej jako zakładników).
Już dzisiaj natomiast grupa przestępców wdarła się do budynku telewizji – co można było na żywo zobaczyć na wizji, zanim sygnał odcięto.
Dobrze już było
Ekwador jest jednym z mniejszych państw Ameryki Płd., ale przy tym wrażliwie ulokowanym. Szczególnie jeżeli chodzi o eksport kokainy i innych narkotyków z kontynentu. Historycznie kraj ten cieszył się nieco większym spokojem niż, przykładowo, sąsiednia Kolumbia, toczona aktywnością wielkich karteli narkotykowych.
To jednak poczęło się gwałtownie zmieniać w ostatnich latach. Ocenia się, iż lokalne gangi stały się istotnymi „partnerami biznesowymi” karteli meksykańskich. Ekwadorski port w Guayaquil stał się jednym z największych ośrodków przerzutu narkotyków.
Za tym przyszły pomnożone dochody miejscowych organizacji przestępczych oraz gwałtowny wzrost korupcji. A także gwałtownie nabierająca na sile fala przemocy – wynikającej zarówno z konkurencji między gangami, jak i ich starciami z cokolwiek nieporadnym w tej kwestii rządem.
Tematy na czasie w Ekwadorze
W czasie niedawnych wyborów prezydenckich w Ekwadorze walka z przestępczością i bezpieczeństwo publiczne były dominującymi zagadnieniami w kampanii wyborczej. Upadek poczucia bezpieczeństwa i rozrost przestępczości są bowiem w percepcji społecznej powszechnym i palącym problemem. Stwierdzenie to nie oddaje zresztą ich skali – przykładowo, prowadzący w sondażach kandydat, Fernando Villavicencio, został zamordowany na dwa tygodnie przed elekcją. Skądinąd – właśnie przez Los Choneros, walkę z którymi obiecywał.
Ogłoszony przez prezydenta Noboę stan wyjątkowy umożliwić ma skierowanie armii do bezpośrednich działań przeciwko przestępcom, a także opanowania ulicznych zamieszek. Obowiązywać ma on od poniedziałku przez najbliższe 60 dni. Oczywiście – jeżeli nie zostanie przedłużony. Biorąc pod uwagę, iż kampanie przeciw przestępczości zorganizowanej w Ameryce Łacińskiej potrafią trwać latami lub dekadami, można się spodziewać kolejnych takich decyzji. Przynajmniej jeżeli mają one przynieść jakikolwiek skutek.