Każdy inwestor obserwujący wykresy cenowe z pewnością zwrócił uwagę na charakterystyczne świece z długimi cieniami (lub knotami). Często pojawiają się one w momentach, gdy cena na chwilę „wyskakuje” poza dotychczasowe maksimum lub minimum, po czym gwałtownie wraca. Co znaczą takie “fałszywe” wystrzały ceny? W świecie analizy technicznej zjawisko to bywa nazywane swing failure i jest to sytuacja, w której rynek nie zdoła utrzymać wybicia powyżej poprzedniego szczytu lub poniżej poprzedniego dołka, co niesie ze sobą istotną informację dla tradera.
W niniejszym artykule wyjaśnimy, czym są tzw. “swingi” na wykresie, na czym polega formacja swing failure oraz jak można wykorzystać tę wiedzę w praktycznym tradingu. Zrozumienie, co „mówią” nam knoty świec, może znacząco poprawić skuteczność decyzji tradingowych.
Czym są „swingi” na wykresie cenowym?
Aby w pełni zrozumieć zjawisko swing failure, najpierw wyjaśnijmy, czym są swingi na wykresie. Mówiąc najprościej, chodzi o lokalne punkty zwrotne ceny. Swing high to lokalny szczyt, po którego osiągnięciu kurs zawraca w dół, a swing low to lokalny dołek, po którym następuje odbicie w górę. Swingi wyznaczają trendy – trend wzrostowy jest wtedy, kiedy kurs porusza się falami w górę, tworząc sekwencję coraz wyższych swing high (lokalnych szczytów) i coraz wyższych swing low (lokalnych dołków). Każde cofnięcie ceny w takim trendzie kończy się na pewnym lokalnym minimum (swing low), po czym następuje kolejna fala wzrostowa przebijająca poprzedni szczyt. Analogicznie trend spadkowy zbudowany jest z serii coraz niższych swing high i coraz niższych swing low, gdzie każde lokalne odbicie w górę kończy się niżej niż poprzedni szczyt, a kolejne spadki schodzą niżej niż poprzednie dołki. W ten sposób swingi pozwalają w prosty sposób wizualizować strukturę rynku.
Tak więc swing wyznacza nam pewne ekstremum cenowe (lokalne bądź globalne), od którego kierunek ruchu ulega odwróceniu (przynajmniej tymczasowo). Często formalnie definiuje się te pojęcia, korzystając z układu trzech świec: swing high występuje wtedy, gdy świeca poprzedzająca i następna mają niższe maksima (czyli dany szczyt wybija się ponad sąsiednie świece), zaś swing low to świeca z najniższym minimum, otoczona z obu stron świecami o wyższych dołkach. Tego typu lokalne ekstremum stanowi istotny punkt odniesienia, a traderzy zaznaczają swing high i swing low, aby identyfikować trendy oraz najważniejsze poziomy wsparcia i oporu na wykresie.

W praktyce swing high i swing low pełnią też rolę punktów, w których wielu uczestników rynku podejmuje decyzje. W okolicach poprzednich szczytów i dołków inwestorzy często ustawiają zlecenia obronne (stop-loss) lub zlecenia oczekujące (np. zlecenia kupna powyżej przebitego oporu lub sprzedaży poniżej przebitego wsparcia). Dlatego poziomy wyznaczone przez istotne swingi są nie tylko historycznymi ekstremami, ale stają się także strefami zwiększonej uwagi i płynności. Zrozumienie tego zjawiska prowadzi nas do pojęcia swing failure, czyli sytuacji, gdy rynek pozornie wybija taki poziom, ale nie jest w stanie kontynuować ruchu.
Czym jest „swing failure”?
