Stołbur, kauczukowe buraki. Możesz stracić plon!

11 miesięcy temu

Kauczukowe buraki to skutek infekcji bakterią należącą do grupy cytoplazm. Wywołuje ona chorobę stołbur. Jak ją rozpoznać, co o niej wiadomo?

Kauczukowe buraki to nie jedyne ofiary tej bakterii. Poraża ona wiele innych gatunków. Zagraża m.in. uprawom ziemniaków, pomidorów czy papryki. Od tego zagrożenia nie są wolne też inne gatunki uprawne np. winorośle. Choroba ta znana jest już od dawna, jednakże z uwagi na wymagania sprawcy, nie objawiała się w przeszłości zbyt często. Jednakże wraz z ociepleniem sytuacja drastycznie się zmienia.

Kauczukowe buraki — typowy objaw choroby

Stołbur to dotychczas mało znana szerszej grupie rolników choroba. Porażone nią rośliny wysychają i mają gumowaty wygląd. Typowy wygląd buraka zainfekowanego bakteriami to mały, zdeformowany i gumowaty w dotyku korzeń oraz wiotkie i przebarwione na brązowo liście. Są to objawy choroby sołbur, którą wywołuje bakteria znana pod mianem Candidatus Phytoplasma solani.

Fitoplazmy to grupa bakterii bez ściany komórkowej o bardzo małych komórkach. Do wzrostu wymagają wyłącznie żywych komórek gospodarza, dlatego w starych książkach można znaleźć informacje, iż sołbur wywoływały wirusy.

Ekspansja patogenu jest bezpośrednio związana ze zmieniającym się klimatem. Mikroorganizm ten występuje głównie w ciepłych obszarach. W Niemczech porażał on m.in. uprawy winorośli na południowym zachodzie tego kraju czy uprawy ziemniaków. W wypadku zainfekowania winorośli dochodziło do czernienia drewna. Stołbur w przeszłości często mylono z objawami powodowanymi przez grzyby z rodzaju Rhizoctonia, wirusy lub niedobory składników odżywczych.

Wektory choroby — warto lustrować uprawy

Fitoplazmę powodującą stołbur przenoszą pluskwiaki równoskrzydłe, czyli skoczki zwane też cykadami. W Niemczech najczęstszym jej nosicielem jest Hylalesthes obsoletus, ale także Pentastiridius leporinus. Wysysają one soki roślinne i jednocześnie infekują uprawy patogenami. Rozprzestrzenianiu się tych owadów sprzyjają rosnące w ostatnich latach temperatury i towarzyszące im susze. Szkodniki te przenoszą jednocześnie inne mikroorganizmy patogeniczne, co powoduje, iż choroby nierzadko występują razem.

Skoczki zwykle nalatują na uprawy wiosną. Owady żerują na roślinach i jednocześnie składają jaja na powierzchni korzeni. Z nich wylęgają się larwy (nimfy), które żerują późnym latem i jesienią na porażonych chorobą roślinach i stają się jej źródłem. Jak na razie nie udowodniono by składane jaja skoczków były już zainfekowane chorobotwórczymi fitoplazmami. Jednakże warto mieć na uwadze te szkodniki, ponieważ jak podają niemieccy konsultanci rolni, w niektórych regionach nimfy skoczków można znaleźć na wszystkich burakach na zagrożonych chorobą polach.

Na stołbur nie ma lekarstwa

Zagrożenie wywołane chorobą zwiększa jesienna ładna pogoda, która sprzyja rozwojowi i żerowaniu skoczków. Ponadto nie ma chemicznych środków ochrony przeznaczonych bezpośrednio do ich zwalczania. Dlatego podstawą w zapobieganiu chorobie jest odpowiednia agrotechnika i płodozmian. Trzeba w nim unikać gatunków będących żywicielami skoczków. Jednakże jest to bardzo trudne, ponieważ są one gatunkami polifagicznymi, żerującymi na roślinach należących do wielu rodzin botanicznych. Ponadto ważne są regularne lustracje upraw pod kątem występowania choroby. Pewne nadzieje niosą testy z pożytecznymi nicieniami, które żerują na nimfach skoczków. Uczeni z Instytutu Fraunhofera w Giessen znaleźli już odpowiedni gatunek nicienia.

Czy stołbur wpływa na poziom cukru?

Kauczukowe buraki to przede wszystkim wymierne straty w plonie handlowym. Ale nie wiadomo jeszcze, dlaczego poszczególne buraki na polu zainfekowanym bakterią wywołującą stołbur wyglądają na zdrowe. Tym bardziej iż mogą one być również zainfekowane patogenem, ale bez objawów lub tylko z niewyraźnymi objawami. Ponadto jeszcze nie potwierdzono, czy choroba bezpośrednio wpływa na zawartość cukru w korzeniach.

Reasumując, kauczukowe buraki mogą stać się dużym problemem już w najbliższej przyszłości. Skoczki będące wektorami ww. fitoplazm uwielbiają ciepło i mogą rozmnażać się w regionach bez surowych zim. Naukowcy zakładają, iż globalne ocieplenie doprowadzi również do poważnych epidemii fitoplazmy w regionach świata o umiarkowanym klimacie.

Źródło: agrarheute.com

Idź do oryginalnego materiału