Łukasza Wojdyga, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych Warsaw Enterprise Institute, udzielił odpowiedzi na kilka pytań magazynu JŪRA MEER SEA.
Panie Łukaszu, Pana artykuł „Will Poland Seize the Opportunity of the EU Presidency?”, opublikowany przez Warsaw Enterprise Institute, naturalnie przyciągnął dużą uwagę. Według jednego z dyplomatów, po „dosyć frustrującej” prezydencji Węgier, Unia Europejska odetchnęła z ulgą, gdy przywództwo objęła Polska. Pan jednak stawia pytanie, czy Polska wykorzysta tę historyczną szansę. Co może stanąć Polsce na drodze? Same okoliczności wydają się stawiać Polskę w kluczowej roli w rozgrywającym się dramacie Unii Europejskiej, zwłaszcza po odejściu Wielkiej Brytanii i zmagań pozostałych dwóch głównych graczy – Niemiec i Francji – z kryzysami gospodarczymi i politycznymi. W międzyczasie Węgry angażują się w relację z Rosją, która rozpoczęła agresywną wojnę przeciwko Ukrainie, a to zaangażowanie jest po cichu wspierane przez kilku sojuszników Węgier. Jednocześnie Armenia, Mołdawia, Gruzja i oczywiście Ukraina, choć napotykają pewne trudności, wciąż liczą na przystąpienie do Unii Europejskiej, co niewątpliwie wpłynie na przebieg wojny.
Jeśli podczas swojej prezydencji w UE Polska zdoła zaproponować mądre rozwiązania wobec nowych sił politycznych pojawiających się w Europie i poza nią, a także pokaże nie tylko polską ambicję, ale także mądrość, godność i siłę, wówczas ma szansę, aby stać się liderem Unii Europejskiej na znacznie dłużej niż sześć miesięcy. Czy według ekspertów politycznych i gospodarczych istnieją jakieś oznaki, które mogłyby wskazywać na utrudnienia w realizacji tego potencjału? I jakie priorytety powinna wyznaczyć sobie Polska w najbliższym czasie, aby gwałtownie i zdecydowanie wzmocnić swoje przywództwo.
Polska prezydencja ogłosiła swoje priorytety, koncentrując się przede wszystkim na kwestiach bezpieczeństwa Europy. Obejmują one wsparcie dla przemysłu obronnego, ochronę zewnętrznych granic UE, przeciwdziałanie ingerencjom zagranicznym i dezinformacji oraz wzmacnianie bezpieczeństwa gospodarczego. Polska dąży także do promowania rozszerzenia Unii Europejskiej, szczególnie o kraje Partnerstwa Wschodniego.
Polski plan jest jednak obszerny i nie może zostać w pełni zrealizowany podczas jednej prezydencji. Chociaż może on wyznaczać konkretne kierunki dla Unii Europejskiej, a proponowane inicjatywy brzmią przekonująco, to brakuje im szczegółowych strategii wdrażania. Co więcej, czas sprawowania prezydencji przez Polskę może nie sprzyjać realizacji tych celów, ponieważ zbiega się z początkiem działalności nowej Komisji Europejskiej, która przedstawi własny program i priorytety, które tylko częściowo pokrywają się z priorytetami polskiego przywództwa. Ponieważ nowa Komisja Europejska nie rozpoczęła jeszcze prac legislacyjnych, prezydencja może mieć trudności z wywarciem znaczącego wpływu na jej agendę. Generalnie należy stwierdzić, iż w obecnej sytuacji organizacyjno-instytucjonalnej prezydencja ma coraz mniejsze znaczenie i wpływ na kierunek rozwoju całej Wspólnoty. Niestety choćby niewielki zakres działań, który jest możliwy do zrealizowania, może zostać osłabiony przez bieżące interesy polityczne polskich władz. Samo przewodniczenie może ponadto zostać wykorzystana na potrzeby wewnętrznej sytuacji politycznej w Polsce, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich pod koniec maja tego roku. Warto zauważyć, iż polski rząd zdecydował się nie organizować szczytu UE w Polsce podczas prezydencji, ponieważ zgodnie z krajowymi regulacjami gospodarzem takiego spotkania powinien być Prezydent RP, który pochodzi z innej partii niż obecny rząd.
W swoich analizach wspomina Pan, iż wraz z rozpoczęciem nowych kadencji Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej propozycje Polski mogą wpłynąć na kierunek UE na nadchodzące lata i odegrać kluczową rolę w kształtowaniu priorytetów całej Unii. Jakie konkretnie propozycje ma Pan na myśli, poza już wspomnianymi, takimi jak redukcja biurokracji, promowanie innowacji i przedsiębiorczości oraz upraszczanie regulacji?
Obszary, o których wspomniałem, to tylko kilka przykładów działań, które Unia Europejska powinna traktować priorytetowo. Niestety ostatnie lata pokazały, iż UE ma trudnościami w radzeniu sobie z najważniejszymi wyzwaniami społecznymi naszych czasów. Weźmy pod uwagę kryzys migracyjny, pandemię COVID-19 oraz kryzys gospodarczy. W 2008 roku gospodarki UE i USA były niemal równe, każda warta około 15 bilionów dolarów. Jednak do 2023 roku gospodarka USA wzrosła do około 26 bilionów dolarów, podczas gdy cała gospodarka UE osiągnęła wartość około 17 bilionów dolarów. Sugeruje to, iż przyjęty przez UE model rozwoju regulacyjnego i biurokratycznego okazał się nieskuteczny. UE odnosiła największe sukcesy, gdy koncentrowała się na zwiększaniu dobrobytu swoich obywateli poprzez współpracę gospodarczą, jednocześnie promując swobodny przepływ ludzi, towarów i usług. W tych trudnych czasach uważam, iż najważniejsze jest powrócenie do tych sprawdzonych rozwiązań.
(…)
Więcej na ten temat w języku angielskim dostępne jest TUTAJ.