Termin swing failure można przetłumaczyć jako „nieudany swing” lub „nieudane wybicie swingowego ekstremum”. W praktyce odnosi się on do sytuacji, w której cena tylko na moment przekracza poprzedni istotny poziom szczytu lub dołka, po czym zawraca i wraca z powrotem poniżej/powyżej tego poziomu, pozostawiając długi knot na świecy. Innymi słowy, jest to fałszywe wybicie lokalnego maksimum lub minimum. Rynek próbuje wówczas wyjść na nowe terytorium, ale ponosi porażkę i gwałtownie cofa ruch. Charakterystycznym sygnałem swing failure jest zatem świeca o relatywnie małym korpusie i długim cieniu wychodzącym poza poprzedni szczyt/dołek – taki knot świecy mówi nam, iż na danym poziomie rynek doznał silnego odrzucenia.

Dlaczego pojawia się to odrzucenie? Często stoi za tym mechanizm nazywany “polowaniem na stopy” lub “gry na płynność”. Duzi gracze rynkowi (np. animatorzy rynku, fundusze) doskonale wiedzą, gdzie znajduje się nagromadzenie zleceń – typowo właśnie w okolicach poprzednich swing high/low, gdzie traderzy lokują swoje stop-lossy albo zlecenia z limitem. Wykorzystując ten fakt, potrafią celowo “pchnąć” cenę na krótko poza takie ekstremum, aktywując lawinowo zlecenia pasywne, aby następnie odwrócić kierunek i wypełnić swoje własne, duże zlecenia na korzystnych poziomach. W efekcie na wykresie widzimy ruch ceny gwałtownie wychodzący ponad dany szczyt lub poniżej dołka, ale zaraz potem gwałtownie cofający się i właśnie taki ślad oznacza swing failure. Można więc powiedzieć, iż długi knot świecy w tym układzie ujawnia nam istotną informację: powyżej danego szczytu (lub poniżej dołka) zabrakło dalszej siły, a przeciwnicy (sprzedający lub kupujący) przejęli kontrolę nad rynkiem.
Warto zauważyć, iż swing failure może pojawić się zarówno w ramach istniejącego trendu, jak i na końcu trendu, dając w każdym z tych przypadków nieco inny sygnał. Gdy występuje podczas korekty w trendzie (np. fałszywe wybicie szczytu w trendzie spadkowym lub dołka w trendzie wzrostowym), najczęściej oznacza kontynuację dotychczasowego głównego kierunku – jest to potwierdzenie, iż korekta była tylko chwilowa, a rynek znów podąża zgodnie z wcześniejszym trendem. Natomiast swing failure na kluczowym ekstremum (np. na historycznym szczycie hossy lub dnie długotrwałej bessy) może sygnalizować odwrócenie trendu. W obu przypadkach mechanizm jest podobny: cenie nie udało się wybić nowego maksimum/minimum, a knot świecy zdradza, iż siła przeciwników na tym poziomie przeważyła. To czyni ze swing failure niesamowicie cenny sygnał dla traderów.
Jak wykorzystać „swing failure” w tradingu?
Umiejętność rozpoznania swing failure na wykresie może dostarczyć nam konkretnych okazji do otwarcia transakcji, jak i ogólnego wglądu w kondycję rynku. Wyobraźmy sobie następujący scenariusz: trend spadkowy, cena porusza się w dół tworząc coraz niższe szczyty i dołki. W pewnym momencie dochodzi do korekty wzrostowej, a kurs odbija w górę, korygując wcześniejsze spadki. Taki ruch w górę zatrzymuje się na lokalnym swing high, po czym cena zaczyna znów opadać. Według klasycznej analizy trendu, dopóki ów swing high na nie zostanie trwale przebity, trend spadkowy pozostaje nienaruszony. Traderzy sprzedający w trendzie spadkowym chętnie wyznaczają sobie ten punkt jako potencjalny poziom oporu i powyżej niego ustawiają zlecenia stop-loss chroniące ich krótkie pozycje. Z kolei część graczy liczących na odwrócenie trendu umieszcza nieco powyżej 80 zł zlecenia kupna, spodziewając się wybicia w górę i początku nowej fali wzrostowej. Mamy więc klasyczną sytuację: poziom poprzedniego szczytu gromadzi sporo zleceń obu typów.
