Stopa bezrobocia się podwoi ale recesja zakończy się do 2024 – Alfonso Peccatiello
Stopa bezrobocia w USA wzrosła w październiku do 3,7 procent, a dane branżowe sugerują, iż niekorzystne trendy w zatrudnieniu będą się utrzymywać, a firmy takie jak Twitter, Amazon i FedEx zwolnią tysiące pracowników.
Spowoduje to niemal podwojenie bezrobocia do „sześciu i pół procenta”, a wynikająca z tego recesja potrwa do 2024 roku, powiedział Alfonso Peccatiello, autor i dyrektor generalny Macro Compass.
„Myślę, iż sześć i pół procent bezrobocia jest całkowicie wykonalne w USA” – powiedział.
„To trzy pełne punkty procentowe do 2023 r.”
Peccatiello zasugerował, iż gdy PKB osiągnie dołek w „trzecim kwartale przyszłego roku”, aktywa staną się mocno przecenione i mogą pojawić się dobre możliwości inwestycyjne.
„To jest punkt, w którym chcesz się załadować” – powiedział.
„Fed w tym momencie będzie się stawał bardziej gołębi, ale ludzie nie będą chcieli kupować rzeczy, ponieważ będą tracić pracę”.
Niektóre aktywa w USA zostały zrównane z ziemią i ciężko sobie wyobrazić, iż ich wycena może spaść jeszcze niżej. Rozpoczynanie akumulacji z pewnością jest mocno rozważane.
Peccatiello rozmawiał z Davidem Lin, producentem w Kitco News.
Mieszkania i bezrobocie
Ceny domów spadły w Stanach Zjednoczonych, a spadek liczby sprzedających i kupujących doprowadzi do bezrobocia, powiedział Peccatiello.
„Rynek mieszkaniowy reprezentuje w USA 15 do 18 procent… PKB i około 12 do 15 procent siły roboczej” – wyjaśnił.
„Z rynkiem nieruchomości związanych jest około 12 milionów miejsc pracy, a rynek nieruchomości jest całkowicie zamrożony i będzie znacznie gorzej”.
Wspierając swoje twierdzenie danymi, Peccatiello zauważył, iż „sprzedaż mieszkań spadła o 70 procent”, ponieważ wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych oznacza mniejszą zachętę dla kupujących do opłacenia kosztownych miesięcznych płatności.
„Oprocentowanie kredytów hipotecznych w USA wynosi 7 procent, a nie 3 procent” – powiedział.
„Średnia rata kredytu hipotecznego wyniosła 2000 USD na zakup średniego domu w USA, a teraz wynosi 3500 USD. Więc kupujący się zastanawia”.
Dodał jednak, iż sprzedający niechętnie oferują swoje domy na sprzedaż po niskich cenach.
„Dopóki rynek pracy będzie silny, sprzedawcy nie zamierzają sprzedawać swojego drugiego domu, swojego B&B ani domu kupowanego na wynajem” – powiedział.
„Oni po prostu to utrzymają… to spowalnia sprzedaż”.
Obligacje
Niektórzy analitycy twierdzą, iż mimo rosnącej inflacji inwestorzy zatrzymują gotówkę w oczekiwaniu na niższe ceny aktywów. Peccatiello zaproponował alternatywne wyjaśnienie, iż inwestorów przyciągają obligacje przynoszące wysoką rentowność. Powiedział, iż aktywa takie jak nieruchomości są „składanym nożem” spadających cen.
„Jeśli kupisz bony skarbowe [Treasury Bill] w USA…. otrzymujesz cztery i pół procent wydajności” – stwierdził.
„To całkiem przyzwoity zwrot bez ryzyka przez sześć miesięcy w porównaniu z zamknięciem pieniędzy w domu i wszystkimi związanymi z tym kosztami”.
Zwolnienia dotykają każdą branżę prócz pewnie zbrojeniowej, która w wyniku wojny na Ukrainie kwitnie i otrzymuje nowe zamówienia, bez ryzyka związanego z płatnościami.
Stare przysłowie giełdowe mówi, iż ceny akcji wyprzedzają gospodarkę o 6 miesięcy. jeżeli ma się ona kolejny raz sprawdzić, początki odbicia i zmianę niekorzystnej koniunktury będziemy mogli obserwować już w okolicach wiosny 2023.
Wcześniej jednak powinien odbyć się doroczny rajd świętego Mikołaja. A mamy już połowę listopada, więc czasu niewiele. Nadzieją jednak pozostaje a wykresy pokazują, iż coś się szykuje.