Szlak handlowy przez Ocean Arktyczny – faktem. Pierwsze statki wyruszyły w drogę

3 miesięcy temu

Dwie jednostki handlowe właśnie zmierzają do Europy. Niby nic dziwnego – tysiące jednostek co roku przemierzają tę trasę. Rzecz jednak w tym, iż statki te czynią to skrótem, i to na skalę całego globu. Przez Ocean Arktyczny, mianowicie.

Statki, o których mowa, to chińskie kontenerowce Xin Xin Hai 1 oraz Xin Xin Hai 2. Pierwszy z nich, o nośności 21 279 ton, 5. lipca wypłynął w morze z portu Taicang, niedaleko Szanghaju. Skierował się następnie ku cieśninie Beringa. Druga jednostka, nieco większa (nośność 29 008 ton) opuściła ten sam port tydzień później.

Celem kontenerowców jest tzw. Północna Droga Morska. Chodzi rzecz jasna o szlak biegnący wzdłuż północnego wybrzeża Syberii, który łączyć ma wody europejskie i pacyficzne. Przez całe lata szlak ten uważano za trasę możliwą jedynie teoretycznie. Oczywistością jest bowiem, iż tereny te niemal zawsze skute są lodem.

Skutkiem tego, choć realizowano już w tamtym regionie wyprawy badawcze, to wytyczenie tamtędy opłacalnego komercyjnie szlaku jawiło się jako fikcja. Tym razem może być podobnie – może, ale wcale nie musi.

Bariera lodu – skruszona?

Pierwszemu z chińskich kontenerowców towarzyszy atomowy lodołamacz Sibir. Asysta takiej jednostki jest obowiązkowa dla statków, które chciałyby przepłynąć tą trasą. I to mimo faktu, iż chińskie jednostki wybrały się w drogę poprzez Ocean Arktyczny w chwili, w której pokrywa lodowa jest tam najsłabsza w całym roku

Naturalnie, podnosi to koszty – i to znacznie. Co więcej, sama trasa, choćby w lecie, jest bardzo wymagająca. Tak dla statków (które muszą posiadać odpowiednią klasę lodową, wytrzymałość, grubość poszycia, moc silników etc.), aby przeżyć spotkania z lodową krą. Jak i dla ludzi, dla których, ujmując oględnie, tereny północnego wybrzeża Syberii nie są szczególnie zdrowe.

Biorąc jednak pod uwagę skokowo rosnące w ostatnich miesiącach koszty frachtu morskiego – najpierw, z związku z atakami Hutich, szlakiem przez Kanał Sueski, a następnie też trasą dookoła Afryki – niewykluczone, iż podróż przez Arktykę może raptownie stać się opłacalna.

Idź do oryginalnego materiału