Co dzieje się dalej? Załóżmy, iż cena ponownie rośnie i dociera do wyznaczonego swing high. Następuje szybki zryw notowań lekko ponad kurs swing hifh, przez co aktywują się zarówno stop-lossy na krótkich pozycjach (co generuje dodatkowy popyt, bo zamykane shorty to w praktyce zlecenia kupna), jak i zlecenia kupna nowych „byków”. Jednak zaraz po tym wybiciu ruch się załamuje, ponieważ brakuje kolejnych kupujących gotowych płacić coraz wyższe ceny. W rezultacie kurs zawraca i zaczyna gwałtownie spadać. Na wykresie ta sekwencja wydarzeń układa się w świecę z długim górnym knotem nad poprzednim swing high i ceną zamknięcia poniżej tego poziomu.

Trader, który polował na okazję sprzedaży, widzi teraz jasny sygnał: nastąpiło swing failure, zatem trend spadkowy najpewniej będzie kontynuowany. Jest to często sygnał do wejścia w pozycję krótką. Rynek pokazał, iż próba wybicia została zduszona, a więc spadki mogą być wznowione. Optymalnym podejściem może być otwarcie shorta dopiero po zamknięciu świecy sygnalizującej swing failure, choć mocno zależy to od stylu grania danego tradera i jego strategii.
Analogicznie postępujemy w przypadku trendu wzrostowego, gdy szukamy okazji do kupna podczas korekty spadkowej. Załóżmy, iż kurs znajduje się w trendzie rosnącym i osiągnął lokalny szczyt, po czym nastąpiła korekta. Wiele zleceń posiadaczy długich pozycji może być ustawionych tuż poniżej ostatniego istotnego swinga, a jednocześnie inwestorzy liczący na kontynuację spadków mogą mieć zlecenia sprzedaży poniżej tego wsparcia. Gdy cena schodzi do tego poziomu, dochodzi do jego krótkotrwałego przebicia, które uruchamia stop-lossy i nowe shorty, ale następnie brak kontynuacji podaży. Pojawiają się za to silni kupujący, którzy wykorzystują niższą cenę. Kurs zawraca i zamyka się na danym interwale, rysując świecę z długim dolnym knotem. Mamy klasyczne fałszywe wybicie wsparcia, czyli byczy swing failure. Dla tradera jest to sygnał, iż korekta najprawdopodobniej się zakończyła i trend wzrostowy może zostać wznowiony. jeżeli swing failure rzeczywiście zasygnalizował koniec spadków, cena powinna kontynuować marsz w górę.

Opisane wyżej przykłady pokazują podstawowy sposób handlowania pod swing failure, czyli wejście w transakcję przeciwne do kierunku fałszywego wybicia, dokładnie w momencie, gdy staje się jasne, iż wybicie się nie powiodło.
Warto jednak pamiętać o kilku dodatkowych zasadach, które zwiększają skuteczność takiego podejścia. Po pierwsze, najlepsze efekty daje wykorzystywanie swing failure w połączeniu z innymi narzędziami analizy technicznej lub innymi czynnikami potwierdzającymi tezę inwestycyjną. Klasycznym podejściem jest obserwacja ważnych poziomów wsparcia i oporu. jeżeli dostrzeżemy formację swing failure dokładnie na takim poziomie (np. fałszywe przebicie długo respektowanego oporu), sygnał nabiera większej wiarygodności. Również współwystępowanie innych formacji świecowych (jak np. formacja objęcia bessy tuż po swing failure na szczycie, czy formacja młota po swing failure na dołku) wzmacnia wydźwięk sygnału. Niektórzy traderzy zwracają uwagę na wolumen. Nagły skok wolumenu podczas wybicia i późniejszej kontr-reakcji może sugerować zaangażowanie dużego kapitału w “grę na wycięcie stopów”. Po drugie, z reguły warto poczekać na zamknięcie świecy sygnałowej i ewentualnie kolejnej, by upewnić się, iż rynek respektuje dany poziom. Czasami bowiem zdarza się, iż po pierwszym fałszywym wybiciu następuje jeszcze jedno podejście, gdzie rynek może raz jeszcze spróbować sforsować opór czy wsparcie, zanim ostatecznie zmieni kierunek. Innymi słowy, możliwe są kolejne knoty testujące ten sam poziom. Dla tradera oznacza to, iż nie zawsze pierwsze pojawienie się swing failure gwarantuje natychmiastowy, trwały zwrot. Niekiedy lepiej zaczekać na dodatkowy sygnał potwierdzający. Przykładowo, przy niedźwiedzim swing failure (na szczycie) takim potwierdzeniem może być utworzenie przez cenę kolejnego niższego szczytu po odbiciu – świadczy to, iż kupujący definitywnie opadli z sił. Analogicznie, przy byczym swing failure (na dołku) oczekujemy wystąpienia wyższego dołka przy kolejnym cofnięciu – to znak, iż podaż słabnie, a rynek zaczyna kreślić nowy impuls wzrostowy. Gdy trend faktycznie zmienia sekwencję szczytów i dołków na przeciwną, możemy uznać sygnał swing failure za w pełni potwierdzony (choć wtedy trzeba liczyć się z potencjalnie “gorszą” ceną zajęcia pozycji).
