W mediach społecznościowych od kilku dni krążyła seria niezweryfikowanych informacji dotyczących stojących na bocznicy stacji kolejowej Sitkówka-Nowiny koło Kielc wagonów wypełnionych kukurydzą. Pojawiały się sugestie, iż ma to być „cichy” transport z Ukrainy lub „próba zalewu rynku zbożem zza wschodniej granicy”. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi postanowiło przerwać spekulacje.
„Tajemnicze wagony z kukurydzą” wyjaśnione. MRiRW: to polskie ziarno, nie import z Ukrainy. Fot. MRiRWFakty są jednoznaczne: kukurydza jest polska
Jak informuje MRiRW, ustalenia Inspektoratu Weterynarii w Kielcach potwierdziły, iż ziarno znajdujące się w 20 wagonach zostało zakupione od polskich rolników. Kukurydza ma zostać wykorzystana do produkcji bioetanolu – stąd właśnie oczekiwanie na rampie pod zakład przetwórczy.
Resort podkreśla, iż cała partia jest udokumentowana, nie budzi zastrzeżeń sanitarnych ani importowych, a opóźnienie w przemieszczeniu wynika wyłącznie z procedur logistycznych.
Ministerstwo Finansów: zboże nie pochodzi z Ukrainy
Szczególne emocje wzbudziły pytania o pochodzenie kukurydzy. Wątpliwości rozwiał również resort finansów, któremu podlegają służby celno-skarbowej.
Według oficjalnych danych:
kukurydza nie została sprowadzona z Ukrainy i nie jest objęta procedurą celną.
To oznacza, iż nie jest to żaden „ukryty import”, ale krajowa produkcja oczekująca na przetworzenie.
Minister Krajewski: każda informacja będzie sprawdzana
Minister rolnictwa Stefan Krajewski, który przebywa w tej chwili z misją gospodarczą w Taszkencie (Uzbekistan), zareagował na doniesienia i polecił weryfikację wszystkich zgłaszanych sygnałów dotyczących handlu zbożem.
W przesłanym oświadczeniu podkreślił:
„Naszym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa łańcucha dostaw i rynku żywności. Będziemy działać zgodnie z prawem, weryfikując każdy sygnał, który może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa konsumentów oraz transparentności obrotu żywnością.”
STOP dezinformacji – apel ministerstwa
MRiRW podkreśla, iż nieuzasadnione plotki o rzekomych „tajnych transportach zboża” budzą niepokój wśród rolników i destabilizują rynek, zamiast wspierać jego odbudowę po trudnym sezonie.
Resort apeluje:
- nie rozpowszechniać niesprawdzonych informacji,
- korzystać z oficjalnych komunikatów,
- zgłaszać każdą wątpliwość do odpowiednich instytucji, które – jak zapewnia minister – będą reagować na każdy sygnał bez wyjątku.
Wagony ze stacji Sitkówka-Nowiny nie są dowodem na „kolejny napływ zboża z zewnątrz”, ale przykładem zwyczajnego cyklu logistycznego w łańcuchu produkcji bioetanolu. MRiRW, Inspekcja Weterynaryjna i Ministerstwo Finansów zgodnie potwierdzają: to polska kukurydza, kupiona od polskich gospodarstw.
W tle pozostaje jednak istotne przesłanie: resort będzie monitorował rynek zboża bez taryfy ulgowej. Atmosfera podejrzeń nie zniknie, dopóki branża nie odzyska pełnej stabilności i przejrzystości – a to wymaga jasnej komunikacji i szybkiego reagowania na każdą wątpliwość.

2 godzin temu







