Starbucks została założony w 1971 roku i gwałtownie rozrósł się z jednego sklepu w Seattle do globalnego fenomenu, który sprzedaje miliony napojów tygodniowo. Masa Amerykanów i konsumentów z całego świata, nie wyobraża sobie rozpoczęcia dnia bez kawy Starbucks. Ten poziom lojalności wobec marki przełożył się na duże zyski, a cena akcji odzwierciedla ten sukces. Jaka była historia ten niesamowitej firmy?
Początki Starbucks
Spożycie kawy w Ameryce spadało przez ponad dekadę, kiedy przedsiębiorcy z Seattle, Jerry Baldwin, Gordon Bowker i Zev Siegl, otworzyli pierwszy sklep Starbucks. Wszystko miało swój początek w portowym mieście Seattle w 1971 roku. W latach siedemdziesiątych główne marki kawy w kraju były zaangażowane w agresywną wojnę cenową, która zmusiła ich do użycia tańszych ziaren w swoich mieszankach, w celu obniżenia kosztów. Spowodowało to dramatyczny spadek jakości najpopularniejszych kaw w Ameryce.
Założyciele Starbucks
Spadkowi jakości towarzyszył spadek spożycia kawy, które rekordy osiągało pod koniec lat 40. Gdy Amerykanie stopniowo zniechęcali się do marek sklepowych, entuzjaści skupieni głównie na zachodnim wybrzeżu zaczęli eksperymentować z drobniejszymi kawami z Europy, które oferowały bogatsze i pełniejsze smaki.
Spożycie kawy w USA – dane w galonach na mieszkańca
Aby wykorzystać potencjał trendu na kawę dla smakoszy w rejonie Seattle, założyciele Starbucks eksperymentowali z nową koncepcją sklepu poświęconego sprzedaży wyłącznie najlepszej kawy pełnoziarnistej i sprzętu do jej parzenia. W tamtym czasie kawa Starbucks nie była parzona w sklepie, ale przez samych konsumentów po zabraniu ziaren do domu. Nacisk na sprzedaż wysokiej jakości kawy ziarnistej był wyjątkowy. Wówczas tylko kilka amerykańskich miast miało sklepy, takie jak Starbucks.
Starbucks starał się również nakłonić mieszkańców Seattle, którzy nigdy nie próbowali kawy dla smakoszy, do odejścia od tradycyjnych marek i wykorzystywania na co dzień najlepszych europejskich mieszanek. Od samego początku firma stawiała jakość na pierwszym miejscu. Założyciele Starbucks zdali sobie sprawę, iż jeżeli chcą zwiększyć uznanie Seattle dla doskonałej kawy, muszą zapewnić najlepsze składniki i sprzęt do parzenia, aby zapewnić klientom jak najwięcej przyjemności z picia kawy.
Szefowie poświęcili wiele czasu i środków finansowych na nawiązanie silnych relacji z plantatorami kawy z całego świata. Aby odróżnić swoją kawę od mdłych i pozbawionych smaku marek sklepowych, Starbucks kupował ziarna arabiki wyłącznie od starannie wyselekcjonowanej sieci dostawców na całym świecie. W tym takie miejsca jak Sumatra, Kenia i Kostaryka. Poszukiwał również sprzedawców, którzy mogliby znacząco zwiększyć sprzedaż.
Howard Schultz dostaje pracę w Starbucks
Wówczas na scenę wkrocza Howard Schultz, późniejszy ojciec międzynarodowego sukcesu firmy. W tamtym czasie 28-letni Schultz pracował dla szwedzkiej firmy, sprzedającej wysokiej jakości sprzęt kuchenny. Pewnego dnia zorientował się, iż jest bardzo wiele nabywców na produkty do kawy sprzedawane w Seattle w Starbucksie. Postanowił więc, iż pojedzie na miejsce i sam sprawdzi, na czym polega tak wysokie zainteresowanie.
Od momentu wejścia przez próg sklepu Schultz był oczarowany panującą tam atmosferą. Sprzedawca zza lady zwracał się do wchodzących klientów po imieniu, atmosfera była wręcz rodzinna. Miejsce było absolutnie wyjątkowe i widać było, iż pracują tam pasjonaci.
Schultz postanowił sobie, iż koniecznie musi zatrudnić się w Starbucksie. Przekonywanie założycieli zajęło cały rok, ale w końcu Howard postawił na swoim. Został dyrektorem sprzedaży w 1982 roku. Po jakimś czasie wysłali go na podróż służbową do Milanu, we Włoszech. Wrócił z tej podróży z masą nowych pomysłów na rozwój biznesu.
