Tajemniczy 3I/ATLAS „złapany” w kosmosie przez sondę i teleskop

6 godzin temu

Kometa 3I/ATLAS, zaledwie trzeci potwierdzony obiekt międzygwiezdny w historii, znów przyciąga uwagę naukowców. W ciągu kilku dni opublikowano dwa spektakularne zestawy zdjęć: jedne z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, drugie, zupełnie niespodziewanie, z sondy Jupiter Icy Moons Explorer (Juice). Razem tworzą niezwykły obraz międzygwiezdnego przybysza, który wciąż dostarcza odpowiedzi, ale jeszcze więcej pytań.

30 listopada 2025 r. Kosmiczny Teleskop Hubble’a uchwycił kometę 3I/ATLAS dzięki kamery Wide Field Camera 3. Choć obiekt znajdował się wtedy około 286 mln km od Ziemi, prawie dwukrotnie dalej niż odległość Ziemi od Słońca, dla Hubble’a to dystans wręcz komfortowy. Zdjęcie, które NASA udostępniła na początku grudnia zachwyca nie tylko jakością. Widać na nim wyraźną, symetryczną komę oraz charakterystyczne świetlne smugi gwiazd tła – efekt śledzenia ruchu komety przez teleskop.

Drugie ujęcie, wzbogacone o graficzne oznaczenia, ujawnia dodatkowe szczegóły geometryczne. Skalę oszacowano na około 41,5 tys. km, a niewielka ikonka „Sun” przypomina, gdzie względem kadru znajduje się Słońce.

Dzięki Hubble’owi naukowcy mogą teraz precyzyjniej szacować rozmiar jądra komety (prawdopodobnie 0,3–6 km), poziom jej aktywności, w tym emisję gazów i pyłu, trajektorię przelotu, której hiperboliczny kształt potwierdza międzygwiezdne pochodzenie obiektu.

3I/ATLAS minęła peryhelium 29 października 2025 r., a w najbliższym punkcie wobec Ziemi znajdzie się 19 grudnia w odległości 269 mln km – to niemal dwukrotność dystansu Ziemia-Słońce.

Juice łapie kometę „z zaskoczenia”

O ile zdjęcia Hubble’a były planowanym elementem obserwacji, o tyle ujęcie z sondy Juice to prawdziwa niespodzianka. European Space Agency wysłała sondę z myślą o badaniu lodowych księżyców Jowisza, ale po niedawnym przelocie koło Wenus jej instrumenty zwrócono na kometę 3I/ATLAS.

2 listopada 2025 r. sonda wykonała zdjęcie dzięki NavCam – kamery nawigacyjnej, która w normalnych warunkach służy wyłącznie do orientacji przestrzennej. Ograniczenia transmisji danych pozwoliły przesłać tylko jedną czwartą pełnego kadru.

Na ziarnistym, surowym ujęciu widać jasną, aktywną komę, zarys warkocza plazmowego unoszącego się ku górze oraz słabszy warkocz pyłowy odchylający się pod kątem. Zdjęcie powstało z odległości 66 mln km – zaledwie dwa dni przed najbliższym minięciem komety przez sondę, które nastąpiło 4 listopada. Co istotne, 3I/ATLAS była wtedy tuż po peryhelium, czyli w fazie maksymalnej aktywności. To właśnie dlatego choćby prosta kamera nawigacyjna uchwyciła wyraźną, dynamiczną strukturę warkoczy.

Dane spłyną dopiero w 2026 roku

Najcenniejsze obserwacje komety z sondy Juice pochodzą z pięciu dedykowanych instrumentów naukowych: JANUS, MAJIS, UVS, SWI i PEP. Ich pełne dane – wraz z widmami chemicznymi, analizą gazów oraz precyzyjnymi zdjęciami struktury warkocza – dotrą na Ziemię dopiero w lutym 2026 r.

Dlaczego tak późno? Podczas bliskiego przelotu koło Słońca główna antena wysokiego zysku działa jako tarcza termiczna, chroniąc sondę przed nagrzaniem. Komunikacja odbywa się przez wolniejszą antenę średniego zysku, a w warunkach międzyplanetarnych każdy gigabit danych staje się wyzwaniem logistycznym.

Okazja, która się nie powtórzy

3I/ATLAS jest dopiero trzecim potwierdzonym międzygwiezdnym obiektem, który odwiedził Układ Słoneczny, po 1I/Oumuamua i 2I/Borisov. Analizy sugerują, iż może być starszy niż sam Układ Słoneczny, a jej spektrum wykazało wyjątkowo wysokie stężenie dwutlenku węgla.

To czyni ją jednym z najbardziej intrygujących obiektów badanych w ostatnich latach.

Idź do oryginalnego materiału