Stopy procentowe spadną w maju? Członek RPP: Będzie dyskusja, o ile ciąć

1 tydzień temu
Zdjęcie: Polsat News


W maju Rada Polityki Pieniężnej nie będzie dyskutować o tym, czy ciąć stopy procentowe, ale dyskusja będzie dotyczyć raczej tego, o ile je obniżyć - i czy powinien to być zaledwie początek cyklu luzowania polityki pieniężnej, czy też jednorazowe dostosowanie - ocenił członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki w rozmowie z radiową "Jedynką". Jak wskazał, dużą rolę w dostosowaniu w polityce monetarnej w Polsce odgrywają skutki wojen handlowych Donalda Trumpa, ponieważ będą one miały konsekwencje w postaci spowolnienia globalnego wzrostu, co odczuje także nasz kraj.


Poczynania Donalda Trumpa na froncie wojen handlowych to "kolejny argument" za obniżką stóp procentowych w Polsce - uważa Ludwik Kotecki z RPP;Jego zdaniem, wojny celne spowodują globalne spowolnienie, którego skutki pośrednio odczuje Polska;Na majowym posiedzeniu RPP nie będzie - zdaniem Koteckiego - rozważać, czy obniżyć stopy, ale o ile je obniżyć.
- Można już nie udawać - wygląda na to, iż w maju rzeczywiście Rada nie będzie dyskutować, czy obniżyć stopy procentowe, tylko będzie rozmawiać o dwóch rzeczach - o skali obniżki majowej i o tym, czy będzie to jednorazowe dostosowanie (...) czy to początek cyklu obniżek - powiedział Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej.Reklama


Jak dodał, w przypadku jednorazowego dostosowania skala obniżki będzie większa, a w przypadku początku cyklu kroki będą ostrożniejsze.


Członek RPP: Wojny celne Donalda Trumpa wpłyną na globalny wzrost


Ekonomista odniósł się do konsekwencji wojen handlowych Donalda Trumpa dla globalnego wzrostu gospodarczego. Jego zdaniem, skutkować one będą spowolnieniem dynamiki światowego PKB, co pośrednio odczuje także Polska. Wszystko to będzie miało przełożenie na dostosowanie w polityce pieniężnej na krajowym podwórku, czyli na zmianę poziomu stóp procentowych (oczywiście - w dół).


Przypomniał, iż prawdopodobieństwo recesji w USA szacowane jest już teraz na 60-70 proc., a znaki zapytania dotyczące odwetu wobec ceł Trumpa ze strony Chin czy innych państw sprawiają, iż skala niepewności wzrasta.
- To się musi skończyć bardzo mocnym spadkiem obrotów handlowych na świecie, a to będzie wpływać na spadek wzrostu gospodarczego globalnie i w różnych częściach świata - powiedział Ludwik Kotecki.
Powtórzył przy tym szacunki Polskiego Instytutu Ekonomicznego, które cytował też premier Donald Tusk, iż skutki amerykańskich ceł dla Polski będą miały skalę rzędu "maksymalnie" 0,4 proc. PKB.
- Przy czym znowu ta gwiazdka - to są wyliczenia na dziś, a co będzie za tydzień, jakiego rodzaju nowe doniesienia o taryfach się pojawią (...) to będziemy pewnie dowiadywać się na bieżąco w kolejnych tygodniach, miesiącach - wskazał. Jak dodał, "Polska nie jest tutaj na tej pierwszej linii frontu; to nasze uzależnienie od eksportu jest bardzo małe".


Działania Trumpa przyspieszą obniżki stóp w Polsce? "To kolejny argument"


Zdaniem Koteckiego, wpływ ceł będziemy jednak odczuwać pośrednio, poprzez gospodarkę niemiecką, która jest naszym głównym partnerem handlowym. Poza tym "jeśli spowolni cały świat, to my też nie będziemy odczuwać takiego przyspieszenia".
Pytany o to, czy spowolnienie jest argumentem za obniżką stóp procentowych (niższe stopy zachęciłyby np. firmy do brania kredytów i inwestowania, co rozruszałoby gospodarkę), Kotecki odparł: - To kolejny argument, one i bez Trumpa powinny pójść w dół, a z Trumpem jeszcze bardziej.
- Teraz tych argumentów moim zdaniem pozostało więcej, po tym tygodniu od ostatniego posiedzenia Rady. To, co się dzieje, stagflacyjne scenariusze, z akcentem na stagnację w USA, które będzie przekładać się na inne gospodarki, powodują, iż nie ma uzasadnienia, żeby utrzymywać stopy na obecnym poziomie - wyjaśnił.
Stagflacja to wysoka inflacja połączona z zastojem gospodarczym.


Ludwik Kotecki za obniżką stóp procentowych o 100 punktów bazowych do końca roku


On sam "zacząłby ostrożnie myśleć o cyklu" (obniżek - red.). - W związku z tym przewidziałbym kilka obniżek, zaprogramował tę ścieżkę obniżania i, w zależności od danych, to wdrażał w kolejnych miesiącach.
- Scenariusz, który kilka miesięcy temu nakreśliłem, (obniżka - red.) o 50-100 punktów bazowych, to raczej próbowałbym dociągnąć do tych 100 punktów bazowych do końca tego roku - dodał.
Gdyby stopy procentowe były obniżane według założeń Ludwika Koteckiego, stopa referencyjna NBP wyniosłaby zatem na koniec roku 4,75 proc.
Idź do oryginalnego materiału