Stracona szansa Grażyny Kulczyk. „Chciałam spłacić dług, ale nie było z kim rozmawiać”
Zdjęcie: Grażyna Kulczyk Źródło: Archiwum prywatne / Adam Pluciński
Jak często, stojąc przed słynną „Pomarańczką” Aleksandra Gierymskiego, zadajemy sobie pytanie: skąd adekwatnie pochodzi to dzieło? Czy interesuje nas jego droga do muzealnej sali, czy tylko studiujemy zarys historyczny, datę powstania i nazwisko artysty? A przecież za każdym obrazem kryje się nie tylko twórca, ale i ten, kto go ocalił – kolekcjoner, który wybrał, kupił, przechował, a czasem choćby uratował przed zapomnieniem.