To, co dotychczas wydawało się jedynie futurystyczną wizją rodem z filmów science fiction, być może właśnie nabiera realnych kształtów. Kriogenika, czyli technologia zamrażania organizmów w celu ich przyszłego przywrócenia do życia, zyskuje coraz większe zainteresowanie. Pewna niemiecka firma postanowiła przenieść ją na wyższy poziom, oferując możliwość przechowywania ciał w nadziei na ożywienie, gdy medycyna pokona obecne bariery. Dla jednych to obietnica wiecznej młodości, dla innych drogie marzenie, które nigdy się nie spełni. Dlaczego kriogenika wzbudza skrajne opinie?
REKLAMA
Zobacz wideo Polacy mają problem z lekomanią? [SONDA]
Czym jest kriogenika? Niemieccy naukowcy chcą wykorzystać ją do wskrzeszania ludzi
Wyobraź sobie, iż nauka daje szansę na drugie życie i to dosłownie. Kriogenika to proces, który pozwala przechować ciało w ekstremalnie niskiej temperaturze z nadzieją, iż w przyszłości będzie można je "ożywić". Brzmi nierealnie? Może, ale berliński start-up Tomorrow.Bio wierzy, iż to realna droga ku przyszłości. Firma ta specjalizuje się w krioprezerwacji, czyli zamrażaniu ciał i ich przechowywaniu w warunkach umożliwiających, w teorii, odwrócenie procesu.
Postępowanie zaczyna się od momentu stwierdzenia zgonu. W grę wchodzi tutaj precyzyjny plan działania - ciało zostaje gwałtownie przetransportowane do specjalnej karetki. W mobilnym laboratorium jest schładzane i przepłukiwane specjalnym płynem, który chroni przed uszkodzeniem podczas zamrażania. Ten etap ma istotne znaczenie, ponieważ zapobiega powstawaniu kryształków lodu, które mogłyby uszkodzić komórki. Następnie pacjent trafia do specjalnego magazynu w Szwajcarii, gdzie zostaje umieszczony w zbiorniku z ciekłym azotem w temperaturze około -196 stopni.
Według założeń ciało ma tam spoczywać tak długo, aż medycyna znajdzie sposób na skuteczne odmrożenie i wyleczenie ewentualnych chorób. Założyciel Tomorrow.Bio, Emil Kendziorra, uważa, iż kriogenika to inwestycja w przyszłość. - Nie mamy jeszcze technologii pozwalającej na odwrócenie tego procesu, ale wierzę, iż postęp medycyny i nauki sprawi, iż stanie się to możliwe - powiedział w wywiadzie dla serwisu bild.de.
Kriogenika fot. Nikolay Amoseev/ iStock
Czy człowiek będzie żył wiecznie? Niemcy próbują pokonać śmierć
Berlińska firma Tomorrow Bio. w zeszłym roku przeprowadziła kriokonserwację czterech osób, dwóch kobiet i dwóch mężczyzn. w tej chwili setki kolejnych czekają w kolejce, by poddać swoje ciała zamrożeniu po śmierci. Koszt pełnej usługi wynosi około 200 000 euro, co czyni tę technologię dostępną głównie dla zamożniejszych klientów. Dla tych, którzy chcą zaoszczędzić, firma oferuje kriokonserwację samego mózgu za 75 000 euro. Firma zakłada, iż w przyszłości ceny spadną do 20 000–30 000 euro, co pozwoli skorzystać z jej usług szerszemu gronu odbiorców. Jednak "zabawa w Boga" nie wszystkim się podoba.
Zobacz: Zrób to z bagażem przed wyjazdem do sanatorium. Trik ułatwi podróż pociągiem i autobusem
Sceptycy, jak np. Clive Coen z King’s College w Londynie, uważają kriogenikę za czystą fantazję. - Nie ma dowodów, iż można przywrócić życie złożonym organizmom po zamrożeniu - stwierdził Coen. Podkreślił też, iż obecna technologia jest zbyt prymitywna, by odwrócić krioprezerwację. Krytycy zwracają również uwagę na kwestie etyczne. Czy zamrażanie ciał to rzeczywista pomoc, czy raczej biznes, który żeruje na strachu przed śmiercią?
Z drugiej strony wizjonerzy, jak Emil Kendziorra, wierzą, iż kriogenika to rewolucja na miarę początków przeszczepów organów. - Kiedyś wydawały się niemożliwe, dziś są standardem medycyny - argumentuje twórca Tomorrow Bio. Lekarz wskazał na badania nad prostymi organizmami, które przetrwały zamrożenie i zostały ożywione. Według niego przyszłość nauki otworzy drogę do odwrócenia procesu również u ludzi. Mimo kontrowersji zainteresowanie kriogeniką rośnie. Wielu ludzi pragnie wierzyć, iż choćby jeżeli ich plan się nie powiedzie, podjęli wszelkie możliwe działania, by sobie pomóc, choćby decydując się na tak poważne kroki, jak zamrożenie ciała czy mózgu. Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.