Starkus z destylarni Kozuba i Synowie

1 dekada temu

Starkus to prawdziwa polska wódka żytnia, starzona w dębowych beczkach i destylowana w miedzianym alembiku. To dla mnie wielka przyjemność zobaczyć butelkę z takimi informacjami w języku polskim.Sprawdźmy co jest w środku!

Niestety na początek muszę Was trochę ostudzić. Nie korzystam na blogu z żadnego systemu punktowego więc nie będzie porównywania do innych alkoholi, ale nie możemy oczekiwać żeby Starkus dorównał niektórym innym starzonym trunkom, które degustuję na blogu (mowa szczególnie o whisky szkockiej). Pomimo, iż jest on produkowany na najwyższej klasy sprzęcie i ze świetnych surowców, jego smak wskazuje na to, iż leżakuje zaledwie kilka miesięcy. Oprócz tego, to absolutnie pionierski produkt. Destylarnia Kozuba i Synowie nie ma jeszcze know-how w leżakowaniu więc trzeba sobie zdać sprawę, iż mamy do czynienia z pewnego rodzaju eksperymentem.

Mimo to, uważam iż to butelka, którą warto mieć ponieważ jest ona pewnego rodzaju przełomem w polskim gorzelnictwie. Kiedyś mieliśmy wspaniały przemysł gorzelniczy. W komunie wszystko się rozmyło. Każdy producent chwali się datą rozpoczęcia produkcji i tradycją, ale żaden procesem produkcyjnym. Wszystko jest „wyjątkowe” i „luksusowe”, ale nic transparentne. Destylarnia Kozuba i Synowie przełamuje taki stan rzeczy. Świadomy konsument powinien umieć to docenić.

Myśląc przyszłościowo warto też zdać sobie sprawę, iż ten sam Starkus za 2 – 3 lata na pewno będzie produktem bardziej dojrzałym. Porównanie go z wersją z pierwszych odpędów z pewnością będzie interesujące. Destylarnie rozpoczynające produkcję trunków starzonych na całym świecie mają problem z pojawieniem się na rynku. W dzisiejszych czasach, bycie 3 lata w stanie „uśpienia”, czekając aż alkohol nam dojrzeje jest wizją raczej mało realną. Podobne problemy stoją teraz np. przed szkocką destylarnią Kilchoman, czy do niedawna Arran. Nie ma tam jeszcze zapasów odpowiednio starych beczek. Problemy z „dziurą rocznikową” ma także Ardbeg.

Jak smakuje Starkus z destylarni Kozuba i Synowie?

Typ alkoholu: wódka ze słodu żytniego
Wiek: bez informacji o wieku (najprawdopodobniej kilka miesięcy)
Oko:
otwierając –> Destylarnia Kozuba i Synowie słynie z butelek o ciekawym wzornictwie. Starkusa nie rozlewa się do mojej ulubionej butelki tej marki, ale gusta nie podlegają dyskusji. Bez wątpienia jest to butelka luksusowa, o ciekawym kształcie i wykonaniu. Bociany na butelce kojarzą mi się z drewnianymi deskami beczek, w których leżakuje Starkus. Butelka jest czarna, ale na dole przezroczysty odcinek pokazuje, iż alkohol znajdujący się w środku to prawdziwy brown spirit. Jak przystało na alkohol tej klasy butelka zamykana jest korkiem a nie nakrętką. Niestety korek jest z tworzywa. Obrońcy środowiska przyklaskują, a ja cały czas wolę prawdziwy korek. Poza tym cena Starkusa, która oscyluje w granicach PLN 100, nie usprawiedliwia użycia tańszych surowców.

po nalaniu –> ciemnosłomkowy
Nos: Niezbyt lotna, słodka, najbardziej uwypukla się wytrawny zapach spirytusu żytniego, co jest zrozumiale – przez wzgląd na krótkie leżakowanie zapach alkoholu nie został jeszcze „zaokrąglony”. Zapach niezbyt złożony.
Język: W pierwszej chwili łagodna i słodka. Na końcu lekko alkoholowa z mocno pieprznym i gorzkawym finiszem. To zaskakujące, iż tak krótkie leżakowanie nadało trunkowi tak dużo adekwatności trunku leżakowanego. Oczywiście, aby nadać wódce kompleksowości konieczne będzie wydłużenie leżakowania. Biorąc jednak pod uwagę, iż destylarnia Kozuba i Synowie stosuje beczki z dziewiczego drewna importowane z USA (takie same jak amerykańscy producenci bourbonów) wymagane leżakowanie powinno być krótsze niż w przypadku whisky szkockiej. W mojej opinii naprawdę ciekawych, starzonych (i przede wszystkim polskich!) produktów tej marki możemy spodziewać się już za kilka lat.
ABV: 40% ABV
Cena: ok. 120 PLN

Idź do oryginalnego materiału