Trzecią istotną kwestią jest dobór interwału czasowego pod kątem wyszukiwania swing failure. Formacja ta występuje praktycznie na każdej skali czasowej. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, iż wiarygodność sygnału rośnie na wyższych interwałach. Fałszywe wybicie dostrzeżone na wykresie dziennym lub tygodniowym oznacza, iż za ruchem stała większa liczba uczestników i kapitału, więc jego implikacje mogą być poważniejsze (np. sygnał odwrócenia trendu głównego). Z kolei swing failure na wykresie 5-minutowym może dać jedynie krótkotrwały ruch, łatwo zanegowany przez byle szum rynkowy. Dlatego wybór horyzontu zależy od stylu handlu tradera. Swing traderzy operujący na interwałach H4, D1 i wyżej będą polować na najważniejsze swingi na tych właśnie ramach. Natomiast daytraderzy czy scalperzy mogą z powodzeniem szukać swing failure na wykresach 15-minutowych czy godzinowych, aby wyłapywać choćby niewielkie dzienne ruchy (np. odbicia intraday). Ważne, by dostosować oczekiwania co do zasięgu ruchu do interwału: sygnał na D1 może zapowiadać zmianę trendu na tygodnie, podczas gdy ten na M15 raczej wskaże ruch trwający kilka godzin. W każdym przypadku należy zachować czujność i stosownie zarządzać ryzykiem pozycji.
Skoro mowa o ryzyku, swing failure, jak każda formacja, nie daje gwarancji sukcesu. Choć wielu traderów uważa ją za bardzo skuteczną, rzeczywistość bywa zmienna. Rynek potrafi płatać figle i zdarzają się sytuacje, gdy pozorny knot jednak przeradza się w prawdziwe wybicie. Dlatego stawiając na rynku pozycję warto mieć dobrze przemyślany plan B, na wypadek, gdyby plan A zwyczajnie nie wypalił.
Podsumowanie
Swing failure to formacja, która pozwala odczytać z wykresu bardzo cenną informację – mianowicie gdzie rynek „oszukał” uczestników nieudanym wybiciem i jakie siły (popytowe lub podażowe) ujawniły się w cieniu świecy.
Długie knoty świec powstające przy kluczowych swingach mówią nam, iż na tych poziomach rozegrała się walka, w której jedna strona zdecydowanie zwyciężyła, odrzucając cenę z powrotem. Dla uważnych obserwatorów jest to sygnał potencjalnego zwrotu lub kontynuacji ruchu, w zależności od kontekstu rynkowego.
Dzięki swing failure można nauczyć się dostrzegać owe sygnały i nie dać się złapać na pozorny ruch, a wręcz przeciwnie – obrócić tę wiedzę na swoją korzyść. Należy pamiętać jednak, iż żaden sygnał czy metoda nie jest niezawodna, więc warto łączyć analizę swingów z innymi narzędziami i zawsze dbać o odpowiednią strategię zarządzania ryzykiem.