Przede wszystkim chciał, aby kawy można było też próbować na miejscu. Mieliby ją przygotowywać pracownicy sklepu przy kliencie. Strabucks miał się przemienić z firmy produktowej na firmę usługową. Mogłoby to oznaczać znacznie wyższe marże i zyski, ale także spore ryzyko. Ryzyko, którego ówcześni właściciele firmy nie chcieli podjąć. Schultz nie mógł przekonać reszty do swojego rewolucyjnego projektu i w 1985 roku odszedł z firmy.
Howard Schultz otworzył niedługo swoją własną sieć „Il Giornale”. Używał w niej takich samych ziaren kawy jak te wykorzystywane w Starbucks. Wszystko miało być najlepszej jakości. Do tego oczywiście wdrożył swój pomysł w życie, czyli Il Giornale było firmą usługową. Klienci mogli spożywać kawę na miejscu. W środku panowała komfortowa atmosfera, a pracownicy sklepu mieli dbać o dobre relacje z klientami.
Jakość miała swoją cenę. Dokładnie 3 dolary za jedną kawę (dotychczas płacili średnio tylko 0,5 dolara). W przeliczeniu na dzisiejsze złotówki było to około 30 zł. Nic dziwnego, iż pomysł wydawał się ówczesnym inwestorom absurdalny.
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Schultz przejmuje Starbucks
Howard pomimo otwarcia nowej sieci luksusowych kawiarni nigdy nie zrezygnował z pomysłu przejęcia Starbucksa czyli firmy, od której wszystko się zaczęło. Okazja na przejęcie pojawiła się już w roku 1986. Wtedy to Jerry Baldwin, Gordon Bowker i Zev Siegl skupili się na nowym przedsięwzięciu biznesowym, a Starbucksa postanowili sprzedać. Znali Schultza więc zgłosili się do niego z ofertą.
Schulz z powodzeniem zebrał prawie 4 mln dolarów na przejęcia Starbucks i połączył go z własną siecią. Jednym z inwestorów tego szalonego pomysłu był ojciec Billa Gatesa.Gdy cała transakcja doszła do skutku, Howard został głównym zarządzającym w Starbucks. Wszystkie dotychczasowe sklepy „Il Giornale” zmieniły swoją nazwę. Po rządami Schultza firma weszła na ścieżkę bardzo dynamicznego rozwoju. W ciągu 5 lat liczba sklepów zwiększyła się dziesięciokrotnie. W momencie wchodzenia na giełdę ich liczba przekraczała już 150.
Ostatecznie inwestycja w akcje Starbucksa okazała się być niesamowicie opłacalna. Każdy, kto w 1992 roku zainwestował w firmę 1000 dolarów, dzisiaj ma ich już 300 tys. Tym samym Starbucks okazał się być jedną z najlepszych inwestycji. Miejsca ustępuje takim legendom wzrostu jak HomeDepot, Monster, czy Netflixowi.
Liczba kawiarni firmy Starbucks, od 1987 roku do roku 2020
W 2000 roku Schultz oddaje stery firmy
W czerwcu 2000 roku Schultz zrezygnował z funkcji CEO, ale wciąż pozostał w zarządzie. niedługo po jego odejściu spółka zaczęła sobie radzić znacznie gorzej. Jim Donald nowy szef Starbucksa postawił na jeszcze szybszy rozwój. Doprowadziło to do spadku jakości nowo otwieranych placówek. Pracownicy sklepów nie czuli się już częścią czegoś specjalnego, a firma zaczynała przypominać zwyczajną sieć kawiarni. Zaczęto odchodzić od przyrządzania kawy własnoręcznie przez pracowników firmy i wprowadzono automaty.
Zyski zaczęły spadać, aż w końcu pojawiły się straty. Kurs akcji spadł do 2008 roku o 80%. Wówczas Howard Schultz przybył ponownie z pomocą na miesjce CEO w styczniu 2008 roku. Od razu zwolnił dotychczasowych dyrektorów i zakazał dalszej ekspansji. Wszystkie sklepy z powrotem miały powrócić do wcześniejszych wysokich standardów obsługi klientów. Operacja ratunkowa udała się i od 2012 roku zaczęto kontynuować dalszą ekspansję. Finanse firmy odżyły, a wraz z nimi kurs akcji.
Współczesny Starbucks
Dziś Starbucks jest wiodącą siecią kawiarni i jedną z największych firm na świecie. Sklepy w Stanach Zjednoczonych sprzedają również kawę butelkowaną, kawy mrożone, lody, przekaski, czy normalne jedzenie. W listopadzie 2019 roku otworzyła swoą własną palarnię w Chicago, zatrudniając ponad 200 pracowników. W 2021 osiągnęła zysk netto w wysokości 4,20 mld USD. Shultz rozumiał, iż klienci nie kupują w tym wypadku kawy, tylko kupują doświadczenie jej picia w Starbucks. To w jakości całego procesu sprzedaży trzeba szukać sukcesu firmy, a nie w samym produkcie.
Notowania akcji Starbucks
Do zarobienia,
Karol Badowski