Strach i niepewność. Wybuch na torach

3 godzin temu

Wszystko zaczęło się w niedzielę 16 listopada. „Wczesnym rankiem maszynista pociągu Intercity zgłasza dyżurnemu ruchu »nierówność torów« niedaleko stacji Mika w pobliżu wsi Życzyn (pow. garwoliński, woj. mazowieckie). To trasa łącząca Warszawę z Lublinem. Dyżurny zatrzymuje kolejny pociąg pasażerski Kolei Mazowieckich. Strażacy ewakuują obsługę pociągu i dwóch pasażerów. Potwierdzają, iż torowisko jest uszkodzone – brakuje fragmentu jednej szyny” – relacjonowała „Gazeta Wyborcza”.

Wszystko za sprawą wybuchu, do którego prawdopodobnie doszło dzień wcześniej. Wyniki inspekcji nie pozostawiają wątpliwości: mieliśmy do czynienia z celowym działaniem człowieka, którego zamiarem było wykolejenie pociągu, a w konsekwencji prawdopodobnie doprowadzenie do śmierci maszynistów i pasażerów. Ci, którzy w niedzielę przejeżdżali przez uszkodzony odcinek torów, mogą mówić o ogromnym szczęściu.

Idź do oryginalnego materiału