
Europa coraz śmielej zaznacza swoją obecność w wyścigu superkomputerów. Najnowszy dowód to niemiecki Jupiter, który zajął czwarte miejsce na opublikowanej właśnie liście Top500 — zestawieniu najszybszych superkomputerów świata. Jupiter osiągnął 793 petaflopy mocy obliczeniowej i zbliża się do symbolicznego progu eksaskali, czyli 1000 petaflopów. Będzie to pierwszy tego typu system „z Europy i dla Europy”.
Zlokalizowany w Centrum Superkomputerowym Jülich, Jupiter jest wspólnym przedsięwzięciem Unii Europejskiej oraz przemysłu — w tym spółki Eviden (dawny Atos), a także Nvidii, która dostarcza jego serce: 24 tysiące układów GH200 i sieć Infiniband. Choć lista Top500 jest zdominowana przez AMD, to właśnie Jupiter jest dziś najpotężniejszym systemem opartym na technologii Nvidii. To nie tylko prestiż, ale też strategiczna inwestycja — system ma wspierać rozwój sztucznej inteligencji w Europie i stać się fundamentem przyszłych badań w tej dziedzinie.
Jupiter wyróżnia się nie tylko skalą, ale i efektywnością. Z wydajnością 60 gigaflopów na wat to najbardziej energooszczędny superkomputer w pierwszej piątce zestawienia. W czasach, gdy koszt energii i emisje CO₂ stają się równie istotne co moc obliczeniowa, to znaczący atut — szczególnie z punktu widzenia unijnych celów klimatycznych.
Mimo awansu Europy, podium przez cały czas należy do Stanów Zjednoczonych. Liderem jest El Capitan (AMD), który przekroczył próg eksaskali, a za nim plasują się Frontier (również AMD) i Aurora (Intel). Japonia wciąż prowadzi w alternatywnym rankingu Graph500 dzięki Fugaku, co pokazuje, iż różne typy obciążeń wymagają różnych architektur.
Europa nie jest już outsiderem w tym wyścigu. Oprócz Jupitera, w pierwszej dziesiątce Top500 znalazły się także: HPC6 z Włoch, Alpy ze Szwajcarii, Lumi z Finlandii i Leonardo z Włoch. To sygnał, iż europejska strategia budowy cyfrowej suwerenności — od AI po infrastrukturę HPC — zaczyna przynosić konkretne efekty.